75. Nie Wtrącaj Się

172 5 0
                                    

*Piotrek*
Rodzice wypytują Martyne co się wczoraj wydarzyło. A jej nie jest łatwo.
Mrugam żeby przestali ale oni dalej swoje. Ja za to nie zajmuje się pierdołami lecz już udupiłem Aśke.
Martyna ma tylko podpisać papiery.
Zaraz jedziemy tam.
- skończyliście? - pytam
- nie wtrącaj się - mama
- musimy jechać - mówię - ok?
- gdzie?
- na komisariat - mówię a Martyna poszła się ogarnąć.
- będziesz ją męczył? - mama
- bardziej to wy ją męczycie tymi pytaniami. Zostało tylko żeby podpisała zeznania. Tylko tyle.
Po chwili Martyna była gotowa i pojechaliśmy na komisariat. Jej tata z nami. Weszliśmy tam a tam Aśka i ci faceci.
- nie bój się - mówię i biorę Martyne za rękę. - podnieś głowę i do przodu. Niech wiedzą, że tak łatwo się nie poddasz.
Uśmiechnęła się i podniosła głowę. Przeszliśmy obok nich. Aśka swoje gadała, ale nie dała rady zastraszyć Martyny. No i o to właśnie chodzi. Poszliśmy podpisać papiery. Martyna czyta a ja się bawię długopisem.
- a ty co? - Monika - po co przyjechałeś?
- pograć ci na nerwach - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- głupie pytanie głupia odpowiedź - policjant Tomek
- zamurowało Panią sierżant Monikę Zawadzką - mówię
- spadaj - Monika
Zaczęliśmy się śmiać
- nie wiem czemu. Mam taką wielką ochotę cię wsadzić za kratki - Monika
- ale ja jestem grzeczny chłopczyk - mówię - do czasu
Śmieją się. Nawet tata Martyny.
Martyna podpisała.
- możemy iść?
- nie. Jeszcze mamy mandat dla ciebie
- znowu? - pytam a oni się śmieją
- wkręca cię
- co za...
- no powiedz powiedz
- do nie widzenia - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Wstaliśmy. Ubrałem Martynie kurtkę. Otworzyłem drzwi i przepuściłem Martyne i jej tatę. Jedziemy do domu.
Po chwili byliśmy na miejscu i wypytowania Martyny ciąg dalszy.
Usiadłem sobie tak żeby Martyna mnie widziała a rodzice nie. Wydurniam się a jak rodzice patrzą to udaje, że robię coś na laptopie. Bo robię. Zamawiam Martynie sukienki.
- co robisz? - mama
- pije kawę - mówię i napiłem się kawy
Zaczęliśmy się śmiać.
Odwrócili się a ja pokazuje, że się zastrzelam. Martyna się śmieje.
- nie pomagasz - mama
- no to zostaw dziewczynę w spokoju
- ale
Wyjaśniłem im wszystko.
- the end - mówię - koniec tematu
Śmieją się a moja mama dalej.
- a gdzie byli ochroniarze
- to jest bardzo dobre pytanie - mówię - udziale odpowiedzi w najbliższym czasie.
- czyli nie wiesz - mama - to na co czekasz?
Ktoś puka.
- na to - mówię i poszedłem otworzyć.
Wpuściłem ochroniarzy i rozmawiam z nimi.
- gdzie byliście? - pytam
- na kawie
- a gdzie mieliście być?
- za Panią
- i co teraz? - pytam
- jesteśmy do niczego
-. No bo jesteście - mama. - miałeś zatrudnić naszych.
- ale to są od was. Zmieniają się co ileś godzin - mówię
- to zrób tak żeby się nie zmieniali
Dzieci się śmieją.
- nie wyspała się dzisiaj. Wybacz - tata
Uśmiecham się a oni się śmieją.
Opierdoliłem ochroniarzy i przysłali innych.
- brzydcy są - mama - nie mają innych?
Zaczęliśmy się śmiać
- a ty przepraszam szukasz ochroniarza czy nowego kandydata na męża? - tata
- ja się poddaje - mówię i siadam koło Martyny
Zaczęli się śmiać.







Hard Life - MAPI ZAKOŃCZONE Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt