6. Znalazłem Miłość Swojego Życia

470 13 2
                                    

*Piotrek*
Jemy obiad we trójkę i zaraz małą jedzie z Adamem do sklepu.
- tylko mała, oszczędź trochę wujka - mówię
- po co? - mówi a Martyna się śmieje.
- bo jak ciocia Baśka zobaczy ile pieniędzy wydał to go z domu
wywali - ubieram jej jednorożca i poprawiam jej fryzurę. - i żadnych lodów
- czemu? - mówi obrażona
- bo zimno jest. - mówię i daje jej buziaka
- ale jedną gałke
- nie i koniec - mówię
- yyy - poszła do Martyny a ona ją wzięła na ręce i Przytuliła.
- o ty... - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- Mama - mała się wtula w Martyne
- tata ma rację. Zimno jest na lody.
Jak będzie ciepło to Cię zabiore, ok? - Martyna
- oki a tatę też?
- jak będzie grzeczny
Zaczęliśmy się śmiać.
Ktoś puka.
- yhy Wujek idzie - mówię i idę do drzwi
- siema stary. - Adam
- no cześć - mówię
Wszedł do domu.
- cześć Martynki - Adam
- cześć - powiedziały jednocześnie
Adam wziął małą na ręce.
- gotowa? - Adam
- tak.
- no to idziemy a wy tu grzecznie
- bo co nam zrobisz - Martyna
- nic nie mogę - mówi i patrzy na mnie- chce jeszcze żyć
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszli a my zostaliśmy sami.
Pocałowaliśmy się.
- masz ładny dom - mówi
- wiem. Sam go projektowaem, ale Aśka się nie doczekała
- nie mieszkaliście razem?
- mieszkaliśmy, ale w małej klitce w centrum Warszawy. Ona nic o tym nie wiedziała i się nie dowiedziała. Miałem ją zabrać dopiero ze szpitala razem z małą.
Czyli w skrócie nie denerwuj się jak będę się bardzo o ciebie martwił i troszczył.
- a ty nie denerwuj się jak mój tata będzie na ciebie surowo patrzeć.
- czemu? Wygląda bardzo miło
- serio chcesz wiedzieć?
- tak.
- myślisz dlaczego nie jestem z ojcem mojej córki?
- nie mam pojęcia, ale pewnie ciebie nie doceniał
- to mało powiedziane. Bił mnie, poniżał i można powiedzieć, że to przez niego wyleciałam z pracy.
- on wie, że wyjechałaś?
- mój tata się nim zajął i można powiedzieć, że zaginął w akcji.
- to brzmi strasznie, ale w sumie dobrze mu tak - mówię a ona się śmieje - kim jest twój tata z zawodu?
- prawnikiem
- to już wiem gdzie się zgłoszę w razie czego
Zaczęliśmy się śmiać.
- a twoi rodzice?
- a mają jakąś tam firmę. Mnie nie pytaj co oni robią ja mam tylko z tego pieniążki.
Zaczęliśmy się śmiać.
- serio?
- no chyba nie myślałaś, że stać mnie na taki dom z pensji ratownika medycznego.
Zaczęliśmy się śmiać.
Ktoś puka.
- chyba ich wywołaliśmy - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszedłem otworzyć i oczywiście. Moi rodzice.
- cześć Piotruś. Co tam u ciebie słychać? - mama
- a dobrze dobrze - mówię
Weszli.
- dzień dobry - Martyna
- dzień dobry - tata z mamą
- poznajcie Martyne - mówię - moją dziewczyne
- tak! - mama się cieszy i Przytuliła Martyne a tata pokazuje, że jest chora psychicznie.
Zaczęliśmy się śmiać.
- wkońcu sobie znalazłeś dziewczynę - tata
- i co stary zgredzie - mama - wygrałam
- nie - mówię - nie mówcie mi, że w też się założyliście?
- no słuchaj twój tata to straszny skąpiec a ja wygrałam tydzień zakupów bez ograniczeń.
Zaczęliśmy się śmiać.
- wezmę ze sobą Martyne i Martynke, ok?
- to my pójdziemy się opić i zablokuje jej kartę kredytową - tata do mnie
Zaczęliśmy się śmiać..
Zrobiłem kawę i pijemy.
- a gdzie jest mała? - mama
- wygrała zakład i poszła na zakupy z wujkiem Adamem.
- Biedny chłopak - tata
Zaczęliśmy się śmiać.
- mała pewnie szczęśliwa, że wkońcu ma mamę - tata
- szczęśliwa to mało powiedziane - Martyna
- ja jej czegoś zabronie to leci do Martyny się porskarżyć - Piotrek
- zazdrosny - Martyna pokazuje na mnie
Zaczęliśmy się śmiać.
Dzwoni Martyny telefon.
- yhy. Kontrola rodzicielska - mówi
- za długo nie wracasz z pracy - Mówię
Odebrała.
- halo? Tak. Nie wiem, ale chyba tak. Żyje spokojnie. Pije kawę. Tak zadzwonię. No pa.
Rozłączyła się.
- martwią się. - mówi
- no. Ja cię porwałem i nie puszczę tak łatwo - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili rodzice poszli a my Szykujemy kolacje.
- coś długo ich nie ma - mówię
- no. Już 17 a ich nie ma - Martyna
Wziąłem telefon i dzwonie do Adama.
- no halo. Gdzie jesteście?
- a no już jedziemy. Jak mnie Baśka z domu wywali to mnie przyjmiesz pod dach co nie?
- nie.
- dzięki.
- a proszę cię bardzo.
Rozłączyłem się i po chwili byli.
- tata tata zobacz
- tata tata baśka mnie z domu wywali
Zaczęliśmy się śmiać.
- trzeba było się nie zakładać - mówię
mała odpakowuje zabawki.
- myszko a gdzie masz jednorożca? - pytam
- spytaj wujka - mała - bo ja nie wiem
- Wujek? - pytam
- zostawiła go w galerii.
- no to leć po niego
- jaja sobie robisz czy jak?
- nie.
- pa pa Wujek - mała.
Zaczęliśmy się śmiać.
- tata ci kupi nowego. Co go nie stać?
- ale ten był od mamy - mała
- od Aśki? Jak?
- kupiła jej za wczasu.
- dobra jadę po niego.
Adam poszedł a my patrzymy na zabawki jakie kupił małej.
- na ile go podsumowałaś?
- 800
- eee to i tak mało - mówię - jak na ciebie
- zaczął płakać to się zlitowałam
Zaczęliśmy się śmiać.
- a powiedzieć wam tajemnice? - mała
- no - mówię
- już się boję - Martyna
- jednorożec jest w plecaku - Otworzyła plecak i wyciągła jednorożca.
Zaczęliśmy się śmiać.
- uczysz się - mówię - lepiej idź spać nim wróci.
- yhym
Zjedliśmy kolacje.
- to ja się będę zbierać - Martyna
- idziesz do domu? Zostań - mówię - proszę
Uśmiecha się.
- jak tak dalej będzie to ja wogóle nie będę w domu.
- to może być twój dom jeśli chcesz
- tak - mała tuli się do Martyny - proszę
- serio tego chcesz? Potrafię być nie znośna
- tata też - mała
- ej
Zaczęliśmy się śmiać.
- bardziej nieznośna ode mnie to ty na pewno nie jesteś - mówię i patrzę na małą
- no dobrze.
Przytuliliśmy się mocno.
- młoda idziemy się kąpać
- idę po zabawki - mówi
- pod prysznicem - mówię
Okąpałem małą. Umyliśmy zęby.
- to idź szybko spać - mówię - bo Wujek zaraz będzie
- Oki. Dobranoc - mała
- dobranoc - Martyna dała jej buziaka
- dobranoc - też dałem jej buziaka i poszła.
Przyjęchał Adam.
- nie ma go nigdzie - Adam
- spokojnie - mówię - w plecaku go miała.
- nie? - usiadł sobie - udusze ją. Gdzie ona jest
- śpi już.
- gagatek - Adam - dobra to ja zmykam. Szczęścia wam.
- dzięki
Poszedł a my poszliśmy do sypialni i Położyliśmy się spać. Przytuliłem Martyne do siebie.
- dziękuję - mówi
- to ja dziękuję - mówię - wkońcu znalazłem miłość swojego życia.
Dałem jej buziaka a ona się uśmiechnęła.


















Hard Life - MAPI ZAKOŃCZONE Where stories live. Discover now