Rozdział 32.

701 77 2
                                    

Rankiem Aiden przyjechał po mnie. Zadeklarował, że odwiezie mnie do szkoły, bo nigdy nie wiadomo jaki znów głupiutki pomysł mi przyjdzie do głowy.

Pierwsze co zrobiłam, po wejściu do domu po wczorajszym treningu, to pobiegłam zobaczyć babcię. Nie było jej, ale na blacie w kuchni leżała wiadomość. Napisała, że musiała wziąć dodatkową zmianę, więc będzie po południu w domu.

Zdecydowani za dużo pracowała. Powinna odpocząć i ja się już o to postaram. Nie ma 15 lat i odpoczynek w jej wieku jest priorytetem.

Wstałam wcześniej. Umyłam zęby, głowę, wysuszyłam ją i rozpuściłam jasne włosy, które opadały miękko. Wyjątkowo były skore do posłuszeństwa.

Nałożyłam, jak zwykle lekki makijaż. Dzisiaj nie wiem czemu, ale zależało mi wyjątkowo na starannym wyglądzie.

Dlaczego? Może to był efekt...? Nie ! To nie było... zakochanie....Prawda?!

Ubrałam biały crop top i rurki z przetarciami na kolanach. Dopasowałam do tego białe, wygodne conversy i standardowo mój naszyjnik. Spojrzałam na siebie w lustrze i... byłam zadowolona.

Zdarzyłam tylko zjeść banana i wypić filiżankę zielonej herbaty. Nie chciałam dać mu dłużej czekać.
Kiedy mnie zobaczył, wyszedł z maszyny i oparł się o maskę. Wyszczerzył białe zęby w seksownym uśmiechu.

- Witaj ślicznotko.

- Cześć, przystojniaku.

Przywitał mnie czułym pocałunkiem. Objął mnie przy tym delikatnie.

Po jakiś pięciu czy... piętnastu minutach < co za różnica> oderwaliśmy się od siebie i pojechaliśmy do szkoły.

------------------------------------------

Na parkingu chłopak zaparkował obok auta Willa. Stał z Kate.

Wysiadłam z samochodu. Aiden splótł moją dłoń ze swoją na co lekko się speszyłam. Był bardzo przystojny i nie ukrywam, miał powodzenie, więc trochę denerwowałam się tym, co inni sobie pomyślą. Zawsze widzieli nas w sytuacjach, kiedy albo na siebie wrzeszczymy albo przechodzimy obok jak powietrze....a teraz? Trzymamy się za ręce i idziemy do wejścia. Spotykam uradowane spojrzenie Kate, które mówi "później mi to wyjaśnisz". Uśmiechnęłam się niepewnie.

Aiden nachylił się do mojego ucha i wyszeptał seksownym głosem.

- Co cię gryzie?

- Nic po prostu nie jestem przyzwyczajona do publicznego okazywania ...- wskazałam na nasze dłonie- czułości.

- Spokojnie, kotku. Przy mnie nauczysz się wszystkiego- mrugnął szelmowsko i pocałował w czoło.












Upadła.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz