22 grudnia 5:09 am
Budził się parę razy po tym jak praktycznie zasnął w ramionach Harry'ego. Starszy nadal był w jego pokoju, bo czuł bijące ciepło od drugiej osoby. Obejmował go mocno i pewnie nie zamierzał puszczać. Louis czuł się z tym dziwnie. Pierwszy raz obca osoba go przytulała. Nie on pierwszy raz był przytulany przez kogokolwiek. Było mu z tym dziwnie i pierwsza myśl jaka mu przychodziła do głowy to: uciekaj. Ale został. Poruszył się i przesunął się bardziej na koniec łóżka. Ramiona Harry'ego były wygodne, ale to wciąż była obca osoba.
— Louis? Coś się stało? Przepraszam. Już idę do siebie.
Szatyn rozszerzył oczy jak zobaczył, że brunet się podnosi. Nie chciał zostać sam. Złapał go szybko za rękę i spojrzał na niego oczami pełnymi łez.
— Zostań, proszę. J-ja n-nie...
— Zostanę. Spokojnie, nie płacz.
Otarł jego łzy i przysunął drobne ciało do siebie. Louis nadal odmawiał jedzenia albo specjalnie unikał posiłki. Jadł dwa razy, a powinien przynajmniej pięć, aby nadrobić dni głodówki.
— Spróbujesz zasnąć?
Pokiwał szybko głową na "nie".
— Ja zostanę. Nigdzie się nie ruszę. Obiecuję ci to. Możesz spać spokojnie. Będę przy tobie.
Szatyn westchnął i położył się na poduszce, chwytając mocno koszulkę Styles'a. A on zachodził w głowę, co musiało mu się przydarzyć, aby był taki zamknięty w sobie. Nadal miał przed oczami to co pokazała mu mama.
Zaburzenie paniczne
Depresja
Agorafobia
Dlaczego nikt mu nigdy nie pomógł, a te leki, które brał były zwyczajnie dla niego niebezpieczne?
YOU ARE READING
Lose yourself → larry ✔
FanfictionLudzie to złe istoty. Ranią nas, nienawidzą nas. My nienawidzi samych siebie. To pcha nas w otchłań, z której nie ma wyjścia. Trzeba być silnym, inaczej wpadamy w ręce śmierci. zaczęte: 15.04.2020 opublikowane: 01.07.2020 zakończone: 31.08.2020