Rozdział 38.

611 73 4
                                    

Kate

- Kate, ona dziwnie się zachowuje. Kiedy się ocknęła, mamrotała.. zapytała kim jestem...

- Uspokój się - powiedział Will- to na pewno przez to, że kilka dni była nieprzytomna. Jest po prostu zmęczona.

- Tak- dodałam. Julie, odkąd dwa dni temu się przebudziła, ponownie zapadła w sen. Nie ma z nią kontaktu.

- Cam, a ty jak się czujesz?

- Słabo, ale mi przejdzie. Bardziej martwi mnie zachowanie Julie. To nie jest normalne...Ona miała zanik pamięci..i jeśli moje przypuszczenia się sprawdzą to nie wróży to nic dobrego?

- O czym ty mówisz?- ożywił się nagle Aiden.

- Jeśli to naprawdę Żniwiarze próbowali ją zabić, to..-przełknęła ślinę.

- Mów Cam, wreszcie- zniecierpliwiłam się.

- ...to może oznaczać tylko jedno. Hades dla pewności założył na jej pamięć blokadę. Z dnia na dzień będzie coraz słabsza, aż w końcu..

- Straci pamięć- dokończyłam za nią.

- Nie, cholera..Nie! - Aiden wstał i krążył po pokoju.- musi być jakiś sposób.

- Jest jeden, ale jest on bardzo ryzykowany. Szansę na sukces jest jak jeden do jednego.

- Co to za sposób?- zapytał Wil

- Podejrzewam, że palce maczały w tym Erynie. Hades wysługuje się nimi, aby doprowadzić ją do obłędu. Najpierw te zwidy i poczucie winy, następnie Żniwiarze, aż w końcu posunął się do tego...Jest sposób...- dodała, po głębszym wdechu- Julie... będzie musiała zabić samego Hadesa.

Wszyscy, włącznie ze mną wpatrywali się w Camille. Zabić Hadesa? Nie, to nie realne, Juls nie jest nawet dobrze przeszkolona.

- Co tacy przestraszeni?- ktoś zapytał cicho.

Julie stała w drzwiach wsparta o framugę. Była blada i ledwo trzymała się na nogach.

- Co ty robisz? Nie możesz...

- Jak widzisz stoję, i korona z głowy mi nie spadła- uśmiechnęła się lekko. Odwzajemniłam to.

 Wyglądała jakby miała w każdej chwili zemdleć, połamać się..nie wiem... po prostu wyglądała tak...krucho. Ubrana była jedynie w luźną, białą sukienkę. Jej jasne włosy, nieco roztrzepane, ale i tak piękne rozsypane były dookoła twarzy. Nie miała nawet odrobinki makijażu, ale to nie przeszkadzało, aby jej piękne fioletowe oczy błyszczały jak dwa diamenciki. Ponadto miała lekko zaróżowione policzki, co trochę wyglądało komicznie w porównaniu z bladziutką twarzą.

Aiden wstał pierwszy i podszedł do dziewczyny.

- Jak się czujesz? Chodź pomogę ci...- poprowadził ją do sofy na która lekko opadła. Dzięki Cam nie miała siniaków ani ran.

Julie wyraźnie rozglądała się po pomieszczeniu. Gdy spojrzała na Camille, oznajmiła.

- Cam, dziękuję ci. Nie pytaj mnie skąd wiem, że mnie uratowałaś, bo tego sama nie wiem, ale jestem ci dozgonnie wdzięczna za to co zrobiłaś.

Patrzeliśmy na nią w oszołomieniu po tym co powiedziała...Skąd ona..?

- Juls, nie ma za co. Jesteś moją przyjaciółką i zrobię dla ciebie wszystko- rozejrzała się- dla was wszystkich.
Camille podeszła i przytuliła Julie.

Przypomniała mi się nasza rozmowa.

- Julie, pamiętasz wszystko?...- chodź to dziwne pytanie w tym momencie postanowiłam zapytać- wiesz kim jesteśmy?

Spojrzała na mnie jak na wariatkę. Wymieniłam spojrzenia z bratem. Patrzył z zaciekawieniem.

- O czym ty mówisz?- zapytała nieco rozbawiona.- Serio? Pytasz serio?!

- Juls, dwa dni temu przebudziłaś się. Miałaś koszmar i przyszedłem do ciebie. Nie poznałaś mnie- oznajmił Aiden.

- Co? Naprawdę ?! Nic nie pamiętam...Miałam koszmar...Spadałam.. w czarną otchłań..O mój boże..Myślałam, że nie żyje...że was nie zobaczę ..i babci...- łzy popłynęły po jej delikatnej twarzy.

- Ccii, spokojnie jesteśmy z tobą. Już wszystko dobrze- mój brat przytulił dziewczynę do swojej piersi. Ona wypłakiwała się mu w koszulkę. Chciałam zostawić ich samych.

Nagle coś sobie przypomniała i spojrzała na Aidena. Zatrzymałam się z ciekawością.

- Aiden, przecież ty zniknąłeś. Co się stało? Nie odzywałeś się...martwiliśmy się o ciebie...dupku- wyraźnie nie straciła swojej słodkiej zadziorności.

- Will, pomożesz mi zrobić coś do jedzenia? Potaknął głową bez zastanowienia.

- Pójdę z wami, muszę się czego napić.- wykrzyknęła Cam.

Wyszliśmy z pomieszczenia zostawiając ich samym sobie. Musieli sobie wiele wyjaśnić.









Upadła.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz