24 grudnia, 10:23 pm
Harry i Louis siedzieli na przeciw siebie, trzymając w ręku po notesie i pisaku. Louis nie chciał rozmawiać, ale mógł napisać. Brunet odwrócił pierwszy notes.
"Dlaczego dzisiaj tak uciekłeś? Co się stało?"
Louis westchnął i mimo blokady, napisał proste zdanie.
"Nie chciałem, abyś opuścił rodzinną kolację."
Harry zmarszczył brwi, a potem zaczął pisać.
"Mieszkasz w tym domu, też należysz do rodziny. Chcę ci pomóc i przebywać w twoim towarzystwie. Nie chcę, abyś odsuwał się ode mnie przez takie coś."
I może zrobiło się Louis'owi ciepło na sercu, ale tylko przez chwilę.
"Bardzo się o ciebie martwiliśmy. Wszystkich ogarnęła panika, bo nie miałeś ze sobą telefonu."
Harry patrzył na Louis'a, który coś zawzięcie pisał na kartce.
"Ja nie chciałem. Chciałem tylko, abyś zjadł z rodziną kolację. Ja i tak przynoszę dużo problemów. Nie chcę być ciężarem dla was. Powinienem... Nie powinienem tutaj przychodzić, ale nie miałem gdzie iść. Ja nawet nie mam pracy, nikt mnie nie przyjmie bez studiów. Ja nie umiem tak żyć, Harry."
Styles pokręcił głową i odłożył notes.
— Louis, skarbie, nie powinieneś tak pisać ani myśleć. Bardzo dobrze, że przyjąłeś pomoc mojej mamy. Nikt nie ma prawa zostać bez pomocy. Oddałbym wszystko, aby było dobrze, wiesz? Nie myśl sobie, że nie wiem co ci chodzi po główce. Co ty na co, aby zaczną studiować online? Niall tak studiuje i myślę, że wytłumaczyłby ci co i jak. Wszyscy ci pomożemy i będziesz szczęśliwy.
YOU ARE READING
Lose yourself → larry ✔
FanfictionLudzie to złe istoty. Ranią nas, nienawidzą nas. My nienawidzi samych siebie. To pcha nas w otchłań, z której nie ma wyjścia. Trzeba być silnym, inaczej wpadamy w ręce śmierci. zaczęte: 15.04.2020 opublikowane: 01.07.2020 zakończone: 31.08.2020