first

6K 121 44
                                    

.

Siedziałem w klubie razem z chłopakami. Zgaszono światła i kazano nam się odwrócić. Spojrzeliśmy na podwyższenie za nami. Na platformę weszły tancerki. Przewróciłem oczami i powróciłem wzrokiem do pustej już szklanki.

- Ej ta jest fajna. - szturchnął mnie Zane. Zmarszczyłem brwi i spojrzałem na dziewczynę, o której mówił. Miała zgrabne nogi. Smukłą sylwetkę i małe piersi. Popatrzyłem na kumpla.

- Ta? - zdziwiłem się ,że zainteresował się tak przeciętnie ładną tancerką.

- Ta obok. - wskazał blondynkę z dużymi ustami. Cycki wyglądały na sztuczne.

- Plastik. - rzuciłem i poprosiłem barmana o kolejną szklankę whisky.

- Czy ty musisz być tak wybredny? - poirytował się. - Znajdź sobie w końcu jakąś laskę.

- A co z Tobą? - zaśmiał się.

- Mi wystarczają plastiki. - uśmiechnął się do blondynki. Zaśmiałem się.

- Mam czas. - odparłem.

- Serio? - dołączył do nas Dabin w towarzystwie dwóch ślicznotek. - Ja bym się spieszył na twoim miejscu. - puścił do nas oko i zniknął z dziewczynami za kotarą. Dopiłem whisky i wstałem.

- Wracam. - oznajmiłem Zaneowi. Ten tylko skinął głową i wsunął blondynce kasę za majtki. Pokręciłem głową widząc jak reszta tancerek schodzi z platformy.

.

Weszłam do garderoby. Musiałam się szybko przebrać i wracać do domu. Było już późno.

- Mini. - podeszła do mnie właścicielka. Dotknęła mojego ramienia. Od razu się odsunęłam. Nienawidzę jak ktoś mnie dotyka.

- Mimi. - poprawiłam ją.

- Mini, moni... Co za różnica. - wzruszyła ramionami i wypuściła dym z cygara centralnie w moją twarz. - Znowu nikt Ci nie zapłacił i nie chciał z Tobą...

- Gorszy dzień. - stwierdziłam. - Następnym razem bardziej się postaram. - dodałam szybko widząc jej grymas na twarzy.

- Inaczej będę musiała Cię zwolnić. - zagroziła. Skinęłam głową.

- Jestem tego świadoma. - uśmiechnęła się.

- Kto by pomyślał ,że studentka prawa puszcza się po nocach. - poklepała mnie po poliku i odeszła. Zamknęłam oczy i wzięłam głęboki wdech. Muszę się stąd zabierać zanim zrobi się jasno.

.

Wyszłam tylnym wyjściem. Musiałam jak najszybciej przedostać się na stację metra. Miałam nadzieję nikogo nie spotkać. Na szczęście było jeszcze ciemno.

- Hej! - zawołał ktoś za mną. Grupa pijanych facetów dogoniła mnie dość sprawnie. - Tancereczka! - zagrodzili mi drogę.

- Płaska. - rzucił jeden. Próbowałam się przedrzeć przez nich ,ale bezskutecznie.

- Ale nawet ładna. - powiedział inny.

- Dajcie mi przejść. - poprosiłam.

- Nie mów ,że już po pracy! - śmiali się. Jeden z nich złapał mnie za tyłek.

- Puszczaj! - krzyknęłam.

- Ohoho jaka wrażliwa. - szarpnął moją koszulę rozrywając zapięcie. Objęłam się rękoma.

- Nie krępuj się Skarbie. - śmiali się wyrywając mnie sobie nawzajem.

- Ile bierzesz za godzinę? - oplułam go. Nie jestem prostytutką. Uderzył mnie w twarz i zaczął ściągać ze mnie ubrania. Szarpałam się ,ale nic to nie dawało. Reszta z nich stała i patrzyła na to co robi.

- Pomocy! - zaczęłam krzyczeć. - Proszę! Zostaw mnie! - błagałam. Czułam jego odór na swoim ciele. Dotykał mnie...

,

- Jinho - zwróciłem się do swojego kierowcy. - Poczekaj. - zatrzymałem go nim ruszyliśmy. Zauważyłem grupkę facetów pod klubem.

- Niech się Pan tym nie martwi. - machnął ręką Jinho.

- Zaraz wracam. - wysiadłem i ruszyłem w stronę grupy mężczyzn.

- Co się tam dzieje? - krzyknąłem w ich stronę. Rozstąpili się w trybie natychmiastowym. Każdy pobiegł w swoją stronę. Podszedłem bliżej zdziwiony. Pod ścianą budynku leżała naga dziewczyna. Była nakryta skrawkiem zakrawionej koszuli. W pierwszej chwili cofnąłem się. Przeraził mnie ten widok. Nie mogłem jednak jej tak zostawić. Zdjąłem bluzę i nakryłem dziewczynę nią. Od razu zareagowała gwałtownie się cofając i krzycząc.

- Spokojnie... - nachyliłem się nad nią. - Nic Ci nie zrobię. - nie wiedziałem co zrobić. Przecież przed chwilą... Została zgwałcona. Nic nie powiedziała. Pomogłem jej wstać, po czym ubrać moją bluzę.

- Dasz radę dojść do samochodu? - wskazałem trasę około stu metrów. Skinęła głową ,ale zaraz po tym osunęła się na moje ramię. Podtrzymałem ją za łokieć. Nie patrzyła mi w oczy. Unikała kontaktu wzrokowego. Bez pytania wziąłem ją na ręce i ruszyłem w stronę auta.

.

- Kto to? - zdziwił się Jinho.

- Jedź do szpitala. - nakazałem siadając z dziewczyną na tylnych siedzeniach.

- Oczywiście. - odwrócił się i włączył silnik. Popatrzyłem na zwiniętą w kłębek dziewczynę. Miała czarne jak smoła włosy. Patrzyła przed siebie pustym wzrokiem. Obejmowała rękoma kolana. Przypatrzyłem się jej poobijanej twarzy. Rozpoznałem w niej jedną z tancerek. To była ta przeciętnie ładna. Odwróciłem wzrok od niej. Gdybym może się nią zainteresował nie doszłoby do tego? Ale z drugiej strony to ja bym ją zranił...

.

Jak wam się podoba?

BTS - JungkookOnde as histórias ganham vida. Descobre agora