160. Nie Ma Szans

207 2 0
                                    

***
Kilka lat później.

*Piotrek*
Od kilku dni Martyna jest w szpitalu. Jej stan jest krytyczny. Lekarze nie Dają jej żadnych szans. Jest jeden ratunek dla niej. Operacja za granicą, ale terminy są dopiero za 5 lat.
- nie ma szans - mama Martyny dzwoniła do każdego szpitala. Przytuliłem ją.
- jest jeszcze jedna opcja. Ja to zrobię a ty mi w tym pomożesz, ale gwarancję na to, że przeżyje to jest 50 %. - Wiktor
- jak się nie uda będę ją miał na sumieniu - mówię
- a jak się uda będzie żyć - mówi - powiedzmy wprost.
- ja nigdy nie operowałem - mówię.
- ale ręce masz sprawne. Wzrok lepszy.
- nie karz mi samemu podejmować decyzji.
- no to zróbmy głosowanie. - Wiktor - kto jest na tak?
Wszyscy podnieśli ręce do góry.
- przegłosowane. Jedziemy
Pojechaliśmy wszyscy do leśnej góry.
- oszaleliście?
- nie - Wiktor - to jest guz. Po prostu go usunięmy.
- ja za to nie biorę odpowiedzialności.
Pobiegłem do Martyny. Jest przytomna.
- jeśli mnie słyszysz mrugnij
Mrugnęła.
- podejmę się operacji wraz z Wiktorem. Nie mam pojęcia czy się uda, ale trzeba być dobrej myśli. Jeśli się zgadzasz mrugnij dwa razy. Jeśli nie raz.
Mrugnęła dwa razy.
Dałem jej buziaka i przygotowaliśmy ją do operacji. Przebraliśmy się i umyliśmy ręce. Przyszedł anastozjolog.
Podał jej lek a ja założyłem jej maskę z tlenem. I zaczęliśmy operacje.

***
*mama Piotrka*
- żeby się udało - mama Martyny
- uda się - mówię - oni w połączeniu działają nie możliwe rzeczy
Po kilku godzinach. Wiozą Martyne a za nią Piotrek i Wiktor.
- udało się - Piotrek zadowolony
Przytuliliśmy się wszyscy.

***
*Piotrek*
Siedzimy na sali obok Martyny. Po dłuższej chwili otworzyła oczy.
Rozgląda się po sali.
- witamy w świecie żywych. Tak Łatwo się ode mnie nie uwolnisz - mówię. Śmiejemy się.
- dobra a teraz tak na serio. Wszystko widzisz?
- tak
- słyszysz. Głowa boli?
- nie
- ooo - mówię i zapisuje.
- tego się nie spodziewał - Wiktor
Zaczęliśmy się śmiać.
Dałem jej wody.
- ktoś chce z tobą rozmawiać - Wiktor.
- czemu ze mną?
- jesteś bardziej fotogeniczny
Śmiejemy się.
- ale mnie nonstop widzą w telewizji. A ty wkońcu zabłyśniesz.
Zaczęliśmy się śmiać.

I żyli długo i szczęśliwie.

KONIEC




Tak to koniec tej książki. Coś się kończy coś zaczyna.
Dziękuję.

Nigdy nie myślałam, że ktoś to wogóle będzie czytał a jednak...

Jeszcze raz bardzo dziękuję.
I do następnego.

Pozdrowionka

@fankanasygnale






Hard Life - MAPI ZAKOŃCZONE Where stories live. Discover now