120. Luz My Przeżyjemy

135 4 0
                                    

*Martyna*
Mieszkamy u moich rodziców. Piotrek całymi dniami szuka czegoś.
- zadzwoń do niego i powiedz żeby się nie śpieszył - tata.
- i tak będzie szukał na upartego.
Po chwili był Piotrek.
- dobry - mówi
- cześć - mówimy
Ściągnął buty i marynarkę. Trzyma coś w ręce.
- co tam masz?
- ubezpieczenie, plan domu, katalogi i tym podobne.
- znalazłeś?
- nom. Łatwo nie było, ale znalazłem odludzie.
Zaczęliśmy się śmiać.
- czemu odludzie? - Ciocia
- bo sąsiedzi szybko się denerwują na mój widok. - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
- napijesz się czegoś?
- kawy - mówi
- Dasz zobaczyć? - pytam
- taki sam jak był - mówi i daje mi plan domu - dobra może z małymi poprawkami
Zaczęliśmy się śmiać.
- dodatkowy garaż - mówię
- skapła się - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
- balkon? - pytam - rozumiem, że chcesz nauczyć się latać?
Zaczęli się śmiać a tata się udławił kawą. Podał Piotrkowi kawę.
- dziękuję - Piotrek
- nie ma za co - tata
Śmieją się dalej a ja razem z nimi.
- ok. - Piotrek - może jednak zrezygnuje z niego
- nie ma takiej potrzeby - mówię - będę na ciebie na nim czekać z patelnią w ręku jak mnie wkurzysz.
- ok to czyli codziennie.
Zaczęliśmy się śmiać.
- to tak zamordujesz mnie na balkonie. Potem zrzucisz z balkonu i idealnie wpadnę do rowu który wykopie sobie sam bo mnie do tego zmusisz.
- idealny plan - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- macie naprawdę dobre poczucie humoru - wujek
- gorzej jak ktoś to weźmie na serio - mówię
- oj. Jak to było. Jak ty to powiesz to jest urocze, ale jak ja to dzwonią na policję
- leśna Góra wita i zaprasza. - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- no właśnie dziwnie się na was
patrzą. - Karolina
- nie zwracam na to uwagi - Piotrek
- irytujące - Angelika
- wiem - mówię
- ja mam swój świat. Wam też radzę. - Piotrek
- ale oni cię słuchają - Karolina
- nie mają wyjścia - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
*Piotrek*
Dzwoni mój telefon.
- ooo to jednak masz telefon - Martyna
- nie bij proszę - mówię a oni się śmieją.
Odebrałem.
- zakład pogrzebowy szczęśliwe zakończenie. W czym możemy pomóc?
- Strzelecki kurwa - Wiktor - co z waszym domem?
- wiedział, że przyjdziesz i się załamał
Zaczęliśmy się śmiać.
- a Tak serio?
- śledztwo trwa - mówię - czegoś chciał?
Śmieją się.
- jutro 7?
- nie jesteś w moim typie. Anka będzie chętna
- pytałem o dyżur.
Patrzę na Martyne a ona sprawdza czy ma jutro. Kiwa głową to ma.
- ok ale jeżdżę z Martyną.
- a niech ci będzie. - mówi. - i rządzisz. Mnie jutro nie ma. Wszystko ma przeżyć
- luz my przeżyjemy - mówię
- no. To pa. Klucze przekażę Ci. Zgadamy się jeszcze.
- no ok. Pa.
Rozłączył się.
- nie zrozumiał - mówię.
Zaczęliśmy się śmiać.







Hard Life - MAPI ZAKOŃCZONE Donde viven las historias. Descúbrelo ahora