23. To samo spojrzenie

Zacznij od początku
                                    

Właściwie sam nie wiedział i chyba ta świadomość doprowadzała go do frustracji.

Erwin? Korpus zwiadowczy? Tamta dziewczyna o przeszywającym na wskroś spojrzeniu i bliznach, które równie dobrze mógłby posiadać ktoś, kto ledwo uszedł z życiem ze spotkania ze zorganizowaną grupą przestępczą w podziemiu? Świadomośc wejścia do jaskini pełnej wilków? Świadomość, że kiedy zostaliby nakryci, naraziłby na niebezpieczeństwo nie tylko siebie, ale również Isabel i Farlana? Może świadomośc zależności od jakiegoś pieprzonego arystokraty, który sam nie potrafił wypić nawarzonego własnoręcznie piwa? Nie potrafił udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Jeszcze nie w tamtym momencie.

— Lepiej trzymać się z daleka od... — zaciął się na chwilę, nie wiedząc, jak trafnie opisać przyjacielowi jeden z najbardziej kłopotliwych obiektów, który zidentyfikował w szeregach formacji.

— Od dziewczyny od tej sceny z kapitan McCartney — podpowiedział, jakby czytał mu w myślach. Levi zgodził się krótkim skinieniem głowy. — Patrzyła na nas tak, że nie byłem pewny, czy przypadkiem nie rzuci się na nas, żeby rozszarpać nam gardła samymi paznokciami. Tamten facet mówił, że to Erwin będzie problemem, nie wspominał o żadnej wariatce z jawnymi zapędami do mordowania.

Chciała dorwać mnie, poprawił towarzysza w myślach, ale wolał go nie uświadamiać, kogo dziewczyna wzięła na celownik. Levi wiedział, że w razie potrzeby uporałby się jakoś z kłopotem. Nie potrzebował angażować ani Farlana, ani Isabel, twierdząc, że lepiej, by spali spokojnie i skupili się na głównym zadaniu, nie na przeszkodach, które ewentualnie musieli po drodze wyeliminować. Na razie postanowił mieć tę dziewczynę na oku i w miarę możliwości unikać interakcji, chociaż nie sądził, że tak po prostu zrezygnowałaby z obserwowania jego poczynań. Zbyt dobrze znał determinację płonącą w jej spojrzeniu; wielokrotnie obserwował podobną, kiedy nieopatrznie spojrzał na zniekształcone odbicie własnej twarzy, odbijające się w brudnej kałuży.

— Ale, hej — ciągnął przyjaciel z lekko nerwowym uśmiechem — to wojsko. Chyba nie zrobi nic głupiego, nie? Jeszcze by jej się dostało od przełożonego. Po prostu starajmy się więcej nie wchodzić nikomu w drogę, co? Zróbmy swoje i spadajmy z tego grajdoła jak najszybciej.

Za wzorowo wykonane zadanie czekało na nich o wiele więcej, niż za podrzędne zlecenie z czasów działalności w podziemnym mieście: obietnica dostatku, obywatelstwa i możliwości rozpoczęcia wszystkiego od nowa. Levi zrobiłby wszystko, żeby wreszcie roznieść tę klatkę, w której wbrew własnej woli został zamknięty w dniu swoich narodzin; zapłaciłby każdą cenę i ścigałby Erwina Smitha aż do bram piekła. Nie liczyło się, kto przy okazji wziąłby go na celownik, o ile Magnolia i Church pozostaliby bezpieczni. Obiecał sobie zbudować prawdziwy dom. Dla nich. Dla siebie.

Przyciszone głosy towarzyszyły pojawieniu się byłych recydywistów w kantynie. Levi nie zwracał uwagi na nerwowe szepty, wziął tacę ze strawą i energicznym krokiem zajął miejsce przy pustym długim stole. Ławka zaskrzypiała przeraźliwie. Farlan i Isabel podążyli jego śladami. Zbytnio nie przejmowali się niechęcią ze strony zwiadowców, a nawet powiedzieliby, że naturalnie postrzegali ich jako intruzów. Zresztą zareagowaliby tak samo, gdyby obcy zaczęliby pakować im się z butami do uporządkowanego życia.

Troje byłych recydywistów spożywało posiłek w milczeniu. Oskarżycielskie, podejrzliwe spojrzenia nie sprzyjały podejmowaniu konwersacji, nie w tamtym momencie, kiedy postrzegano ich niczym obiekt eksperymentalny z innego świata. Ciężką atmosferę przerwało dopiero ostentacyjne szerokie otworzenie drzwi i wtargnięcie spóźnialskich, zlanych potem, relatywnie młodych żołnierzy. Poruszali się sztywno, najwyraźniej wycieńczeni intensywnym treningiem. Ich przybycie nie wywołało jednak zbytniego poruszenia i pewnie Levi odwróciłby wzrok, gdyby jeden ze zwiadowców nie zaczął kląć na cały głos:

Świat będzie kręcił się bez sprawiedliwości [Shingeki no Kyojin]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz