78. Wojna Dopiero Się Zaczyna

172 4 0
                                    

*Martyna*
Rozpętała się wojna w bazie. Z jakąś nową. Emm na mój temat. Piotrek się z nią kłóci i mnie przytula. Najgorsze jest to, że wszyscy to popierają. Próbuję go uciszyć.
- Starczy każdy już zrozumiał - mówię do Piotrka. Patrzy na mnie. - stop
- ale...
- nie ma sensu - mówię i biorę go przed bazę. Poszliśmy do bistro. - ty wiesz, że to nie prawda, co nie?
- wiem - mówi - nigdy tak nie pomyślałem.
- no i dobrze. - mówię - i to mi wystarczy
Dał mi buziaka. Piotrek kupił kawę i ciasto.
- może jeszcze bardziej mnie
roztrzepie - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili skończyliśmy dyżur i idziemy do domu. Piotrek mnie Objął.
- co to nie macie auta? - Ta nowa
- nie twój zasrany interes - mówię
- uuu - Piotrek - a mnie uciszałaś
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili byliśmy już w domu.
Robimy domową pizze. Rzucam w Piotrka jajkami a on we mnie.
Zaczęliśmy się śmiać.
- Brak amunicji - mówię
- hy Hy - mówi i bierze mąkę.
- ooł - uciekam a on mnie goni.
Zaczęliśmy się śmiać.
Opsypał mnie a ja jego.
Zaczęliśmy się śmiać.
Dokończyliśmy pizze i włożyliśmy do piekarnika. A potem sprzątamy. Znaczy Piotrek sprząta a ja trzymam worek na śmieci. Po chwili już było czyściutko. Gorzej z nami. Poszliśmy się ogarnąć i po chwili byliśmy gotowi. Piotrek nakrył do stołu i nalał czerwonego wina.
- Proszę kochanie - podał mi kieliszek
- dziękuję
Napiliśmy się i ktoś puka.
Piotrek idzie po cichu. Patrzy i wraca.
Śmieje się a on mi pokazuje cicho.
- nie ma nas - mówi
- a kto?
- ludzie z bazy.
- jesteśmy nie mili
- jakoś się im to wytłumaczy.
Musnął moje usta.
Pukają jeszcze raz i dzwonią dzwonkiem. Wyłączyliśmy telefony.
- chyba ich nie ma - Anka
- no to idziemy - szef - mówiłem dzwonimy
- ale przecież siedzą zawsze w domu
- w jakim ty wieku żyjesz
Zaczęliśmy się śmiać.
- dzwonię do nich - Szef
- chyba się obrazili - Tomek
- są wkurwieni - Piotrek
Śmiejemy się.
Usiedliśmy na podłodze
- nie pomagasz - mówię
- nie odbierają - szef
- to łaski bez - Agnieszka
- no to dowidzenia.
Zjedliśmy pizze a oni nadal stoją.
- chodź się przejdziemy - mówi
- jak?
- normalnie. Wyjdziemy od drugiej strony przez ogrodzenie.
- ok
Wzięłam torebkę ale telefony zostawiliśmy.
Wyszliśmy z drugiej strony.
Piotrek mi pomógł przejść przez ogrodzenie i idziemy na spacerek.
Odeszliśmy kawałek i wybuchliśmy śmiechem.
- niech przemyślą swoje zachowanie
- dokładnie. Gorzej jak rodzice będą dzwonić
- nie będą - mówi - kazali nam robić kolejnego wnuka
Zaczęliśmy się śmiać.
- za niedługo otworzymy przedszkole
- tak - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Spacerujemy koło Wisły i na ławce siedzą oni.
Przeszliśmy obok bez niczego.
Oni też się nie odezwali a my byliśmy zajęci na gonieniu się.
- dziecko nie pij bo ci szkodzi - mówi
Mrugam oczami.
- ja nie wiem o czym mówisz
Zaczęliśmy się śmiać.
Piotrek kupił kwiatki u jakiejś starszej pani. Wszystkie jakie miała i dał jej 500 zł.
- dziękuję - ta pani
- nie ma za co - Piotrek i wręczył mi bukiet
- dziękuję - mówię z uśmiechem
Dał mi buziaka.
- Strzelecki z żoną - szef
-  a to nowość - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Obróciliśmy się.
- po nazwisku to po...
- daruj sobie. Musimy porozmawiać skoro nie odbieracie od nas telefonu.
- skoro nie odbieramy to znaczy, że nie chcemy gadać i chcemy spędzić czas tylko we dwójkę. Prace skończyliśmy. Dyżur mamy jutro i jutro też pogadamy. Dzisiaj już dużo powiedziałeś, powiedzieliście. - Piotrek
- czyli się obraziliście
- nie. Po prostu grzecznie mówiąc mamy was na dzisiaj dość. Do widzenia.
Odeszliśmy a oni stoją.
- nie skończyłem jeszcze. Kurwa dzieciaki
- nie rób scen - Piotrek - skończysz jutro
- jak przyjdziecie - szef - przecież tobie na niczym nie zależy.
- mylisz się. - Piotrek - zależy mi na żonie i na dzieciach. Na mojej rodzinie.
Odeszliśmy a ich zamurowało.
Dałam mu buziaka a on mnie Objął i też dał mi buziaka. Wojna dopiero się zaczyna.

Hard Life - MAPI ZAKOŃCZONE Onde histórias criam vida. Descubra agora