Milevens way

By are_u_sure_bitch

63K 4.4K 1.6K

A co gdyby wtedy, gdy El przenosiła się do Upside Down Mike w ostatniej chwili złapał ją i przeniósł się tam... More

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
❤️❤️❤️👽🥞1️⃣1️⃣✨❤️❤️❤️
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdzdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
Rozdział 69
Rozdział 70
Rozdział 71
Rozdział 72
Rozdział 73
Rozdział 74
Rozdział 75
Rozdział 76
Rozdział 77
Rozdział 78
Rozdział 79
Rozdział 80
Rozdział 81
Rozdział 82
Rozdział 83 1/6
Rozdział 84 2/6
Rozdział 85 3/6
Rozdział 86 4/6
Rozdział 87 5/6
Rozdział 88 6/6
Rozdział 89
Rozdział 90
Rozdział 91
Rozdział 92
Rozdział 93
Rozdział 94
Rozdział 95
Rozdział 96
Rozdział 97
Rozdział 98
Rozdział 99
Rozdział 100🖤🖤
Rozdział 101
Rozdział 102
Rozdział 103
Rozdział 104
Rozdział 105
Rozdział 106
Rozdział 107
Rozdział 108
Rozdział 109
Rozdział 110
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Rozdział
Nie czytaj jeśli nie chcesz, to nie rozdział.

Rozdział 12

729 47 1
By are_u_sure_bitch

Szliśmy z Johnatanem blisko siebie, bo po zmroku robiło się zimno. Nie wiedzieliśmy czy w ogóle zastaniemy Hoppera na posterunku, ale co. W końcu do odważnych świat należy, czyż nie? Szliśmy na żywioł. W ogóle nie miałam pojęcia jak mu wyjaśnić całą sprawę.
Czułam się...zupełnie zagubiona.
-Johnatan?
-Tak Nan?- wow, chyba naprawdę zaczynałam lubić to przezwisko. Było takie...urocze.
Ale po przyjacielsku. Tylko przyjaciele.
-Co powiemy Szeryfowi, jeśli w ogóle zastaniemy go na posterunku?
-Prawdę.
-Co?-zupełnie go nie rozumiałam-Wbijemy tam z buta i krzykniemy: Ej Hopper, mój brat i jakaś dziewczynka z paranormalnymi mocami, którą znalazł w lesie zniknęli po drugiej stronie, gdzie ukrywa się również Will.- Johnatan się zaśmiał, a ja razem z nim. Dopiero po chwili zrozumiałam co powiedziałam.
-O mój boże, Johnatan przepraszam. Strasznie przepraszam, nie wiedziałam co mówię.
-Spokojnie Nancy, dobrze jest mówić o tym, jak o czymś normalnym. To...taka nowość. Martwię się o niego, i nie chciałem tego, ale nie chcę również litości i współczucia innych.
-A co do tego posterunku?- spytałam nieśmiało
-Nancy, a po co mamy kłamać. Sprawa jest takiej wagi, co zaginięcie Willa. Czy myślisz, ze moja mama, kiedy przyszła do Hoppera zdruzgotana, myślała żeby owijać w bawełnę? Nie, po prostu przyszła, walnęła wszystkim co miała w stół z całej siły, żeby Szeryf ją zauważył i zaczęła się drzeć na niego-znów się zaśmiał.-Wiem, bo mi opowiadała.-teraz to ja się zaśmiałam. Wyobraziłam sobie Joyce Byers drżącą się na komisarza i jego zdezorientowaną twarz, kiedy słyszał że jej zmarłe dziecko rozmawiało z nią z innego wymiaru przez lampki świąteczne.
No to przynajmniej jest przygotowany na takie wrażenia.
Weszliśmy na posterunek policji i na szczęście starsza pani w budce powiedziała nam, że Szeryf jest u siebie.
Czym prędzej pobiegliśmy do jego biura i wparowaliśmy tak gwałtownie, że aż sam Hopper podskoczył na swoim fotelu.
-Mamy sprawę, Szeryfie-powiedział twardo Johnatan
-Co się stało dzieciaki?-spytał nie odrywając się od swojej jakże fascynującej lektury, jaką był jakiś dokument śledczy.
-Ale my mamy naprawdę ważną sprawę!- powiedziałam dobitniej, kładąc rękę na dokumencie i zmuszając go do popatrzenia na mnie.
Poirytowany odłożył papiery na bok i skupił się na nas
-No co jest dzieciaki?
-Mike znalazł pewnego dnia w lesie jakąś dziewczynkę i wziął ją do siebie. Wiem że to brzmi absurdalnie, ale zrobił jej mieszkanko w piwnicy i nikt, ale to nikt o niej nie wiedział. Zaprzyjaźnił i mocno związał się z nią...-i w ten sposób w jasny, klarowny sposób opowiedziałam mężczyźnie całą historię zgodnie z prawdą, jak polecił mi Johnatan, ale za razem tak by zrozumiał to, nieuczestniczący w tym całym gównie dorosły. W czasie, gdy ja opowiadałam Hopper wpadł w pewnego rodzaju zadumę, choć jego wyraz twarzy nic nie zdradzał. Kiedy skończyłam moją opowieść, skwitował ją krótkim: aha, i potwierdzeniem że rozpatrzy tą sprawę.
Kiedy wychodziliśmy, oboje wiedzieliśmy że jesteśmy na przegranej pozycji, i że Hopper nam nie pomoże.
Choć ja miałam jeszcze jednego asa w rękawie.
-Do zobaczenia i ave Jopper!-powiedziałam entuzjastycznie, na co on otworzył buzie ze zdziwienia. Powiedział jeszcze do krótkofalówki coś czego już nie zrozumieliśmy bo byliśmy już na korytarzu.
-Ave Jopper?-spytał mnie zdezorientowany Johnatan
-Później ci wyjaśnię.
Już wychodziliśmy, kiedy zaczepiła nas tamta starsza pani z budki i poprosiła byśmy zostawili swoje dane.
Czyli może jest choć cień nadziei na pomoc...

Continue Reading

You'll Also Like

33.3K 1K 21
Madison Reily~18-letnia dziewczyna, która właśnie skończyła liceum, postanawia się wyprowadzić od swoich nadopiekuńczych rodziców, do swojego starsze...
Trust me By ksicja_

Teen Fiction

39.8K 1.2K 32
Bo byliśmy tylko dziećmi, które nie zasłużyły na życie w takim świecie. Ty wolałabyś mnie nigdy nie spotkać, a ja wolałbym nigdy cię nie skrzywdzić. ...
12K 525 35
Siedemnastoletnia Caroline Hunter jest zmuszona do przeprowadzenia się ze Stanów Zjednoczonych do Wielkiej Brytanii oraz porzucenia świetnie rozwijaj...
78.1K 2.9K 29
„Gdzie byłeś sześć lat temu?" Gdzie Blake Remington był kiedy Charlotte Wilson go potrzebowała? Tego nikt nie wie. Przepadł z dnia na dzień, a nikt n...