pain 72

261 17 3
                                    

28 stycznia, 4:16 am 

Harry obudził się dziś zdecydowanie za wcześniej. Leżał w łóżku, gdzie obok powinien być Louis'a, a jednak go nie było. Przewrócił się na brzuch i wtulił się w poduszkę, która pachniała Louis'em. Myślał o wszystkim; o tym, co będzie jak Lou się wybudzi, o ich rozmowie, o tym, że chciałby związać się z nim na poważnie, chciałby z nim zamieszkać, oświadczyć mu się, bo czuł, że to ten jedyny. 

Wcześniej może spotkał się w trzema chłopcami, przy których nie czuł tego, co czuł już od razu przy Tomlinson'ie. Louis miał w sobie co coś, co pociągało Harry'ego. Jego uśmiech i oczu były czarujące. Uwielbiał jego śmiech, wszystko. Kochał w nim wszystko. 

To było magiczne i może Harry wierzył w takie coś jak przeznaczenie, ale zdecydowanie Louis był jego przeznaczonym. 

Jakkolwiek to brzmiało. 

Westchnął i obrócił się na plecy. Odgarnął włosy z czoła i oczu. Już chciał go mieć przy sobie, pocałować i powiedzieć to wszystko, co do niego czuł. 

Musiał jedynie poczekać kilka godzin. 

Tylko kilka godzin. 

Lose yourself → larry ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz