- O cholera...Dziewczyny...Co wy zrobiłyście?! Wyglądam...inaczej. Pięknie!

Miałam na sobie śnieżnobiałą sukienkę przed kolanko. U góry dopasowaną, bez ramiączek, u dołu zaś rozkloszowana. Uwydatniała moją szczupłą sylwetkę i długie nogi, na których teraz miałam nie za wysokie srebrne szpilki. Na szyi zawiesiłam mój codzienny naszyjnik. Srebrny z fioletowym kryształkiem. Całość uzupełniłam prezentem pasującym do ozdoby na szyi. Bransoletką od Aidena. Nałożyłam także delikatne kolczyki.

- O kurczę...wyglądasz nieziemsko. Musimy sobie zrobić zdjęcie.

Ustawiłyśmy się w cztery. Zdjęcie wyszło przepięknie. Jakbyśmy szły na bal czy galę.

- Dobra, jedzmy już bo ktoś się niecierpliwi- odparła śpiewnym głosikiem Kate znad ekranu telefonu.

- Wiem, że i tak się nie dowiem, więc jedzmy już lepiej, bo się niecierpliwię.

-------------------------------------------------------------

- Tak właściwie, to gdzie jesteśmy? I co tutaj robimy?- zapytałam, gdy wchodziłyśmy do przepięknie ustrojonego, eleganckiego lokalu. Widać było, że to jeden z droższych, po wystroju i atmosferze.

- Nie gadaj, tylko wchodź do środka.- Allyson pchnęła mnie do przodu.

- Tam- wskazała Camille.

Przy stoliku na środku ogromnej sali siedział Will, Aiden, Lucas...i Logan ? To oni się znają?!

- Jesteśmy- oznajmiła Camille rozmawiającym chłopakom.

Usiadła obok Logana, witając się z nim całusem. Allyson usiadła pomiędzy Kate, która siedziała obok Willa, a Lucasem. Mi przypadło, choć nie narzekam, miejsce obok najprzystojniejszego mężczyzny na sali.

Mojego.

Ubrany był w ciemne spodnie, koszulę i marynarkę. Ten strój bardziej jednak przypominał luzacki styl, niż sztywny garnitur.

- Hej- uśmiechnął się. Witając mnie buziakiem.

- Co to, za nieoczekiwane spotkanie...w takim lokalu?- zapytałam ciekawa.

- A co nie podoba ci się?

- Tego nie powiedziałam. Jest pięknie. Po protu jestem ciekawa.

- Chciałem, żebyśmy spędzili razem trochę czasu. A, że Logan zaproponował, że jego wujek prowadzi lokal, zorganizowaliśmy to właśnie w tym miejscu.

- To wy się znacie?

- Jasne, chodziliśmy razem w ubiegłym roku na pływanie. Gdy zobaczyłem go z Cam byłem w szoku. Słyszałem wcześniej o niejakim Loganie- mrugnął do brunetki- ale nie sądziłem, że to mój dobry kumpel z drużyny.

- Dobra, zamawiamy coś, nie?- zapytał Lucas- jestem tak głodny, że zjadłbym konia z kopytami.

- Sam jesteś jak koń- dogryzła Ally.

- Lubisz konie...- odgryzł się Lucas. Oberwał tym samym od rudej. Pacnęła go po głowie.

- Co chcecie?- dopytał Logan.

Wszyscy podjęli decyzję. Czekali tylko na moje zamówienie. Nie byłam głodna, ale nie mogłam odmówić.

- Ja poproszę sałatkę z fetą i pierożki ze szpinakiem.

- Może wezmę na razie wodę do picia.

Na razie?

Czekaliśmy na swoje porcje. Zauważyłam, że każdy jest lekko podenerwowany. Ale czym, skoro to tylko przyjacielskie spotkanie?

Upadła.Where stories live. Discover now