Milevens way

By are_u_sure_bitch

63K 4.4K 1.6K

A co gdyby wtedy, gdy El przenosiła się do Upside Down Mike w ostatniej chwili złapał ją i przeniósł się tam... More

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
❤️❤️❤️👽🥞1️⃣1️⃣✨❤️❤️❤️
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdzdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
Rozdział 69
Rozdział 70
Rozdział 71
Rozdział 72
Rozdział 73
Rozdział 74
Rozdział 75
Rozdział 76
Rozdział 77
Rozdział 78
Rozdział 79
Rozdział 80
Rozdział 81
Rozdział 82
Rozdział 83 1/6
Rozdział 84 2/6
Rozdział 85 3/6
Rozdział 86 4/6
Rozdział 87 5/6
Rozdział 88 6/6
Rozdział 89
Rozdział 90
Rozdział 91
Rozdział 92
Rozdział 93
Rozdział 94
Rozdział 95
Rozdział 96
Rozdział 97
Rozdział 98
Rozdział 99
Rozdział 100🖤🖤
Rozdział 101
Rozdział 102
Rozdział 103
Rozdział 104
Rozdział 105
Rozdział 106
Rozdział 107
Rozdział 108
Rozdział 109
Rozdział 110
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Nie czytaj jeśli nie chcesz, to nie rozdział.

Rozdział 20

602 38 9
By are_u_sure_bitch

Co chwilę oglądam się na Mike'a, widziałam ze udawał.
Kiedy patrzyłam na niego zamyka oczy, udając ze jeszcze nie przystosował się do światła, a kiedy tylko odwracam głowę nie może oderwać ode mnie wzroku.
To zabawne i słodkie, ale tez irytujące...
Postanowiłam zrobić mu psikusa.
Kiedy tak zawiesił się, patrząc na mnie, odwróciłam niespodziewanie głowę i przyłapałam go na gorącym uczynku.
-Ooo, już normalnie widzisz- powiedziałam niewinnie, a Mike zrobił się czerwony jak krew podczas okresu.
Zaśmiałam się z satysfakcją, a Mike podniósł mnie na ręce i obrócił wokół własnej osi.
Boże jak mi tego brakowało.
Było już jasno, a my doszliśmy prawie do domku Hoppera.
Widziałam już okno, które zostawiłam otwarte w nocy.
Chwile później z chatki wybiegł mój rozgorączkowany opiekun z rozbieganym wzrokiem.
-Boże święty, mała. Jak ty mnie wystraszyłaś! Nigdy więcej takich numerów, rozumiesz? Bo dostaniesz szlaban na gofry! Co ty sobie myślałaś, ze wyjdziesz sobie przez okno w nocy, a ja nic nie powiem?! Nie jestem głupi!!
I w ogól...kogo ty...MIKE!
-Dzień dobry- odparł niechętnie.
-Ale to i tak nic nie zmienia! Masz szlaban na...- niech się wygada. Mam na niego sposób.
-Przepraszam tato-powiedziałam ze spuszczonym wzrokiem i z całych sił powstrzymywałam się od uśmiechu.
Mój zabieg odniósł pożądany efekt.
Szeryfowi opadła kopara, chłopakowi zresztą też...
-No dobra, możemy chyba trochę załagodzić tą karę...-Wowowow.
Nie sądziłam ze aż tak zadziała.
Wtedy stało się coś czego spodziewałabym się mniej niż inwazji kosmitów, czy III wojny światowej.
Niczym hiszpańska inkwizycja przed domek wjechały dziesiątki wozów laboratoryjnych.
-O ku*wa...-przeklął Hopper
-El? El. El co tu się dzieje?? Eleven, musimy...
-Eleven, chodź. Musimy uciekać-Hopper złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę lasu.
-Eleven, idę z tobą.
-Mike, przepraszam. Muszę iść sama. Muszę uciekać. Ale wrócę, obiecuję.
-Obiecujesz?
-Obiecuję- przycisnęłam delikatnie swoje usta do jego.
Naprawdę żałuje ze dane nam było tak mało czasu.
-Przepraszam...-powiedziałam i odeszłam.
Nie obróciłam się więcej, bo wiem ze musiałam być teraz silna, a gdybym zobaczyła ten ból wypisany na jego twarzy i te oczy pełne łez, napewno bym nie wytrzymała.
Słyszałam jeszcze jak próbował za mną biec, ale Hopper go powstrzymał.
-Dzieciaku, idź póki czas-tylko tyle.
Nie.
Nie odwracaj się El.
Bądź silna.
O nie, i to imię.
Nie mogłam się nie odwrócić.
Było to bardzo trudne, ponieważ biegłam i walczyłam o to by się nie wywrócić
Ale jeszcze trudniejsze było patrzenie w te śliczne czarne oczy i na te łzy, wiedząc ze ja jestem ich powodem.
Wyszeptałam to, co prawie rok temu
-Żegnaj Mike.

_____________________________________
Ten rozdział krótki ale wyczerpujący.
Bardzo przepraszam wszystkich fanów słodko-srającego związku Mike'a i Jedenastki, ale czas najwyższy wprowadzić tutaj trochę goryczki ;) ;**

Continue Reading

You'll Also Like

14.8K 1.1K 39
-𝑍𝒂𝒘𝒔𝒛𝒆 𝒃𝒆̨𝒅𝒆̨ 𝒕𝒖 𝒅𝒍𝒂 𝒄𝒊𝒆𝒃𝒊𝒆- 23-letnia Y/n pracuje w kawiarni gdzie pierwszy raz widzi jego. Także ma przyjaciółkę która ma c...
638K 17.3K 56
,,𝐏𝐫𝐚𝐰𝐝𝐚̨ 𝐛𝐲ł𝐨 𝐭𝐨, 𝐳̇𝐞 𝐛𝐲𝐥𝐢𝐬́𝐦𝐲 𝐣𝐚𝐤 𝐝𝐰𝐢𝐞 𝐳𝐚𝐠𝐮𝐛𝐢𝐨𝐧𝐞 𝐝𝐮𝐬𝐳𝐞. 𝐃𝐰𝐢𝐞 𝐳𝐚𝐠𝐮𝐛𝐢𝐨𝐧𝐞 𝐝𝐮𝐬𝐳𝐞 𝐬𝐳𝐮𝐤𝐚�...
Trust me By ksicja_

Teen Fiction

40.5K 1.2K 32
Bo byliśmy tylko dziećmi, które nie zasłużyły na życie w takim świecie. Ty wolałabyś mnie nigdy nie spotkać, a ja wolałbym nigdy cię nie skrzywdzić. ...
79.8K 3K 30
„Gdzie byłeś sześć lat temu?" Gdzie Blake Remington był kiedy Charlotte Wilson go potrzebowała? Tego nikt nie wie. Przepadł z dnia na dzień, a nikt n...