78.

4.9K 219 96
                                    

Zaczęłam pakować się na wyjazd do Chicago. Matthew wziął wolny dzień, żeby spędzić go z córką i odwieźć nas na pociąg. Mówiłam, że nie musiał tego robić, ale się uparł. Moi rodzice nie zgodzili się jechać osobno. Skoro jechaliśmy na wspólne wakacje, to pojedziemy razem. Poza tym Jacob miał zabrać się z nami, więc i tak byłby ciężko. Rodzice nie mieli problemu z komunikacją miejską. Nawet woleli tę formę transportu, jeśli chodziło o dłuższe wypady. Poza tym nie chciałam, żeby Fortman zawracał sobie głowę odwożeniem nas do Chicago. Przez to jeszcze trudniej będzie mu rozstać się z córką na kilka dni.

– Ile was nie będzie? - Matt spojrzał na mnie, gdy skończyłam pakować walizkę Nity.

Powtarzałam mu to już kilka razy, ale on chyba liczył, że zmienię zdanie i wrócę szybciej. Nita potrzebowała zmienić otoczenie i spędzić trochę czasu ze swoimi ciotkami i kuzynostwem. Nawet jeśli ja za nimi nie przepadałam.

Odwiedzę znajomych. I tak miałam przerąbane u Patt, że o mojej ciąży i córce dowiedziała się z Facebooka. W okresie, gdy byłam w Chicago, ona wyjechała pracować do Kanady. Najprawdopodobniej zostanie tam na stałe. Znalazła chłopaka, który nie miał zamiaru się przeprowadzać.

– Za dwa tygodnie, nic się nie zmieniło. - Podeszłam do niego.

– Myślałem, że mógłbym do was przyjechać na weekend.

Nie było mowy. Sam by mnie zabiła, gdyby dowiedziała się, że przeze mnie Matthew nie miał czasu na spotkania z dziećmi. Poza tym chłopcy i tak mieli go tylko w weekendy. Nie mogłam im go odbierać. Nita sobie poradzi, przecież tatuś mieszkał z nami i miała go na co dzień.

Po wakacjach będziemy musieli ustalić jakoś jego wizyty z dziećmi. Chciałabym ułatwić Mattowi kontakt z dziećmi, ale bez współpracy jego byłej żony nic z tego nie wyjdzie. Nie miałam nic przeciwko, żeby czasami chłopcy spędzili czas z nami. W moim mieszkaniu mieliby gdzie spać, gdyby zostali na noc. W tym czasie Nita spałaby u nas. W przyszłości pomyślelibyśmy o mieszkaniu z dodatkowym pokojem, gdyby synowie Matta chcieli u niego zostawać częściej.

– Na weekend pojedziesz do chłopców. - Objęłam go za szyję. – Oni muszą spędzać czas z ojcem.

– Nie zapomniałem – burknął.

Oczywiście, że nie. Fortman po prostu uważał, że był w stanie ogarnąć wszystko na raz.

– Matt, wy byliście już na wakacjach. Czas na babski wyjazd.

Teraz ja chciałam nacieszyć się trochę córką. Wiedziałam, że miałam ją cały czas, ale wakacje to co innego.

– To dla mnie za mało. - Przytulił mnie. – Wiesz, że będę za wami tęsknić.

My za nim też. Nita bardzo się z nim zżyła.

– Wrócimy do ciebie. - Pocałowałam go.

– Spróbuj nie. - Zagroził.

Już raz od niego uciekłam i żałowałam tego do dziś. Gdybym mogła cofnąć czas, postąpiłabym inaczej. Powiedziałabym mu o ciąży i pozwoliła zdecydować, czy chciał uczestniczyć w życiu naszego dziecka.

Po południu pojechaliśmy na dworzec. Rodzice już na nas czekali. Nita jak tylko zobaczyła wujka od razu do niego podbiegła. Mattowi chyba zrobiło się przykro, że tak szybko zapomniała o tatusiu.

– Nie łam się. - Wtuliłam się w niego. – Ja się pożegnam z tobą, jak należy.

– Nie zrobiłaś tego. Powinniśmy pożegnać się seksem – wyszeptał mi do ucha, na co się uśmiechnęłam.

– To zostawiłam na powrót. - Pocałowałam go. – Nie zapomnij, że masz dziewczynę.

– Chyba nie myślisz, że mógłbym cię zdradzić? - Spojrzał na mnie.

Nie, ale Sam była przebiegła. Jak tylko wyczuje, że nie będzie mnie w pobliżu, na pewno będzie próbowała go odzyskać.

– Nie miałbyś szans. Louisa ma cię na oku, o wszystkim się dowiem.

Na przyjaciółkę zawsze mogłam liczyć. Zda mi relację z wszystkiego, co działo się w pracy. Jeśli będzie trzeba, nie zaoszczędzi mi szczegółów. I Amanda. Ona nie wiedziała o moim związku z Mattem, więc dalej będzie gadać na jego temat tak jak o wszystkich pracowniach. Była typem plotkary, ale my z Lou nie musiałyśmy się martwić. Akurat nas nie obgadywała.

– Zadzwoń, jak dojedziecie.

Myliłam się, myśląc, że Nita zapomniała o tatusiu. Chwilę przed odjazdem pociągu podbiegła do niego i wtuliła się w jego ramiona. Rozczuliło mnie ich pożegnanie.

– Paaa tatii! - Machała mu. – Za kilka dni wlóce!

– Będę czekał na was. - Uśmiechnął się.

– Na razie. - Pocałowałam go.

– Pilnuj się.

Nie wytrzymałam. Zadzwoniłam do niego zaraz po tym, jak pociąg odjechał, a on nie zdążył ruszyć z parkingu. Niemożliwe, że zaczęłam za nim tęsknić jeszcze zanim opuściłam Evanston. Ciężko mi pojąć jak wytrzymałam prawie trzy lata bez niego. Rozmawialiśmy dość długo, zanim córeczka zaczęła upominać się o moją uwagę. Pytała, czy tatuś do nas przyjedzie. Moi rodzice starali się ją zagadywać, ale to było zajęcie na chwilę.

– My przyjedziemy do taty. - Głaskałam ją po główce. – Teraz jedziemy do cioci i wujków. Poznasz swoich kuzynów.

– A cy oni są duzii?

– Troszeczkę. - Uśmiechnęłam się do niej.

Wiedziałam, że mimo złośliwej natury ciotki, moja córka będzie przez nią rozpieszczona. Musiałam na początku upomnieć ją, że Nitę obowiązywały pewne zasady. Nie mogłam pozwolić, żeby u każdego robiła, co chciała, bo później wejdzie mi na głowę. Moje dziecko nie będzie rozpieszczone. Nie było mowy.

– Mamo, a cy Liam i Lucas mnie lubią? - Wdrapała mi się na kolana.

Ciężko mi odpowiedzieć na jej pytanie. Nie miałam okazji się z nimi zobaczyć ani porozmawiać. Miałam nadzieję, że Matt wytłumaczył im, kim była Nita i musieli się z tym oswoić. Mała nie narzekała na nich po powrocie z wakacji, więc wydawało mi się, że nie byli dla niej źli.

– A bawili się z tobą?

– Tiaak. - Uśmiechnęła się.

– To chyba cię lubią.

Resztę podróży przespałyśmy. Obudził mnie dopiero tata przed przystankiem. Byłam zmuszona przerwać córeczce sen, bo nie miałam jak opuścić pociągu z nią na rękach i zabrać bagaż. Tata starał się pomóc, ale miał też swoją torbę do zabrania. Chciałam zameldować się w hotelu, ale mama odmówiła.

– Prześpimy się u babci.

– Jeśli nie będzie dla nas miejsca, wrócimy do hotelu.

– Mała może spać z tobą. - Spojrzała na mnie.

Jasne, tylko jeśli się przyzwyczai, będę miała problem. Do tej pory starałam się, żeby zawsze zasypiała w swoim łóżeczku. Jeśli nie mogła zasnąć, siedziałam z nią w pokoiku na fotelu. Oczywiście było kilka przypadków, kiedy bezradna zabrałam ją do swojego łóżka.

Chciałam kochać...[ ZAKOŃCZONA]Where stories live. Discover now