Rozdział 18.

979 103 0
                                    

Następnego dnia zgodnie z umową rozpoczęliśmy trening. Przebrałam się i zjadłam po szkole obiad. Ubrałam krótkie spodenki i bluzkę do biegania. Odzież idealna, jak to określiła Kate "na wylewanie hektolitrów potów i seksownie w jednym".

Pierwszy trening miała zacząć ze mną właśnie ona. Miała mnie we wszystko wdrożyć i  najpierw pokazać podstawy.

-Julie, skup się!

Nie mogłam nic załapać. To bez sensu. Jak miałam nauczyć się tego wszystkiego w parę dni, jak to są dopiero podstawy, a już poległam.

-Ale jak..nie mogę.

Klapnęłam na tyłek. Włócznia z brzdękiem upadła obok.

-Juls, musisz się postarać. Spróbujmy jeszcze raz, no, wstawaj.- trąciła mnie lekko butem.

-Ale jak mam cię zaatakować, przecież mogę cię skrzywdzić.

Moje próby wyglądały fatalnie. Umiem tyle o ile się bronić, ale dodając do tego, chociażby włócznię czułam się jak dziecko, które pierwszy raz widzi listonosza.

- Nie bądź tego taka pewna. Zobaczymy, bo jak na razie to wygląda tak jakbyś odganiała muchę! Zaskocz mnie!- uśmieszek napłynął na jej zaczerwienioną twarz.

Zaraz zobaczy ...

Nim do niej podbiegłam i zaatakowałam, zdążyłam potknąć się o własne nogi i  upaść. Jak długa wyłożyłam się na ziemi.

Porażka...Czerwona ze wstydu leżałam plackiem.

- Dobra, na dziś koniec, ale proszę cię,  następnym razem, daj coś od siebie więcej. Nie jesteś tu za karę Julie.- Kate była widocznie zawiedziona.

Trening trwał około godziny, ale czułam się koszmarnie. Mięśnie mnie paliły, głowa pulsowała.

Poszłyśmy z moją przyjaciółką na ciepłą herbatę z miodem. Dobrze nam zrobi...Chociaż pewnie Kate powinna dostać herbatkę z melisą, bo z taką osobą jak ja trening, to przecież sama przyjemność-pomyślałam z ironią.

-----------------------------------------------------------

Kate przesiedziała u mnie całe popołudnie. Rozmawiałyśmy, zjadłyśmy pyszną zapiekankę z brokułami i leżałyśmy na łóżku w pełni najedzone, śmiejąc się do bólu. Babcia wyszła do miasta załatwić parę spraw.

 Długo milczałyśmy , bo skończyły nam się tematy. Nagle zapytałam :

- O co chodzi z Liamem? Czemu on o niczym nie wie... Przecież się od dawna przyjaźnicie...

- Cam.. ona jest w nim zakochana. To ona prosiła nas, żebyśmy nic mu nie mówili. Boi się, że przez to się do niej nie odezwie. W 5 klasie prawie byli razem, ale wtedy pojawiła się była dziewczyna Liama i rozbiła ich przyjaźń, która rodziła się w coś więcej. Dziewczyna, była także wojowniczką. Była siostrą Nicka. Gdy chłopak się o tym dowiedział zerwał z nią jakikolwiek kontakt. Nie mógł znieść że go oszukała. Camille nie chciała powtórzyć tego błędu. Od tamtej pory trzymają się  na dystans, ale widać to na kilometr, że ciągnie ich ku sobie.

- Kurczę, biedna Cam. Powinna być z nim i cieszyć się miłością. Niestety tak bywa, że coś staje na przeszkodzie i życie biegnie dalej własnym rytmem...

-Coś o tym wiesz?

- Przepraszam, ale nie wiem czy chcę o tym rozmawiać...

- Wiesz przecież, że możesz mi powiedzieć wszystko, przyjaźnimy się- objęła mnie dodając tym samym otuchy .

- Przed przyjazdem tutaj..miałam chłopaka. Kochaliśmy się, ale nie byłam pewna czy to ten chłopak z którym chcę być na stałe. Po prostu był moim pierwszym poważnym chłopakiem  Nie chciałam słuchać wcześniejszych pomówień na jego temat. Byłam w niego zapatrzona jak w obrazek..A poźnoej zaniedbałam nasz związek. Dzień po tym jak oznajmiłam mu, że wyjeżdżam, zastałam go z inna laską. To mi otworzyło oczy. Zrozumiałam, że byłam kompletną kretynką i nie dam więcej żadnemu chłopakowi zrobić owinąć wokół palca....

- No to chyba czas zapomnieć i znaleźć sobie jakiegoś przystojniaka, ślicznotko...

- Kate, mówisz serio? Mamy teraz inne sprawy na głowie..a poza tym...

- Czy to ma coś wspólnego z moim bratem, Julie?- trąciła mnie łokciem zadziornie.

- Oszalałaś? Z Aidenem? Przecież ten chłopak jest po prostu... arogancki, bezczelny, chamski..

- Tak, tak, ale także przystojny, czasami nawet miły, pomocny...Kogo ty oszukujesz? Przecież widzimy jak na siebie zerkacie... Tu nie ma co się kamuflować, kotek. Poza tym...słyszałam od Willa, że mój kochany braciszek o tobie mówił i nie było w tym nic złego. On jest trudny, ale pozwól mu lepiej się poznać. Jest wspaniałym mężczyzną..I nie mówię tego tylko dlatego, że go kocham i jestem jego siostrą. Nigdy go takiego nie wdziałam. Odkąd się pojawiłaś więcej się uśmiecha, jest nawet trochę milszy niż zawsze.- Kate roześmiała się widząc mój rumieniec na twarzy. Byłam w transie. Ten chłopak miesza mi w głowie. Totalnie...

- Kate? Proszę cię nie mów o tym nikomu.. To oczywiście nie prawda, ale po co komu plotki..- przypomniałam sobie o moim asie w rękawie, miałam haka na moją przyjaciółkę- bo w innym wypadku powiem wszystkim, o tym jak ostatnio przyłapałam cię z Willem. Jak jego usta pożerały twoje...

Trąciła mnie poduszką.

- Zamknij się już!

Roześmiałyśmy się obie.

Około 19 Kate musiała wracać do domu. Pożegnałyśmy się. Ja postanowiłam się wykąpać i wcześnie położyć spać.






Upadła.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz