Milevens way

By are_u_sure_bitch

63K 4.4K 1.6K

A co gdyby wtedy, gdy El przenosiła się do Upside Down Mike w ostatniej chwili złapał ją i przeniósł się tam... More

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
❤️❤️❤️👽🥞1️⃣1️⃣✨❤️❤️❤️
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdzdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
Rozdział 69
Rozdział 70
Rozdział 71
Rozdział 72
Rozdział 73
Rozdział 74
Rozdział 75
Rozdział 76
Rozdział 77
Rozdział 78
Rozdział 79
Rozdział 80
Rozdział 81
Rozdział 82
Rozdział 83 1/6
Rozdział 84 2/6
Rozdział 85 3/6
Rozdział 86 4/6
Rozdział 87 5/6
Rozdział 88 6/6
Rozdział 89
Rozdział 90
Rozdział 91
Rozdział 92
Rozdział 93
Rozdział 94
Rozdział 95
Rozdział 96
Rozdział 97
Rozdział 98
Rozdział 99
Rozdział 100🖤🖤
Rozdział 101
Rozdział 102
Rozdział 103
Rozdział 104
Rozdział 105
Rozdział 106
Rozdział 107
Rozdział 108
Rozdział 109
Rozdział 110
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Nie czytaj jeśli nie chcesz, to nie rozdział.

Rozdział 46

441 38 6
By are_u_sure_bitch

Siedziałem wraz z chłopakami i Max na podłodze w pokoju Dustina.
Rozmawialiśmy.
Rozmawialiśmy o Willu.
Rozmawialiśmy o pani Byers.
Rozmawialiśmy o wspólnych wspomnieniach.
Rozmawialiśmy by zagłuszyć tę ziejące rany w naszych sercach, grożące ze nas pochłoną. Każdy miał swoją.
Każdego bolało to z osobna.
Nawet Max przyłączała się do tych rozmów, mimo ze nie znała chłopaka.
Tez chciała pomóc.

Po naszej ostatniej konfrontacji trzyma się bardziej Lucasa i Dustina, co wszystkim bardziej odpowiada.

Ja z kolei od śmierci Willa dwa tygodnie temu, nie czułem już ani razu osobliwego ciepła.

Ani razu nie czułem jej...

Jej dotyku.
Głosu.
Zapachu.
Nie czułem nic.

Jak obłupana z wnętrzności skorupa.
Jak żywy trup.

Chodziłem, jadłem, mówiłem...
Ale czy żyłem?
Czy żyłem naprawdę?

Od dwóch tygodni nabierałem wątpliwości.
Z każdym dniem coraz większych.

Nasza paczka się kurczyła.
Kurczyła bezpowrotnie.

El nie ma już cztery miesiące.
Wyrzuciłem kalendarz, bo gdy zakradłem się dziś rano do piwnicy, nie mogłem znieść pustych pól, nie zaznaczonych krzyżykiem.
Gdy zaś spojrzałem na pola zaznaczone, moje serce zaczęło kołatać niespokojnie.

Tyle czasu...

Nie wiem czy zamierza wrócić.
Skoro już nawet nie przychodzi do mnie w... nie wiem jak to nazwać.

A może to również było jedynie moimi wyobrażeniami.

Może to również nie było prawdziwe.

Z tych przemyśleń wyrywa mnie głos.
Dobrze znany głos.
I ręka.
Ciepła, spokojna ręka oparta o moje ramię, zaciskającą się co chwilę.

Skupiam się by wrócić z powrotem do domu Dustina, na twardą, ale ciepłą podłogę.

-Mike. Mike, obudź się.
-Słucham. Jestem tu-zwykłe słowa.
Zwykłe, nic nie znaczące słowa, a wystarczyły by posłać mnie na kolana, z ust odpowiedniej osoby.
-O kim tym razem myślisz?-spytał Lucas zatroskany.
-Na pewno o niej. Nie widzisz jego oczu?-odpowiedziała za mnie dziewczyna, to jej ręka wylądowała na moim ramieniu.
Nadal nie byłem co do niej przekonany, ale w pewnych sprawach była wygodna.
-Mike, wiem ze mówię to już któryś raz, ale El odeszła. Pogódź się z tym. El odeszła-powtarzał jakbym nie do końca zrozumiał.
Jakby każde jego słowo nie dość raniło.

Ale miał rację.
Nie chciałem tego zrozumieć.
Nie chciałem by to do mnie dotarło.
I z każdym dniem kiedy prawda napierała na mnie mocniej, ja otaczanej się szczelnym murem kłamstw i fałszywych nadziei.

Takich jak ta...
-Ale wróci, obiecała-powiedziałem drżącym głosem. Nienawidziłem się za to.
Za to ze nadal wierzyłem jej głupim słowom:
Ale wrócę obiecuję
Za to ze byłem zbyt słaby, by pogodzić się z faktem ze jej już nie ma.
Za to ze byłem zbyt słaby, by pogodzić się ze nie ma również Willa...
I nie wrócą.
Żaden z nich...

-Mike-czarnoskóry siedzący naprzeciwko położył dłoń na moim ramieniu, a chłopak siedzący koło mnie na drugim.
-Ona już nie wróci...Tak jak Will.
Nie dało się nie zauważyć łez połyskujących w ciemnych oczach Lucasa i spuszczonej głowy Dustina.
Nie wierzyłem.
Po prostu im nie wierzyłem.
Nie mogłem.
Musiałem trzymać się tej durnej nadziei, ze to wszystko jeden wielki żart.
Ze oboje wrócą i będzie jak dawniej.

Patrzyłem to na jednego to na drugiego i po prostu nie wierzyłem.

Usłyszałem zza drzwi ciężkie kroki.
Nie obchodziły mnie, bo do mojej pustej, wypaczonej głowy wpadło wspomnienie.

Naraz wstałem, przewracając prawie wszystkich, którzy się na mnie oparli.

Dokładnie wiedziałem czego szukam.
I dokładnie wiedziałem gdzie to jest.

-Mike co robisz?-spytał Dusti pociągając nosem, gdy otworzyłem pudełko z D&D i wysypałem całą jego zawartość na łóżko.

Całą, oprócz jednego elementu.

Oprócz planszy.

Bez słowa położyłem ją przed jakże niewielką grupką i odwróciłem na drugą stronę.
-Pamiętacie co mówiła Nastka? Ze Will jest po Drugiej Stronie...
-Ale przecież znaleziono go w jeziorze. Mówili ze się utopił-przerwał mi Lucas.
-Tak mówili, ale może tamten chłopak to nie był Will. Może on dalej jest tu-wskazałem palcem czarne płótno planszy, a na mojej twarzy z pewnością jaśniała determinacja.
-Mike to nie możliwe.
-Z żalu odebrało ci rozum.
-Może tak! Ale gdyby to było prawdziwe, możliwe ze byłby jeszcze ratunek dla Willa...-teraz już kierowała mną tylko i wyłącznie determinacja.
-...Ale byłaby potrzebna Nastka-odezwała się rudowłosa, która do tej pory milczała.

Continue Reading

You'll Also Like

23.9K 692 20
Elizabeth była tylko dzieckiem, była dzieckiem które musiało za szybko dorosnąć No bo jak ma zachować się osoba która jako dziecko przeżyła piekło st...
36.3K 1.1K 49
( uwaga w książce mogą pojawić się błędy ortograficzne bo jestem dyslektykiem i czasem i się to zdarza ) A co gdyby Hailie pochodziła z patologiczne...
367K 1.2K 6
Lily wiedzie spokojne życie w Nowym Jorku, z dwójką przyjaciół u boku. Właśnie skończyła ostani rok liceum i za namową mamy, która twierdzi, że dziew...
700K 24.7K 73
ONA dwa lata temu skończyła studia prawnicze, ale nie może znaleźć pracy w zawodzie. Pewnego dnia trafia na tajemnicze ogłoszenie w internecie, dosta...