Rozdział 39.

661 75 2
                                    

Julie

- Powiedz mi Aiden...co się stało?

- Przepraszam Julie, za to jak się zachowałem. Odszedłem bez wyjaśnienia. Chodzi o to, że...

- Chodzi o Jasmine, prawda?

- Kate ci powiedziała o wszystkim...

- Tak, prawie o wszystkim, ale zrobiła to w dobrej wierze. Teraz chcę usłyszeć to od ciebie.

- Jasmine, była moją dziewczyną, ale rozstałem się z nią, kiedy zacząłem czuć, że coraz bardziej się do siebie zbliżamy, a ona jest bliska poznania prawdy. Przestraszyłem się, że ją stracę...jej reakcji. I wtedy..ona o wszystkim się dowiedziała. Porwał ja Żniwiarz, po tym jak zobaczył ją ze mną. Uratowaliśmy ją, ale ona już wiedziała ...było za późno i musiałem jakoś się z tego wyplątać. Zostawiłem ją- potarł zmęczone oczy- ale ona miała bardzo słaba psychikę. Była delikatna, a ja...ją zraniłem. Doprowadziłem do tego, że zabiła się. To był cios...Mój niegdyś najlepszy kumpel, Christian..był wściekły na mnie, bo była jego siostrą.Nie winię go za to. Wręcz przeciwnie. Jak zauważyłaś teraz nie mamy najlepszych stosunków.

- Przykro mi...

- To nie wszystko...Byłem całkowicie zepsuty..nie wiem, może jestem dalej..ale już nie jest, jak kiedyś, bo...pojawiłaś się ty. Will po mnie przyjechał. Byłem nad morzem w naszym ulubionym miejscu na skałach. Wiedział od razu, gdzie mnie szukać.. Zna mnie jak nikt inny.  Wracaliśmy już do domu, kiedy na drodze dostrzegliśmy twoje auto całe poobijane. Byłaś ranna, umierająca. Jeśli byś odeszła- przełknął ślinę i wziął głęboki wdech- poszedłbym za tobą i tam byś musiała się ze mną męczyć.- uśmiechnął się- Zawieźliśmy cię do Cam. Uleczyła cie na tyle, na ile mogła, a pozniej przenieśliśmy się do nas.

Patrzyłam oniemiała a niego. 

- Zrozumiałem, że muszę pozbierać się po niej i pomogłaś mi w tym. Piękna, słodka, inteligentna, widziałem w tobie ideał, chociaż wiem, że takiego nie ma na świecie. Po prostu byłaś moim kołem ratunkowym i ideałem w jednym.

Nie musiał nic więcej mówić.

Zamknęłam jego usta pocałunkiem. Zrozumiałam, że nie mogę dalej uciekać od tego uczucia.

----------------------------------------------------------

Aiden

Pocałowała mnie. Brakowało mi tego. Kiedy ona była nieprzytomna, czułem się jakbym utracił cząstkę siebie. A teraz...na nowo ją odzyskiwałem. Dzięki niej.

- Gołąbeczki, czas na jedzonko- moja siostra z Willem i Cam weszli do pomieszczenia z tacą naleśników,  napojami oraz świeżą sałatką owocową.

Zjedliśmy posiłek. Wszyscy z chęcią pochłonęli swoje porcje. Nawet ja, gdzie jeszcze parę godzin temu nie mogłem nic przełknąć.

- Muszę wracać- oznajmiła nagle Julie, po posiłku.- do babci. A tak w ogóle, ile czasu spałam?

- Prawie tydzień.- oznajmiła Kate.

- Co!? Tyle czasu? Cholera... babcia pewnie odchodzi od zmysłów.

- Nie przejmuj się. Powiadomiliśmy ją. Wie o wszystkim. Przychodziła tu codziennie jak spałaś. Musisz odpocząć jeszcze...

- Muszę wracać... Już odpoczęłam nad to...

- Dobrze, ale będziemy z tobą zostawać i cię pilnować. Hades zapewne myśli, że nie żyjesz. Nie może się dowiedzieć, że tak nie jest. Odwiozę cię...- powiedziałem.

- Zmienimy cię jutro, Den- oznajmił Will.- będziemy się codziennie zmieniać. Chociaż przez jakiś czas, aż Julie dojdzie do siebie.

- Dziękuję wam...Odwdzięczę się, obiecuję.

- Julie, nie masz z czego się odwdzięczać. Jesteśmy przyjaciółmi.

- Tak, Cam ma rację.- powiedziała Kate.

- Mimo wszystko...dziękuje wam.

 Julie pobiegła na górę przebrać się w pożyczone od przyjaciółki ubrania. Były luźniejsze, co oznaczało tylko, że schudła.

Przytuliła wszystkich na pożegnania, i ponownie podziękowała.

Stałem już przy drzwiach z kluczami od auta. Otworzyłem drzwi i puściłem ją przodem. Wyszliśmy z domu. Idąc do auta byłem troszkę spięty, ale jednocześnie czułem wielką ulgę. Złapała mnie za dłoń. Nie wiem,  czy to z tego powodu, że nadal była słaba, czy może chciała dodać mi otuchy i poprawić humor. Odwzajemniłem gest.

Kilkanaście minut później zaparkowaliśmy pod domem. Lucine wybiegła nam na spotkanie. Objęła najpierw mnie, a później wnuczkę. Trzymała ją długo w objęciach, a po jej policzkach spływały łzy. Kate musiała ją powiadomić, że Julie  się obudziła i wraca. 

Po tym jak płakała, zorientowałem się jak bardzo musiała być przejęta i jak bardzo widok wnuczki sprawił, że odetchnęła z ulgą, chociaż  wiedzieliśmy, że to nie koniec, a dopiero początek problemów.























Upadła.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz