Rozdział 14.

1.1K 103 0
                                    

Następnego dnia niechętnie zwlokłam się z łóżka. Po nieprzespanej nocy czułam się nieprzytomna. Przegadałam z babcią całą noc. Wyjaśniłyśmy sobie wszystko.

Myślę, że taka rozmowa bardzo dobrze na nas wpłynęła. Czułam,że pewne granice zostały przez nas przekroczone. I nasze relacje ulegną dużej zmianie.

Umyłam się, ubrałam. W lustrze starannie delikatnym makijażem, zamaskowałam opuchnięte oczy. Moja twarz przedstawiała zmorę, a nie dziewczynę.

Do szkoły zawiozła mnie babcia. Przed wyjściem z auta uściskałyśmy się ciepło. Cmoknęłam ją lekko w policzek, czym wywołałam u niej szeroki uśmiech. Widziałam, że jest zmęczona równie tak samo jak ja.

Idąc do swojej szafki, po strój na wf, ujrzałam Ally Monroe. Bezczelną, wyrachowaną, nie mającą serca suk...dziewczynę. Była także bardzo ładna. Długie rude loki, niebieskie oczy, szczupłe nogi. Marzenie wielu chłopaków. Ale ona widocznie miała chętkę na jednego...i widziała tylko czubek własnego nosa.

Zawsze, gdy rozmawiałam z Aidenem (choć to rzadki widok) obserwowała nas z nienawiścią. Nie znałam jej, ale nie czułam od niej nic poza zwykłą zazdrością i nienawiścią.

Nie rozmawiałyśmy ze sobą, ale ona jako niekonwencjonalna gwiazda, musiała zrobić koło siebie szum i zdążyła puścić plotki o mnie. Podobno, przyjechałam tu dla Aidena, zemścić się na nim za to,że po jednej nocy zostawił mnie, gdyż nie był mną zainteresowany. Podobno nie dorastałam do jego oczekiwań.

Zaczynałam dzień od ulubionego przedmiotu z którym nigdy nie mam problemu.Wf na rozpoczęcie dnia? Ideolo.

Zabrzmiał dzwonek, obwieszczający początek zajęć. weszłam do szatni, gdzie czekały na mnie już Kate i Camille. Przywitałyśmy się.

-Hej Juls!- krzyknęła Kate. Wtórowała jej przy tym Cam- Jak się czujesz? Przepraszamy za wczoraj. Pewnie to dla ciebie było za wiele.

-W porządku. Nadal to do mnie nie dotarło, ale staram się.. to jakoś poukładać.

-Chodź, poranny wf dobrze ci zrobi- Puściła mi oczko.

Ruszyłyśmy we trzy za grupą dziewczyn do sali. Dostrzegłam, że na sali wf z nami w tym samym czasie ma grupa chłopaków. Pomachałam do Nicka i Willa. Rozmawiali z Aidenem. Liam trzymał się z boku, co jakiś czas przytakiwał czy uśmiechał się.

- O co chodzi z Liamem? Nie było go wczoraj ... -zapytałam- Czy on też jest..no wiecie..?

- Nie...on o niczym nie wie. I lepiej żeby tak zostało... nie o wszystkich sprawach możemy przy nim mówić. Jest naszym przyjacielem, ale trzymamy go od tego z dala. Proszę cię niech tak zostanie.- powiedziała Camille

Spojrzałam na Kate. Machała do Willa. Szczerzyła się przy tym jak dziecko. Ciekawe..co ta dwójka ma do ukrycia. Już wcześniej widziałam, mają się wyraźnie ku sobie, ale ...-z rozmyślań wyrwał mnie poirytowany głos.

-Drogie Panie,koniec tych rozmów-nauczyciel spojrzał wymownie na naszą trójkę- zaczynamy wf. Dzisiaj zagramy w piłkę nożną. Zbliżają się rozgrywki i musimy sprawdzić wasze umiejętności. Po tym wybierzemy skład, który w następnym tygodniu będzie reprezentował naszą szkołę. Zrobimy dwie drużyny. poproszę kapitanki: Monroe i -popatrzył po grupie dziewcząt-.....o sprawdzimy nową- Black! Wystąp!

Ucieszyłam się. Choć przyznam, że piłka nożna to nie codzienny sport dla mnie. Osobiście bardziej preferowałam biegi.

-Dobrze wybierzcie swoje drużyny, Panno Black- zacznij...

-Dobrze..hmm... wybieram Kate.

Następnie przyszła kolej na moją przeciwniczkę.

- Jessica.

Upadła.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz