pain 31

289 18 0
                                    


4 stycznia, 4:34 am

Louis znowu nie spał. Siedział i myślał. Harry wiedział o wszystkim, widział jego blizny. Dlaczego jeszcze z nim siedział? Dlaczego... Dlaczego on nadal z nim rozmawiał? Dlaczego nie odszedł, jak robił to każdy w jego życiu? 

Brunet poruszył się, ale na szczęście nadal miał zamknięte oczy. Nie chciał znowu robić zamieszania. 

Nadal miał w głowie, że nie potrzebnie tu przychodził. Czuł się źle, ale nie wiedział dlaczego. Brał leki, regularnie jadł, miał przy sobie Harry'ego. Czuł coś dziwnego na sercu. Nie podobało mu się to. 

Nie wiedział, ile tak siedział. Otrząsnął się dopiero jak poczuł dotyk na ściśniętej dłoni. Spojrzał na Harry'ego, który miał zmartwioną minę. 

— Louis? Co się stało? 

Nic. 

Nic oprócz tego uczucia na sercu, dokończył w głowie. 

— Chcesz porozmawiać o tym? 

Zaprzeczył ruchem głowy. 

— Musimy popracować nad twoim wyrażaniem emocji. 

Nie chcę! Dlaczego mi to robisz?! 

Harry spojrzał na niego zdziwiony. Nie rozumiał tego, co do niego mówił. 

— Ale co się stało? Louis, spójrz na mnie. 

— Dlaczego mi pomagasz? Dlaczego nadal tutaj jesteś?! 

— Chcę ci pomóc, bo chcę, abyś był szczęśliwy. Nie rozumiesz tego? Każdy chce, abyś był szczęśliwy. Zayn, Liam, Niall, moja mama! Każdy! 

Louis spojrzał na niego ze łzami w oczach. Pokiwał głową i zaszlochał. 

Dla-dlaczego? Je-jestem tylko...

— Jesteś cudowny, Boo. Każdy to widzi, skarbie. 

Uśmiechnął się do niego, a Louis wytarł mokre policzka. 

Lose yourself → larry ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz