Hard Life - MAPI ZAKOŃCZONE

145.tak tylko ty masz taką obstawe, że trudno się do ciebie dostać Zaczęliśmy s

*Martyna*
Zbieram się do firmy. Ubrałam bordową sukienkę. Skórzaną kurtkę i czarne szpilki.
- ulala - Piotrek gwizda a moja rodzinka w śmiech. My też.
- kartę weź. - Piotrek - bo gamonie cię nie wpuszczą
- to zrobię wojnę - mówię
- już to widzę - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
- ja nie wiem czy to jest dobry pomysł żebym sama nimi rządziła - mówię
- dasz radę - mówię - tylko nie rozpieść ich za bardzo
- ok.
- urwe się wcześniej z dwie godziny - mówi - to przyjadę i ci pomogę.
- ok. Spóźnisz się idź.
- za bardzo marudzę? - pyta
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra zmykam. - mówi - uważaj na siebie. W razie czego dzwoń
- ok
Pocałowaliśmy się i poszedł. A ja zaraz po nim.
*Piotrek*
Przyszedłem do pracy a oni patrzą.
- Strzelecki bez auta? Świat się kończy.
Zaczęliśmy się śmiać.
- przejść się człowiekowi nie wolno - mówię
Przebrałem się i wróciłem do wszystkich.
- a kto jest w firmie? - Wiktor
- Martyna - mówię
- poradzi sobie?
- pewnie - mówię
- to dlaczego chcesz się urwać po 12?
- bo muszę sprawdzić czy Martyna ich zabardzo nierozpieściła
Zaczęliśmy się śmiać.
- i mam ważnego klienta
- yhym
- z którym Martyna nie da rady się dogadać bo ten facet mówi po francusku.
- a ty się z nim dogadasz?
- Oui - mówię.
- a po polsku?
Śmieje się.
- tak
Po chwili dzwoni mój telefon. Ten facet z Francji. Odebrałem.
- Bonjour. - mówię - Piotr Strzelecki.  Comment puis-je vous aider?
- Bonjour. Désolé de vous déranger.  Notre réunion est-elle à jour?
- Oui.  Bien sûr.  Je te verrai à 13 h 30
- Merci.  les salutations
- Merci
Rozłączył się
- możesz przetłumaczyć? - pytają a ja się śmieje.
- w skrócie? Pytał się czy spotkanie jest aktualne. No to odpowiedziałem, że tak o wpódo 13. I on dziękuję. Pozdrawiam.
To ja też dziękuję.
- a na początku co mówiłeś?
- dzień dobry. Piotr Strzelecki. W czym mogę pomóc?
Zaczęliśmy się śmiać.
- ile ty musisz języków znać
- ciągle się uczę - mówię
- jakie znasz?
- hmm. Angielski, Niemiecki, francuski, hiszpański, rosyjski, włoski i ogarniam teraz Turecki, ale słabo mi idzie.
Zaczęliśmy się śmiać.
Przyszedł jakiś facet i mierzy do mnie z broni.
- strzelaj - mówię i wstałem a on zdenerwowany.
- tak myślałem. To masz 5 sekund żeby uciec. 1, 2, 3...
- 5 - ochroniarz go zabrał.
- ostrzegałem - mówię i podpisuje kartki.
Zaczęliśmy się śmiać.
- a gdzie młodzi? - Wiktor
- zadzwoń wujku - mówię a oni się śmieją.
Po chwili przyszli wraz z cioteczką.
- ooo siedzi gówniarz - Ciotka
- a było tak miło - mówię - słucham ukochaną ciocie
- wracają ze mną - mówi
- no raczej nie wyglądają na takich którzy by chcieli wracać. A cioci mogę kupić bilet.
Śmieją się.
- miałeś ich pilnować?
- a to dziećmi są? Powiedziałem, że będę zaglądać. Przyszli do nas. Nie było źle. Tylko ty przyszłaś i popsułaś zabawę.
Zaczęliśmy się śmiać
- także pani dziękujemy - Wiktor - a wy się przebierajcie. Jeździcie ze mną.
Cioteczka poszła.
- ooo siedzi gówniarz - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- a ty tak nie patrz bo też jeździsz ze mną.
- stare dobre czasy - mówię i dał mi strój ratownika. Przebrałem się i wróciłem.
Przyszedł Adaś wkurwiony.
- uuu - mówię - chcesz meliski?
- a masz?
- no ba - mówię - i to w UJ
Zaczęliśmy się śmiać.
Rzuciłem mu paczkę cukierków.
- a tak serio co jest? - pytam
- zadłużyłem się u takiego jednego i ten...
- i nie oddałeś i chce ci obić mordę?
- właśnie tak
Zaczęliśmy się śmiać.
- ile potrzebujesz? - pytam
- 2 tysięcy.
- uhu - mówią
- jedne moje zakupy - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Wyciągnąłem portfel i dałem mu.
- żartujesz?
- nie - mówię - trzymaj
- dziękuję - mówi - a gdzie haczyk?
- nie ma, ale mogę coś wymyślić - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Dzwoni tata.
Odebrałem i dałem na głośnik.
- ty gówniarzu - tata się śmieje.
Zaczęliśmy się śmiać.
- ok. Czyli dzwoniła - mówię
- i to jak - mówi i się śmieje
Śmieje się razem z nim a oni ze mną.
- kazałeś ją spławić to spławiłem.
- ale wiesz co ona powiedziała?
Że Martyna sprawadza cię na złą drogę i to wszystko przez nią.
- to chyba na odwrót
Zaczęliśmy się śmiać.