Upadła.

Par BlackAngel98dr

70K 7.2K 273

Wydawać by się mogło"temat banalny". Ale czy na pewno ujmująca historia rodzącej się miłości/ akcja, która ni... Plus

PROLOG
Rozdział 1.
Rozdział 2.
Rozdział 3.
Cześć!
Rozdział 5.
Rozdział 6.
Rozdział 7.
Rozdział 8.
Rozdział 9
Rozdział 10.
Rozdział 11.
Rozdział 12.
Rozdział 13.
Rozdział 14.
Rozdział 15.
Rozdział 16.
Rozdział 17.
Rozdział 18.
Rozdział 19.
Rozdział 20.
Rozdział 21.
Rozdział 22.
Rozdział 23.
Rozdział 24.
Rozdział 25.
Rozdział 26.
Rozdział 27.
Pytanie do was?
Rozdział 28.
Rozdział 29.
Rozdział 30.
Rozdział 31.
Rozdział 32.
Rozdział 33.
Rozdział 34.
Rozdział 35.
Wiadomość!
Rozdział 36.
Rozdział 37.
Rozdział 38.
Rozdział 39.
Rozdział 40.
Rozdział 41.
Rozdział 42.
Rozdział 43.
Rozdział 44.
Rozdział 45.
Rozdział 46.
Rozdział 47.
Rozdział 48.
Rozdział 49.
Rozdział 50.
Rozdział 51.
Rozdział 52.
Rozdział 53
Rozdział 53.
Rozdział 54.
Rozdział 55.
Rozdział 56.
Rozdział 57.
Rozdział 58.
Rozdział 59.
Rozdział 60.
Rozdział 61.
Ważne do was!
Rozdział 62.
Rozdział 63.
To nie rozdział! Ale zapowiedz mojej nowej książki, specjalnie dla was!
Rozdział 64.
Rozdział 65.
Rozdział 66.
Rozdział 67.
Rozdział 68.
Rozdział 69.
Rozdział 70.
Rozdział 71.
Rozdział 72.
Rozdział 73.
Rozdział 74.
Rozdział 75.
Rozdział 76.
Rozdział 77.
Rozdział 78.
Rozdział 79.
Rozdział 80.
Oficjalne oświadczenie!
Ważne!
!!!
Wattpadowe oscary!
WAŻNE!

Rozdział 4.

1.2K 127 4
Par BlackAngel98dr

- Cześć. Jestem Camille Sorenso. Ty pewnie jesteś Juliane.- dziewczyna o długich do ramion i dużych sarnich oczach pomogła mi wstać. Ta dziewczyna była mi dziwnie znajoma...Przypomniałam sobie, ze to ta sama dziewczyna która mi pomogła odnaleźć salę gimnastyczną.

- Um tak..cześć... "Julie" wystarczy. Przepraszam za to wszytko. Nie najlepiej zaczęty pierwszy dzień w szkole- zaczerwieniłam się. Czułam się zażenowana . Zrobiłam z siebie pośmiewisko.

Zaprowadziła mnie do pokoju medycznego. Na miejscu zastałyśmy miłą młodą kobietę. Camille wyjaśniła jej zajście, po czym kobieta przygotowywała mi lekarstwa. Nurtowała mnie inna rzecz. Kim była osoba która mnie znalazła? I co się w ogóle stało?

Moje myśli przerwał głos Camille:

-Julie. Wszystko ok? Wyglądasz jakoś blado.

-Co się w ogóle stało? -zapytałam.

- Nikt nie wie. Staliśmy na rozgrzewce kiedy nagle pojawiłaś się spóźniona. Słyszeliśmy jak Pan Mayers cie beszta, po czym wyszłaś się przebrać. Po 10 minutach wysłał kogoś po ciebie, bo długo nie wracałaś. Liam wrócił roztrzęsiony i powiedział, że leżysz na korytarzu nieprzytomna i krzyczysz.

Pielęgniarka podała mi jakiś syrop.  Przygotowała kubek z wodą, abym popiła tabletki.

-Kim jest Liam ?

Zarumieniła się. Oho!

-Liam to przewodniczący samorządu.

-Czy to ten chłopak z którym rozmawiałaś na rozgrzewce gdy przyszłam?

Potaknęła.

-Cholera, ale wstyd.- zażenowana odparłam.

- Przestań. Zdarza się.A poza tym każdy by chciał być na twoim miejscy, gdyby na ratunek pobiegł mu sam Aiden Deris.

Co? Znowu Aiden...

-Kim do cholery jest ten Aiden?

-Aiden jest naszym najlepszym szkolnym sportowcem. Niezłe ciacho. Gdy usłyszał że zemdlałaś pobiegł pierwszy za profesorem. Przyjaźnimy się od dawna.

Przystojny to on był nieziemsko, nie ma co. Nie była to typowa uroda przystojnego modela. Trudno sobie wyobrazić kogoś równie niesamowitego.

Pielęgniarka wyrwała mnie z zamyśleń:

- Kochanie, poczekaj zadzwonię do twoich rodziców, aby cię odebrali.

Chciałam jej powiedzieć, że nie ma do kogo dzwonić, że nie mam rodziców...ale, Nie! Nie potrzebowałam kolejnej osoby litującej się nade mną, nie potrzebowałam kolejnego współczucia!

Moim pełnoprawnym opiekunem teraz była babcia, nie będę przysparzać jej zmartwień.. Pewnie i tak już namieszałam w jej życiu...

-Nie ma takiej potrzeby. To pierwszy dzień. Nie będę niepotrzebnie ich niepokoić. Proszę nie dzwonić.

Camille spojrzała na mnie zaniepokojona.

- Julie..Na pewno..Może powinnaś...-nie dokończyła, bo wtrąciłam się.

- Na pewno, chodź. Co masz teraz bo ja...-Wyjęłam kartkę z planem po czym zerknęłam jaka lekcja mnie czeka.

- Biologię!- odpowiedziałyśmy równocześnie.

Ucieszyłam się , na wieść o lekcji ze znaną mi twarzą.

Pożegnałyśmy się z pielęgniarką i poszłyśmy na biologię.



Continuer la Lecture

Vous Aimerez Aussi

9.1K 1.2K 32
Kontuzja kolana bardzo rozbiła Shane'a, a jego kariera piłkarska zwolniła. Nie mógł już wrócić na boisko, nawet po uporczywej rehabilitacji. Natomias...
35.6K 1.3K 21
Druga część opowiadania 'A lot can change in 365 days' Nastoletnią Courtney, odwiedza mężczyzna o imieniu Harry, który przedstawia się jej jako biolo...
15.1K 269 36
ONA obiecała sobie że nigdy żaden mężczyzna nie zdobędzie jej serca.. One było zarezerwowane tylko dla NIEGO. Gdyby tylko wiedziała że obietnice nie...
48.7K 4.7K 45
Mijają dwa lata. Luke ponosi konsekwencje za swoje błędy, Daliah próbuje żyć na własnych warunkach, a Calum stara się dostrzegać pozytywy życia. Luk...