Milevens way

are_u_sure_bitch tarafından

63K 4.4K 1.6K

A co gdyby wtedy, gdy El przenosiła się do Upside Down Mike w ostatniej chwili złapał ją i przeniósł się tam... Daha Fazla

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
❤️❤️❤️👽🥞1️⃣1️⃣✨❤️❤️❤️
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdzdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
Rozdział 69
Rozdział 70
Rozdział 71
Rozdział 72
Rozdział 73
Rozdział 74
Rozdział 75
Rozdział 76
Rozdział 77
Rozdział 78
Rozdział 79
Rozdział 80
Rozdział 81
Rozdział 82
Rozdział 83 1/6
Rozdział 84 2/6
Rozdział 85 3/6
Rozdział 86 4/6
Rozdział 87 5/6
Rozdział 88 6/6
Rozdział 89
Rozdział 90
Rozdział 91
Rozdział 92
Rozdział 93
Rozdział 94
Rozdział 95
Rozdział 96
Rozdział 97
Rozdział 98
Rozdział 99
Rozdział 100🖤🖤
Rozdział 101
Rozdział 103
Rozdział 104
Rozdział 105
Rozdział 106
Rozdział 107
Rozdział 108
Rozdział 109
Rozdział 110
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Nie czytaj jeśli nie chcesz, to nie rozdział.

Rozdział 102

316 25 13
are_u_sure_bitch tarafından

Wyszedłem ze szkoły i nie miałem pojęcia gdzie się teraz skierować.
Od chwili zadzwonienia dzwonka na koniec lekcji rozpoczęła się szalona ucieczka przed maniakalną brunetką o piwnych oczach.
Jednocześnie nie miałem pojęcia gdzie miałbym się spotkać z Lil. Skłamała.

Stanąłem na dziedzińcu, gdzie spotkaliśmy się rano. Moje myśli galopowały ku drobnej sylwetce o spływających do pasa złotych włosach i zielonych oczach.
Usłyszałem z tyłu kroki.
Nie dbałem już kto to jest.
Nie ryzykowałem obejrzenia się za siebie.

Wyprułem do przodu w stronę nadjeżdżającego autobusu. Dałem porwać się przez tłum atakujący wąskie drzwiczki...
Jak morze porwali mnie nastolatkowie pragnący oddalić się ze szkoły jak najszybciej.
Wysiadłem pod domem i szybkim krokiem udałem się do małego, zadbanego domku, jednego z wielu.
Brązowe włosy kłuły mnie w oczy, a ja powstrzymywałem pokusę odwrócenia się i spoglądnięcia na pojazd wiozący moich znajomych i przyjaciół.

Z jednej strony miałem przed sobą rzędy malutkich, jednakowych domków, a z drugiej, piękną łąkę o której istnieniu mało kto wiedział, na której stał wielki dąb, skąd rozpościerały się najpiękniejsze w Brooks zachody słońca...
Jednak ta łąka miała symboliczne znaczenie.
Na tę łąkę trzeba było mieć z kim iść.

Wszedłem do pokoju i rzuciłem plecak na ziemię. Obrzuciłem siedząca na łóżku szatynkę krótkim spojrzeniem.
Była sama.

-Gdzie Mike?
-Wyszedł na chwilę.
Uniosłem brwi w niemym zdziwieniu, lecz dziewczyna nie zwróciła na mnie najmniejszej uwagi, bardzo skupiona na pleceniu warkoczy z krótkich, czekoladowych pasemek opadających do jej ramion.
Z fascynacją oglądałem pracę jej palców.
Ile wyczucia wymagało od niej to zajęcie, żeby nie zrobić fryzury krzywo, a jednocześnie uchwycić wszystkie włosy...
Wziąłem w palce własne kosmyki i zastanawiałem się na ile szalony ktoś musiałby być, żeby podjąć się zaplecenia ich.

Moją głowę przewiercała myśl, co takiego Mike miał do załatwienia ze nie zabrał ze sobą El.
Przecież odkąd przyjechał trzy dni temu nie odklejały się od siebie ani na chwilę.
Ewentualnie naprawdę krótką chwilę...

Zazdrościłem im.
Zazdrościłem Mike'owi.
Zazdrościłem El...
Zazdrościłem im ze mają kogoś z kim są aż tak blisko.
Kiedyś byliśmy równie blisko z Mike'iem, Lucasem i Dustinem, lecz...

Dorośliśmy, a  po tej przyjaźni nie zostało ani śladu.

Zatapiałem się w ciepłych, znajomych ramionach mojej przyjaciółki nostalgii.
Zatrzeszczała krótkofalówka...
Przekręciłem na kanał 13, a szum ustał.
To nie ten kanał...
Zakwitła we mnie ziarenko ekscytacji, po plecach przebiegł drobny dreszcz.
Gałka kręciła się dalej aż zatrzymała się na jednym z kanałów.
Urządzenie wciąż trzeszczało...
Moje palce zaczęły drżeć.
Niczym koc, ogarnęło mnie zimno.
Z trzeszczącego nadal pudełka wydobył się głos. Znałem ten głos...
To ten głos brzmiał w moich uszach przez poprzednie tygodnie.

-Willy. W najwyższym miejscu w Brooks. Za godzinę...

Wszystko ustało.
Nastała cisza.
Krótkofalówka trzęsła się.
Spojrzałem na zegar na ścianie.
To nie krótkofalówka.
To moje ręce się trzęsły...
Ponownie spojrzałem na zegar.
Godzina...

Porwałem do rąk trzeszczące pudełko i wybiegłem z pokoju po mapę, trzymaną w gablocie w salonie.
Nie zwróciłem najmniejszej uwagi, ba!
Nawet nie zdawałem sobie sprawy, z kasztanowłosej, czekoladowookiej dziewczyny siedzącej na drugim łóżku, dokładnie obserwującą zaszłą sytuację z szeroko otwartymi oczyma...

Rozłożyłem mapę na stole i gorączkowo zacząłem szukać „najwyższego miejsca".
-Will, kładę tu właśnie obiad. Weź to!
-Tak, tak. Nie teraz mamo-zignorowałem ją.
Mój palec jeździł po mapie w tę i z powrotem.
Gdzie było „najwyższe miejsce"?
-Co tu się...
-Johnatan! Gdzie jest najwyższe miejsce w Brooks?
-Spokojnie młody. Dostałeś wypieków.
-Pomóż mi bracie!
-Ja niewie...
-Mamo...-odwróciłem się do niej z błagalnym spojrzeniem.
Kobieta wytarła brudne od mąki ręce i podeszła do mapy rozłożonej na całą długość stołu. Przez chwilę jej ręka błądziła po kartce tak, jak wcześniej moja.
Przez chwilę miałem nadzieję, ze wie gdzie to...

-Nie mam pojęcia!-westchnęła z irytacją.
Opuściłem głowę, a moje przydługie włosy opadły bezwładnie na mapę miasta.

Podkładałem z powrotem skrawek papieru i włożyłem do kieszeni. Ubrałem buty i zabrałem krótkofalówkę.
-Gdzie idziesz Will? Obiad na stole.
-Poszukam Mike'a. Długo nie wraca...
Bzdura.

___________________________________
Hej, hej. Przepraszam za taką przerwę, ale chyba tracę wenę...
Mam nadzieję ze docenicie ten rozdział, pomimo ze to gowno...
💋🖤🖤🖤🖤💋

Okumaya devam et

Bunları da Beğeneceksin

68.1K 1.8K 24
Tom I trylogii Mafia Vivian Scott mając siedemnaście lat ucieka od rodziców, którzy zostali mafią. Po trzech latach dziewczyna jedzie na nielegalny w...
14.8K 1.1K 39
-𝑍𝒂𝒘𝒔𝒛𝒆 𝒃𝒆̨𝒅𝒆̨ 𝒕𝒖 𝒅𝒍𝒂 𝒄𝒊𝒆𝒃𝒊𝒆- 23-letnia Y/n pracuje w kawiarni gdzie pierwszy raz widzi jego. Także ma przyjaciółkę która ma c...
736K 25.6K 73
ONA dwa lata temu skończyła studia prawnicze, ale nie może znaleźć pracy w zawodzie. Pewnego dnia trafia na tajemnicze ogłoszenie w internecie, dosta...
16K 620 64
Czternastoletnia Hailie Monet straciła dwie najukochańsze osoby w swoim życiu. Dziewczyna musiała zamieszkać z braćmi, ale niespodziewane wydarzenie...