Richard od czasu wyjścia Michael'a zaczął spacerować po całym domu, nie potrafiąc usiedzieć w jednym miejscu dłużej niż kilka minut. Chodząc tak dostrzegł wiele osób, które albo pracowały, albo były całkowicie załamane.. Doskonale znał tego powód.. Carter choć był u nich niedługo, stał się dla większości bardzo ważny.. Sam nawet przestał go nienawidzić, choć nie potrafił tego pokazać, zwłaszcza teraz, kiedy nosił jego dziecko..

Mimo iż ciężko przechodziło mu to przez myśli, to właśnie Carter był tym, z którym będzie mieć dziecko.. Był zarazem wściekły i smutny, ale także dziwnie zadowolony. Zawsze marzył o dziecku.. Jednak bał się, że nie mógłby zostać dobrym rodzicem.. Okłamywał Michael'a całe życie, że jest jedynie betą, biorąc wiele tabletek, aby ukryć swoją prawdziwą drugą płeć. Wiedział, że Michael chciałby mieć z nim dziecko, ale nadal słyszał w głowie słowa rodziny chłopaka, przez którą zdecydował się na podróż i ukrywanie wszystkiego przed nim.. A teraz nie dość że ten się dowiedział, to jeszcze w jaki sposób..

Nie obwiniał Carter'a, bo nie potrafił.. Obwiniał jedynie siebie, za to że nie zatrzymał się, zanim cokolwiek zaczął.. Wiedział i doskonale pamiętał większość z tamtego wieczoru oraz nocy.. Wiedział, że to on zaczął i dlatego jego wściekłość jedynie bardziej wzrastała.. Wolałby tego nie pamiętać, wtedy miałby łatwiej z poukładaniem swoich nieuporządkowanych myśli.

- Wszystko dobrze? Wyglądasz blado..- nawet nie zauważył kiedy Nicholas znalazł się tuż przed nim.

- To nic takiego..- mruknął w odpowiedzi, chcąc wyminąć chłopaka i wrócić do pokoju.

- Chodzi o Carter'a? Rozmawiałeś z nim, przed tym wszystkim? To dlatego się tak martwisz?- zapytał, wiedząc, że tylko tak może pomóc wyższemu.

- Nie rozmawiałem i wcale nie o niego się martwię..- rzucił obojętnie.- Daj mi spokój.. Wolę być sam..

- Samemu niczego sobie nie poukładasz, chodź zrobię ci herbaty i porozmawiamy.- powiedział.

Richard ponownie planował odmówić, ale po jednym spojrzeniu Nicholas'a po prostu zrezygnował i poszedł za nim. Usiedli przy stoliku w kuchni, gdzie niższy przygotował ciepłe napoje. Jak już je postawił, to przyjrzał się fioletowowłosemu, który doskonale zrozumiał czego chłopak chce.

- Czemu tak bardzo chcesz to wiedzieć?- zapytał, nie chcąc opowiadać o tym co siedzi w jego głowie.

- Ani trochę mnie to nie obchodzi.- Nicholas pokręcił głową.- Chcę jedynie jakoś ci pomóc, nie potrafię patrzeć na to co tu się dzieje. Od zniknięcia Carter'a, większość zachowuje się, jakby widzieli jego pogrzeb.. Też się o niego martwię, zwłaszcza po tym o czym mi mówił..- ostatnie zdanie powiedział ciszej.- Na pewno nic mu nie jest i czeka na to, aż go znajdziemy.

- Nie wiem co mam myśleć.. Nie lubię go, a zarazem nie, nie lubię go.. Rozumiesz o czym mówię?- zapytał, a niższy kiwnął głową.- Po jednej imprezie skończyliśmy razem i jestem teraz w ciąży.. Musiałbym mu o tym powiedzieć, ale się boję.. Poza tym nie chcę, aby coś mu się stało, choć nie chcę też się z nim zobaczyć.. Nie wiem co myśleć.- powiedział chowając twarz w dłonie.

- Czekaj.. Ty jesteś w ciąży?- Nicholas przyjrzał mu się uważnie, nie potrafiąc uwierzyć w to co usłyszał.

- To przeważnie dlatego mam takie rozchwianie emocjonalne.. Nie chcę tego, ale zarazem myśli o tym, bardzo mnie uszczęśliwia..

- Czy Michael o tym wie?- zapytał niepewnie, niezbyt wiedząc co powiedzieć, zwłaszcza, że usłyszał coś takiego także od Carter'a.

- Wie.. Nie jest zły.. Jednak wiem, że jakoś szczególnie zadowolony też nie.. To w końcu dziwne, kiedy okazuje się, że twój chłopak jest w ciąży z kimś innym, a ty nawet nie wiedziałeś, że może być..- położył głowę na stole.

- Jestem twoim przyjacielem i zamierzam być z tobą całkowicie szczerym..- Nicholas westchnął, kładąc dłoń na głowie fioletowowłosego, by zacząć plątać mu kosmyki włosów.- Powinieneś porozmawiać nie tylko z Michael'em, ale także z Carter'em.. I ty i on macie sobie do powiedzenia kilka rzeczy.. Michael cię kocha, a ty znów nie wiesz co masz myśleć.. Czy ty go w ogóle kochasz?- zapytał, a Richard szybko się podniósł.

- Oczywiście, że go kocham!

- W takim razie, dlaczego wątpisz w to, że chłopak cię nie będzie chciał bo go okłamałeś?

- Ja jestem w ciąży.. Tu nie chodzi o głupie kłamstwo, jak "to nie ja porysowałem twój samochód" czy "nie zabrałem tej rzeczy".- przetarł dłonią twarz.

- A co on ci powiedział, gdy dowiedział się, że jesteś w tej ciąży?

- Że i tak mnie kocha.. I że pomoże mi z tym wszystkim..- powiedział cicho.- Ale widzę w jego spojrzeniu, że jest niezadowolony..

- Aktualnie to zmartwiony i niezadowolony jedynie dlatego, że znów może cię stracić. Jesteś beznadziejny jeśli chodzi o związki.. Pewnie "zauważyłbyś, że Michael jest na ciebie zły" i znów postanowił uciec, chowając się w innym kraju.- powiedział łapiąc jego dłoń.- Jeśli nie jesteś w stanie pozostać z nim w związku to poproś go o czas na przemyślenie sobie wszystkiego. Michael cię zrozumie.

- Ja nie chcę go zostawiać.. Wiem też, że nie pozwoliłby mi na to.. Na pewno pojechałby za mną, gdziekolwiek bym się udał, więc nawet nie miałoby sensu uciekać..

- Mówisz tak jakbyś rozważał taką opcję.. Nie bądź głupi.. Pogadaj z Carter'em.. Pomyśl o Michaelu.. Zadbaj o siebie i dziecko.. Obiecuję, że pomożemy ci z tym.. Dobrze?- zapytał, a chłopak kiwnął głową.

- Jednak nie wiem jak mam porozmawiać z Carter'em.. O ile uda nam się go odnaleźć.. Przecież ja go zwyzywam zanim jeszcze go zobaczę..

- To będzie dobry początek rozmowy, która wszystko wyjaśnia. Jeśli nawzajem wykrzyczycie sobie jak bardzo się nienawidzicie, to będzie wam lepiej rozmawiać.

Siedzieli rozmawiając jeszcze długi czas. Richard wiedział, że może ufać Nicholas"owi, więc nie bał się, że chłopak zdradzi komukolwiek jego tajemnicę. Znał się z nim od dziecka i to do niego przyjechał, gdy opuścił Grecję. Doskonale rozumieli siebie nawzajem, więc niemieli problemu z rozmawianiem o przeróżnych problemach. Nicholas pomógł mu w uporządkowaniu myśli i to nie tylko tych, dotyczących Carter'a i dziecka, które nosił. Dowiedział się wielu rzeczy, których Richard nie zauważył.. Jednak nic mu nie powiedział, aby ten sam mógł dojść do rozwiązania swoich problemów.

Naćpany MiłościąWhere stories live. Discover now