127. Nie Chwaliłeś Się

124 4 0
                                    

*Martyna*
Od kilku dni wogóle nie widuje się z Piotrkiem. To już przestaje mi się podobać. Gdy ja jestem w pracy on jest w domu, a gdy on jest w pracy to ja jestem w domu. I tak się przeplatamy. Nawet się nie widzimy.
Teraz też jestem w pracy i zaraz on przyjdzie.
- Martyna Piotrek odwołał dyżur - Wiktor
- najwidoczniej coś mu wypadło - mówię
-  a co?
- nie wiem - mówię

Po chwili skończyłam dyżur i poszłam się przebrać. Po chwili ktoś odgania mi włosy i kładzie brodę na moim ramieniu. Wystraszyłam się.
- oj nie bój się - Piotrek - to tylko ja
- nareszcie ty - mówię i się przytulam do niego.
- co? Też masz dość?
- yhym
Przebrałam się i wyszliśmy z bazy.
- dał mi kask od Motoru
- ooo - mówię  - czyżby mamusia ci pozwoliła
- jeszcze nie wie
Zaczęliśmy się śmiać.
Założyłam kask i Wsiadłam a on za mną.
- prowadź - mówi
- co?
- no nie bój się. Będę kontrolował
- na pewno?
- tak
- ok.
Włożył kluczyki i ruszyłam. Prowadzę a on w razie czego trzyma ze mną za kierownice. Po chwili byliśmy na miejscu. Zatrzymałam.
- brawo - mówi - żyjemy
Zaczęliśmy się śmiać.
Zsiadł i pomógł mi. Ściągnęliśmy kask i weszliśmy do domu a tam cała rodzinka.
- ooo żyjesz. To chyba nie dałeś jej prowadzić - Krzysiek
- dałem i lepiej prowadzi niż ty.
Zaczęliśmy się śmiać a on patrzy.
- jasne.
- Szkoda mi motoru, ale bym ci dał i zobaczył jsk prowadzisz.
- no już - mama Piotrka
Zaczęliśmy się śmiać.
- chce jeszcze raz - mówię
- cii - Piotrek
- serio dałeś jej prowadzić? - mama Piotrka
- nom - Piotrek
- sorry - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Zjedliśmy obiad.
- To nie dasz mi kluczyków? - Krzysiek
- nie - Piotrek
Poszedł.
- aaa skumałam - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- to wkońcu prowadziła czy nie? - Mama Piotrka
- trzymała za kierownicę - Piotrek - chciałem żeby dał mi spokój
Zaczęliśmy się śmiać.
- już myślałam, że sama prowadziła
- nie nie. To nie o tej godzinie w centrum Warszawy
- ale on się nabrał - mówię
- wszystko łyknie - Piotrek - jak ryba haczyk.
Zaczęliśmy się śmiać.
- to co idziemy jeszcze raz?
- tak - mówię
- to chodź
- a my idziemy to zobaczyć
Wyszliśmy z domu. Piotrek dał mi kask. Założyliśmy i Wsiadłam a on za mną.
- no to ruszaj - Piotrek
- kluczyki
- aaa no widzisz. Włożył kluczyki i ruszyłam. Prowadzę a on nie trzyma. Zatrzymałam się przed bramą i rozglądłam się czy nic nie jedzie.
Ruszyłam i jedziemy. On nie trzyma.
- czemu nie trzymasz?
- bo świetnie ci idzie.
Prowadzę i po chwili Piotrek chwycił.
- ok - mówi i przyśpieszył. Teraz on prowadzi. - wyjeżdżamy na drogę gdzie jeździ więcej aut.
-yhym.
Objechaliśmy całą Warszawę i wróciliśmy do domu. Zachamował.
Zsiadł i pomógł mi. Ściągnęliśmy kaski.
- teraz prowadziła sama - tata Martyny
- kawałek - Piotrek
- tak tyci tyci
Zaczęliśmy się śmiać.
- to teraz idziemy na Rolki.
- ok. Obstawiam, że będę pierwszy leżeć
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy wszyscy. Martynka też wzięła rolki, Tosia hulajnoge, Michalinka rowerek biegowy a Michałek za malutki. Agnieszka i Karolina też poszły po rolki.
- to co kto pierwszy leży ten przegrywa?
Piotrek a my się Śmiejemy.
- ok - mówię - ale bez forów
- a czy ja kiedy kolwiek dawałem ci fory?
Patrzę na niego a oni się śmieją.
Poszliśmy w bezpieczne miejsce i jeździmy.
- kto pierwszy do końca ulicy i spowrotem - mówię
- ok. Bez forów.
- to trzy cztery start
Jeździmy. Wyprzedził mnie. Potem ja go
- chcesz fory
- nie
- no to bye - wyprzedził mnie a ja za nim jadę. Zawróciłam i jadę szybko a on się rozpędził na maxa i był pierwszy i się wywalił.
Zaczęliśmy się śmiać.
- Brak hamulców? - pytam
- no - wstał i się otrzepał
Zaczęliśmy się śmiać.
- wygrałem i przegrałem. Dwa w jednym
Zaczęliśmy się śmiać.
Przyszedł Wiktor i się śmieje. Piotrek Zachamował przed nim.
- co jest doktorku? - pyta zmienionym głosem a my się Śmiejemy
- jutro przyjdziesz czy znowu odwołasz
- nie. Po prostu nie przyjdę - mówi
- bunt - mówię
- co to za bunt?
- przyjdę jak zmienisz grafik. Ten mi się nie podoba bo wogóle się nie widujemy.
- to ja też - mówię
- a ty czemu?
- dawno nie grałam mu na nerwach
Zaczęliśmy się śmiać a on się patrzy.
- jak nie przyjdziecie to was zawiesze
- i to ma być kara
- dla Martyny tak. Dla ciebie nic nie jest karą.
- on cię zawiesi. Bój się - Piotrek
- wkońcu się wyśpię - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- jeszcze zmienicie zdanie
- zobaczymy kto pierwszy - Piotrek
Wiktor poszedł wkurzony.
- ile mu dajemy?
- tydzień. Dwa - mówię
- co ty. - Piotrek - dwa dni Góra
Zaczęliśmy się śmiać.
Po dłuższej chwili wróciliśmy do domu i porwali nam dzieci.
- ale dlaczego - mówię
- to jest porwanie - mama
- nie długo zażądamy okupu - mama Piotrka
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszli i zostaliśmy sami.
- i co robimy? - pytam
- a niespodzianka - mówi - wychodzimy bo to się nie dobrze skończy.
Zaczęliśmy się śmiać.
- gdzie? - pyta
- nie powiem. Ubierz się ładnie i idziemy.
Poszłam się przebrać w sukienkę wieczorową.
- mogę? - Piotrek puka - nie lubię być samotny
- chodź chodź - mówię. Wszedł - zapniesz mi zamek.
- jasne - zapiął mi zamek i odrazu korlie. - wyglądasz przepięknie proszę Panią.
Uśmiecham się. On też.
- ty też - mówię
- staram się dorównać - mówi
Pocałowaliśmy się i poszliśmy do auta.
- jedziemy mustangiem wkońcu - mówi
- ooo - mówię - wkońcu mam ten zaszczyt
Zaczęliśmy się śmiać.
Otworzył mi drzwi. Wsiadłam a on wsiadł za kierownicą. Jedziemy i po chwili byliśmy na miejscu. Wysiadł i otworzył mi drzwi.
- zapraszam. - mówi i podał mi rękę
- dziękuję - Wysiadłam
- ponoć lubisz chodzić do opery - mówię to proszę.
- lubię a skąd wiedziałeś?
- tak może trochę przepytałem twoją rodzinkę.
Zaczęliśmy się śmiać.
- yhym. A ty?
- też lubię, ale zwykle chodziłem sam. Nie wiedziałem, że lubisz takie klimaty. Dawno już nie byłem.
- nie chwaliłeś się.
- ty też - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
Weszliśmy nie czekając w kolejce.
- Nazwisko?
- Strzelecki
- zapraszam i życzę miłego wieczoru
- dziękujemy.
Przepuścił mnie pierwszą i weszliśmy do opery. Zajęliśmy swoje miejsce i trzymamy się za ręce.

***
Jedziemy do restauracji i spotkaliśmy Krzyśka z swoją żoną.
- no proszę proszę. A jednak coś mamy wspólnego. - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
- to nie ja wybierałem - Krzysiek
- właśnie coś mi nie pasowało.
Zaczęliśmy się śmiać.
- ale cześć - jego żona
- cześć - mówimy
- może byś przyszła do nas? Tak jakby jesteśmy rodziną - Piotrek
- raczej to od niego zależy
- sama przyjdź a nie patrz na niego - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- Ty to się lepiej nie odzywaj
- co mu znowu zrobiłaś?
- przywaliłam mu drzwiami od karetki.
Nie Chcący.
- yh. Trzeba było mocniej
Zaczęliśmy się śmiać.
Weszliśmy do restauracji i kelner zaprowadził nas do naszego stolika.
Zamówiliśmy kolacje i szklankę wody.
- aj nie pomyślałem. Trudno. Wina napijemy się w domu.
- nic nie szkodzi Piotruś - mówię z uśmiechem. On też się uśmiecha i chwycił mnie za rękę.
Po chwili przynieśli naszą kolacje. Zjedliśmy i wróciliśmy do domu.
- ooo przyszły nasze zdjęcia.
- no. - Piotrek - zapomniałem Ci powiedzieć.
- to powiesimy? - pytam
- możemy - mówi i wyciąga wino - pijemy?
-  możemy - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Wkładam zdjęcia do ramek a Piotrek nalewa wina.
- chyba wszystkie teraz trzeba je powiesić.
- ok. To może być zabawne
Zaczęliśmy się śmiać.
Piotrek wiesza a ja mu mówię gdzie.
- prosto?
- no prawie - mówię
Zaczęliśmy się śmiać
- trochę lewo i będzie git
Przesunął.
- no i git - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
Nagrywam go jak się wygłupia.
- jest godzina 22 w piątek. Piotr Strzelecki wiesza zdjęcia
- A Martyna Strzelecka się ze mnie śmieje. Co Ty robisz? - mówi dziwnym głosem
- nic
Zaczęliśmy się śmiać.
Wyłączyłam nagranie.
- nagrywasz mnie? - pyta
- nie - mówię - tworzę wspomnienia. A na insta nic nie ginie.
Zaczęliśmy się śmiać.
Powiesiliśmy zdjęcia i teraz oglądamy.
- proszę mnie oznaczyć - mówi
- a to mam wstawić? - pytam
- no raczej - mówi.
- ok.- Wstawiłam i go oznaczyłam. Wszystkie filmy jakie dzisiaj zrobiłam. Nawet jak jeździliśmy na Rolkach albo na motorze. Wtedy nagrywała Karolina.
- to ja też coś wstawię. Uśmiech - zrobił nam zdjęcie i wstawił. Oznaczył mnie i odłożyliśmy telefony. Pijemy wino i się całujemy a nasze telefony tylko pikają.




Hard Life - MAPI ZAKOŃCZONE Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang