150. Wiem, Że Gdzieś Tu Jesteś

100 2 1
                                    

*Martyna*
Wyjeżdżamy na 2 tygodnie. Razem z dziećmi.
- weźcie mnie ze sobą - tata Piotrka - ona mnie zabije
Zaczęliśmy się śmiać.
- gdzie jedziecie?
- najpierw do Energylandii, potem do Katowic do legendii. Chyba tak to się nazywa a potem lecimy do Disneylandu. - Piotrek a dzieci piszczą
- i jedziemy pociągiem - mówię
- dajcie znać czy żyjecie - Mama
- ok
Pożegnaliśmy się. Wzięliśmy nasze walizki i pojechaliśmy taksówką na dworzec kolejowy.
Zrobiliśmy sobie zdjęcie. Piotrek wziął Michaline na ręce a ja wzięłam Michała. Tosia dała mi rękę a Martynka Piotrkowi. Przyjechał pociąg i wsiedliśmy do niego.
- ciuf ciuf - Misia
Zaczęliśmy się śmiać.
- Jedzie pociąg z daleka
Ani chwili nie czeka
Konduktorze łaskawy
Zabierz nas z Daleka od Warszawy
Konduktorze łaskawy
Zabierz nas z Daleka od Warszawy
Konduktorze łaskawy
Zabierz nas z Daleka od Warszawy
Trudno trudno to będzie
Dużo osób jest wszędzie
Trudno trudno to będzie
Dużo osób jest wszędzie
Pięknie pana prosimy
Jeszcze miejsca widzimy
A więc prędko wsiadajcie
Do Energylandii ruszajcie
A więc prędko wsiadajcie
Do Energylandii ruszajcie - śpiewamy zmienioną wersję i się Śmiejemy.
Potem czytamy książeczkę i dzieci nam usnęły. Przytuliłam się do Piotrka. On dał mi buziaka.
- już nie Myśl tyle - mówię
- widziałaś minę mojej mamy? - pyta
- no. Była przerażona. Dadzą radę
- wszystko ogarnąłem - mówię - wiedzą co mają robić. W Dwa tygodnie nie zrujnują firmy.
Zaczęliśmy się śmiać

***
*Piotrek*
Martyna poszła do pracy a ja zostałem z dziećmi. Rysujemy kredą po ścianie i ktoś puka. Poszedłem otworzyć a tam moi rodzice z Martyny rodzicami i jej rodzinką.
- a ty coś taki kolorowy? - mama
- magiczny pył - mówię
- aaa
Zaczęliśmy się śmiać.
Weszli.
- malujecie po ścianie? - tata
- tak - mówię - ale to jest specjalna farba i działa jak tablica.
- dzieci zostały same - Mama
Zaczęliśmy się śmiać
Zrobiłem kawy i herbaty.
Dzieci umyły ręce a ja im zrobiłem owocowe ludziki.
- jak było? - Mama Martyny
- super!! - dzieci
Zaczęliśmy się śmiać.
- a gdzie masz Martyne?
- uciekła do pracy - mówię - ale będę fruwał
- znowu jej skróciłeś?
- nie - mówię - nie ma dyżuru, ale się przeszła.
Zaczęliśmy się śmiać.
- próbowałem jej powiedzieć, ale mnie nie słuchała i tak poszła.
Śmiejemy się i po chwili przyszła Martyna a ja się chowam.
- zamorduje - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
Goni mnie a ja uciekam.
- ratunku - mówię
- nikt cię nie uratuje - Martyna
Wbiegłem do pokoju i zamknąłem drzwi. Wyszedłem przez okno i wszedłem do innego pokoju przez okno. Kukam czy jej nie ma przez drzwi a oni się śmieją. Wyszedłem i idzie Martyna a ja szybko schowałem się do szafy.
- wiem, że gdzieś tu jesteś. - Mówi i poszła na pietro a ja wyszedłem i schowałem się za zasłoną na parapecie. A ona sprawdza szafki i idzie do okna.
Wszedłem na okno obok.
- czuje twoje perfumy - mówi
- nie bij - mówię i podnosze ręce do góry
Zaczęliśmy się śmiać.

Hard Life - MAPI ZAKOŃCZONE Where stories live. Discover now