107. Nie Powinnaś Już O Tym Myśleć

146 6 0
                                    

*Piotrek*
Martyna pomału wraca do zdrowia. Przyjechali rodzice i moja mama zaczęła.
- zmieniłeś jej opatrunek
- tak - mówię
- to może jeszcze raz - mówi
- o nie nie - Martyna
Zaczęliśmy się śmiać.
- zmieniałem 5 minut temu.
- a ja mam pytanie. Gdzie byli wasi ochroniarze?
- za nami. To było szybko i nikt się nie spodziewał.
- yhym. Kamizelki sobie kupcie kuloodporne.
- dopiero będę wyglądał jak sumo.
Zaczęliśmy się śmiać.
Podałem Martynie leki.
- nie chce - mówi
- no to nie - mówię
- ej
Śmieją się.
- no co? Zmuszać cię nie będę.
Zmarszyła nos i połknęła.
- grzeczna dziewczynka - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- a buziaka? - pyta
Dałem jej buziaka.
Śmiejemy się a ja ją tule mocno mocno.
Ktoś nam zrobił zdjęcie.
- mam was - mama Martyny
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili rodzice poszli a my też wyszliśmy na spacer. Mam nadzieję, że dzisiaj nic się nie wydarzy.
Spacerujemy razem z małym po parku i idziemy po Tosie i Michalinke.
- cześć skarby - mówimy
- cześć
Przytuliliśmy się i poszli po Martynke.
- ooo jaka obstawa - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
Idziemy pomału do domu. Po chwili byliśmy na miejscu i jemy obiad.
Zjedliśmy i teraz zmywam naczynia. Ktoś puka.
- otworzę - Martyna.
- poczekaj - mówię - ja otworzę
- yh
Zaczęliśmy się śmiać.
Otworzyłem a tam policja z moją Babcią.
- słucham - mówię
- przyszliśmy sprawdzić jak się pani Martyna czuje.
- powoli wracam do formy - mówię
- a czy moglibyśmy zobaczyć wypis.
- przyniosę - mówię i poszedłem. Przyniosłem i dałem policjantowi.
-, czy możemy go zatrzymać jako dowód w sprawie
- tak - Martyna
- proces zostanie wymierzone przeciwko tej pani i sprawcy którego wynajęła w sprawie próby spowodowania śmierci oraz spowodowania uszczerbku na zdrowiu.
Musi pani tylko podpisać i pan też jako świadek zdarzenia.
Martyna podpisała i dała mi.
- Wnuku nie podpisuj. - Babcia - umrę w więzieniu
- trzeba było myśleć wcześniej - mówię i podpisałem - może warto jeszcze dodać znęcanie psychiczne i prześladowanie.
- warto - Policjant. - tylko musimy znać szczegóły.
Drugi policjant wziął Babcie do radiowozu a Martyna opowiada o tym co powiedziała jej Babcia.
- to można podpiąć pod groźby - policjant
- a kiedy odbędzie się rozprawa i czy musimy być na niej obecni?
- rozprawa odbędzie się w piątek. I tak. Muszą być państwo obecni w razie jakby sąd miał jeszcze jakieś pytanie do państwa.
- dobrze. O której godzinie?
- o 10. - mówi i daje Martynie kartkę - tu jest zawiadomienie. Proszę podpisać.
Martyna podpisała i policjant poszedł.
Przytuliła się do mnie.
- Chyba lepiej by było gdybym wyjechała.
- co ty mówisz skarbie? - mówi - lepiej?
To minie. Zapomnimy o tym. A jakbyś wyjechała i zabrała mi dzieci to bym się Załamał. Dlatego tak ważne jest żebyś mi mówiła o wszystkim bez względu na to czy to dotyczy mnie, czy mojej rodziny czy nawet kogo innego.
- tak trochę mi jej szkoda. Ona mnie nienawidzi. Ja to wiem, ale dlaczego nie mam pojęcia. Ale jest człowiek, który popełnia błędy. Już wiek nie ten i wszystko ją drażni.
- ale to nie usprawiedliwia tego, że wynajęła faceta aby cię postrzelił. Ja jej tego nie podaruje. Ty też nie powinnaś już o tym myśleć.

Hard Life - MAPI ZAKOŃCZONE Место, где живут истории. Откройте их для себя