91.

4.3K 225 30
                                    

MATT


Wróciłem z pracy później niż Emily. Musiałem jeszcze jechać na spotkanie z klientem. Ostatnio miałem więcej spraw i starałem się pogodzić jakoś wszystko, ale miałem wrażenie, że znowu przez to zaniedbywałem swoją rodzinę. Zabierałem pracę do domu, Nitą zajmowała się Emily, a w weekendy jeździłem do chłopców. Starałem się poświęcać w tygodniu czas córce, ale godzina dziennie, to wciąż mało. Na szczęście nie zawsze miałem tyle roboty i liczyłem, że ten nawał pracy był chwilowy. Nie musiałem brać dodatkowych spraw.

Dziewczyny wybrały się na spacer same, żeby wykorzystać ładną pogodę i nie czekać na mnie w domu. Zapewne Nita marudziła, że chciała iść na plac zabaw. Mogłaby tam chodzić nawet podczas ulewy i śnieżycy.

Pod nieobecność Emily odwiedził nas jej brat. Nie powinien być w tym czasie w szkole? To, że studiował, nie znaczyło, że miał opuszczać zajęcia. Poza tym Jacob rzadko nas odwiedzał. Prawie w ogóle, gdy byłem w domu. Nie wiedziałem, jaki kontakt utrzymywał z siostrą, bo Emily nic nie mówiła na ten temat. Nie mogłem zabronić mu tutaj przychodzić. Przede wszystkim dlatego, że to nie moje mieszkanie. A Nita była jego chrześnicą. Miał prawo się z nią widywać. I co najważniejsze, w porównaniu do mojej rodziny, chciał mieć z nią kontakt.

– Powinny niedługo wrócić, napijesz się czegoś?

Moje dziewczyny poszły na huśtawki, bo Nita zauważyła, że w końcu przestał padać deszcz i nie mogła usiedzieć w domu. Poza tym od tygodnia była chora i nigdzie nie wychodziła, więc mamusia postanowiła spełnić jej zachciankę.

– Dzięki.

– Jak w szkole? - Spojrzałem na niego.

– Studiuję.

– To wiem, pytałem, jak ci idzie?

– Nawet dobrze.

Nie wiedziałem nawet, co studiował i czy powinienem go o to pytać. Dyskretnie spojrzałem na zegar w kuchni.

– Chciałem zabrać Nitę na spacer. Dawno jej nie widziałem.

Był jej wujkiem i miał do tego prawo. Moja córka na pewno się ucieszy. Uwielbiała spędzać czas z rodziną Emily. Chciałbym, żeby kiedyś mogła czuć się dobrze w towarzystwie moich rodziców i siostry. Na razie jednak nic się na to nie zapowiadało. Dobrze, że chociaż bracia nie mieli już z nią problemu.

– Pytasz mnie o zgodę?

– Nie. - Prychnął. – Nie muszę.

Aha. Coś czułem, że się nie polubimy. Nie to, że nie wykazywałem chęci, ale młody chyba już wyrobił sobie zdanie o mnie i o mojej rodzinie, zanim zdążył nas poznać.

– Nie? - Uniosłem brew.

– Słuchaj, jesteś z moją siostrą i wiem, że Nita jest twoją córką, ale to niewiele zmienia w moich kontaktach z nią. Wystarczy, że twoja rodzina nie chce mieć z małą nic wspólnego.

A więc moja narzeczona rozmawiała ze swoim bratem na temat moich rodziców. Nie chciałem, żeby jej rodzina myślała, że byli źli. Jednak do tej pory nie zrobili nic, żeby Państwo Johnson myśleli inaczej. Dobrze, że przekonali się do mnie, chociaż pewnie też nie pasowało im, z kim związała się ich córka. Woleli pewnie, żeby miała faceta w swoim wieku, bez byłej żony i bez dzieci z poprzedniego związku. Emily... Wolałem nie myśleć, że ona też tego chciała. Wystarczyło, że nie mogliśmy wziąć ślubu kościelnego, który był dla niej ważny. Ale zrezygnowała z niego dla mnie, bo bycie ze mną było dla niej ważniejsze.

– Tego nie wiesz.

– Jakoś nie odwiedzają was, co? - Zerknął na mnie.

– I co z tego?

– Więc nie ograniczaj jej kontaktu z drugą częścią rodziny, która chętnie się nią zajmie w każdej chwili.

– Zapamiętam.

Wcale nie zamierzałem ograniczać mojemu dziecku kontaktu z Johnsonami. Cieszyłem się, że dla nich była ukochaną wnuczką.

Na szczęście wróciła Emily i nie musiałem kontynuować tej rozmowy, bo mogłoby zrobić się niemiło.

– Ujek! - Nita do niego podbiegła.

– Cześć, maluchu. - Usadził ją sobie na kolanie. – Wyzdrowiałaś?

– Coś się stało? – spytała Emily, patrząc na nas.

– Chciałem pójść z małą na spacer. Będę w mieście do piątku.

– Siupel. - Przytuliła się do niego. – Dzie idziemy?

Przed chwilą, co przyszła. Nawet nie zwróciła na mnie uwagi tylko od razu podbiegła do Jacoba. Liczyłem, chociaż na małego przytulasa z córką.

– Do parku? - Uśmiechnął się do niej.

– Byłyśmy na huśtawkach i proszę, nie siedź z nią za długo. Dopiero, co przestał męczyć ją kaszel. - Spojrzała na brata.

– Poczekamy na was u rodziców. Chyba że mam ją przyprowadzić.?

Nie wiedziałem, że Emily wybierała się do rodziców. Miałem wrażenie, że ostatnio nie informowała mnie o niczym, a przecież rozmawialiśmy codziennie, w domu i w pracy.

– Zadzwonię. - Wyszedł, prowadząc uśmiechniętą Nitę za rękę.

Pomachała nam jeszcze na pożegnanie. Chociaż tyle.

– Co mu nagadałeś? - Emily usiadła obok mnie.

– Nic.

– Jasne. - Zaśmiała się. – Jest ulubionym wujkiem Nity, więc nie możesz sobie u niego nagrabić.

Nie chciałem gadać o jej bracie.

– Co zamierzasz zrobić z wolnym czasem, jaki mamy? - Odgarnąłem jej włosy z czoła.

Ostatnio mieliśmy mało czasu dla siebie. Chyba ją zaniedbywałem. Nie chciałbym, żeby zaczęła się skarżyć na brak mojego zainteresowania.

– Odpocząć. - Oparła głowę na moim ramieniu.

Emily, mimo że prowadziła mniej spraw niż ja, była w ciągłym biegu. Do tego ciągle zajmowała się naszą córką. Podziwiałem ją, ale to chyba cecha każdej matki, dawać sobie radę ze wszystkim i nie narzekać. Sam też zawsze mimo pracy, znajdowała czas na zajmowanie się domem, a synom nigdy nic nie brakowało. Miała nawet czas na swoje babskie rozrywki, przez które nie było już miejsca dla mnie. Za to ciągle obrywało się mnie za brak czasu, znoszenie pracy do domu. Obie dziewczyny inaczej podchodziły do związku i miały inne oczekiwania, ale to z Emily czułem się lepiej.

– W jaki sposób? - Przejechałem dłonią po jej odkrytym udzie.

Ostatnio częściej chodziła w sukienkach. Chyba zmieniło jej się to po narodzinach córki, bo wcześniej widywałem ją tylko w spodniach. Poza tą jedną imprezą w kancelarii.

– Masz jakiś pomysł? - Spojrzała na mnie.

Skoro Jacob szybko nie przyprowadzi Nity, mogliśmy się obściskiwać albo po prostu uprawiać seks.

– Jakiś. - Pocałowałem ją.

– Jeśli to o czym myślę – roześmiała się – to lepiej, żebyś się postarał, bo czuję się zaniedbana.

– Zaniedbana? - Spojrzałem na nią.

– Spróbuj mnie zaspokoić, a zobaczysz, że szybko to się zmieni. - Objęła mnie za szyję i zaczęła całować.

Chciałam kochać...[ ZAKOŃCZONA]Where stories live. Discover now