pain 79

275 18 0
                                    

31 stycznia, 3:34 pm 

Weszli do domu i od razu zostali powitani przez Anne i Mery. Szczególnie ta druga wtuliła Louis'a za wszystkie czasy choć widzieli się stosunkowo nie dawno. Posiedzieli z nimi dosyć długo, bo prawie aż do kolacji. Louis nie narzekał. Coraz bardziej przekonywał się do ich towarzystwa. Może nawet odważyłby się iść do sali kinowej i obejrzeć z nimi film. Jego myśli mu się bardzo podobały. To było coś innego niż dotychczas. Były pozytywne, a on to zaczynał lubić. 

— Harry...

— Słucham? 

— Myślisz, że reszta będzie miała ochotę na film? 

— Myślę, że tak. Może coś poleci w tele...

— Nie! Ja... Myślałem o sali kinowej.

Harry otworzył szeroko oczy i zaraz się uśmiechnął. Był dumny, że Louis sam to zaproponował! 

— Na sto procent się zgodzą! 

Harry wstał i poszedł wszystkich powiadomić. Zaznaczył, że to pomysł Louis'a. W ciągu dziesięciu minut byli już gotowi. Louis ucieszył się na widok wszystkich i jako pierwszy wszedł do pomieszczenia z wielkim ekranem. Wybrał miejsce najbliżej drzwi i Harry to w stu procentach rozumiał. Nie czuł się jeszcze na tyle dobrze, aby siedzieć otoczony ze wszystkich stron. Był jakiś progres. Małymi kroczkami, ale wciąż na przód. 

— Wybierz film, Harry. 

Brunet kiwnął głową i wybrał jakąś komedię, która miała pozytywne komentarze. Harry czuł jak Louis parę razy się spinał podczas ich małego seansu, ale nie uciekał. Zmieniał się i to mu się podało. 

Lose yourself → larry ✔Where stories live. Discover now