pain 32

292 19 1
                                    


4 stycznia, 10:51 am

Można było stwierdzić, że od ich rozmowy nad ranem, Louis był bardziej otwarty. Odezwał się do Zayn'a, który nie umiał kryć radości. Piszczał i skakał jak nastolatka. Poprosił nawet Niall'a o wytłumaczenie mu, na tym czym polegały studia online. Bardzo chciał się kształcić. Harry patrzył na to z dumą. Minęło tylko piętnaście dni. Był z niego taki dumny i próbował wymyślić sposób, aby mu to wynagrodzić. Poprosił nawet matkę o radę.

— Louis? Co ty na to, aby wybrać się do miasta? 

Szatyn spojrzał na niego z obawą. Nadal nie czuł się dobrze przy tylu ludziach. W tym domu nauczył się, że domownicy chcą mu pomóc. Nie musiał się obawiać. 

— Myślę, że jak przyjdzie Rose to ucieszy się z nowej zabawki. Wujek Louis musi coś dać tej małej rozrabiace, jak będzie niegrzeczna. 

O-ona jest za-zawsze grzeczna, Harry! 

Niall i Zayn, którzy byli w pomieszczeniu zamarli, słysząc zdeterminowany ton chłopaka. Harry zaśmiał się, a Lou zmarszczył brwi. 

Co się tak bawi, Harold? Rose to najgrzeczniejsze dzie-dziecko na świecie! 

Harry tym razem zmarszczył brwi. 

— Dobra, dobra! Poddaję się! Rose to grzeczne dziecko! Zobaczymy co powiesz, jak będzie płakać w nocy i będziesz musiał do niej wstać. 

I tak nie śpię w no...

Jęknął w myślach, bo zobaczył wzrok Harry'ego, który mówił sam za siebie. 

— Porozmawiamy o tym jeszcze dzisiaj. A teraz ubieraj się i jedziemy do miasta. 

Lose yourself → larry ✔Where stories live. Discover now