1. To Nie Jest Takie Proste

2K 26 8
                                    

*Piotrek*
Po tych 5 latach... Nic się nie ułożyło. Mała jest większa, ale co z tego jak wychowuje się bez matki? Bez swojego przykładu na życie. Mi też jej Cholernie brakuje, ale muszę żyć dalej. Dla niej.
- myszko? Wstajemy - Budzę swoją córeczke
- yyy
- chodź szkrabie
Otworzyła swoje małe oczy.
- a naleśniki są?
- jeszcze są, ale jak je zjem pierwszy to już nie będzie
Wstała szybko i pobiegła do kuchni.
- pomału - zaśmiałem się i idę w ślad za nią.
Nasmarowałem jej naleśniki nutellą i zrobiłem jej kakao.
- mniam
- no to wcinaj - dałem jej buziaka i poszedłem się ogarniać do pracy.
Gdy byłem gotowy...
- tatuś Zjadłam!
Idę do niej.
- dobrze
- u la la - śmieje się ze mnie
- u la la - przedrzeźniam ją.
Wybuchliśmy śmiechem.
Ubrałem ją w białą sukieneczke i Uczesałem ją w dwa warkoczyki.
- tato kiedy będę mieć mamę?
- nie wiem skarbie. - mówię i marszcze nos - a co? Ja ci już nie wystarczam.
- nie, ale jesteś strasznie smutny.
- ja smutny?
- nom.
Przytuliła mnie mocno.
- dobrze. Obiecuję. Spróbuję sobie kogoś znaleźć a tobie mamę, ale to nie jest takie proste.
- to jest plus.
Spakowałem jej plecaczek i poszliśmy do auta. Zapiąłem Martynke w fotelik i wsiadłem za kierownicą.
Odwiozłem młodą do przedszkola i pojechałem do pracy.
Przebrałem się w strój ratownika i poszedłem do wszystkich.
- cześć - mówię
- siema stary. - Adam.
- cześć - wszyscy
Wyszedł szef z jakąś nową.
- Strzelecki spóźniony - szef
- przepraszam, ale młoda jadła naleśniki, korki były. Sam Pan rozumie, nie?
- wszystko rozumiem, ale naleśniki na śniadanie to tego już za wiele.
- pycha - wszyscy
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobrze. Poznaj naszą nową koleżankę. - szef
- Piotrek - podałem jej ręke
- Martyna - uścisneła moją rękę
- twoim zadaniem jest zaopiekowanie się koleżanką dzisiaj. - szef
- tak jest. - mówię i biorę radio oraz kluczyki do karetki
Zaprowadziłem Martyne do karetki.
- masz jakieś doświadczenie?
- pracowałam dwa lata w tym zawodzie w Krakowie.
- a to wiesz co i jak?
- mniej więcej
- spoko. Jak coś nawalisz staremu nie powiem
- dzięki
Zaczęliśmy się śmiać.
Dzwoni mój telefon.
- przepraszam - mówię i odebrałem - słucham
- Pan Piotr Strzelecki?
- tak. Przy telefonie
- Martynka jest strasznie nie grzeczna. Nie chcę jeść śniadania i mówi, że nie jest głodna.
- Martynka jadła śniadanko w domu i nie jest głodna.
- aha. Dobrze
- no to i proszę do mnie nie dzwonić jak nic się nie dzieje. W pracy jestem.
- dobrze. Przepraszam.
Rozłączyłem się.
Martyna ogląda karetke.
Uzupełniliśmy leki.
- ktoś ma tak samo na imię jak ja?
- tak. Moja córka.
Zrobiła oczy jakby miała płakać.
- coś nie tak? - pytam.
- straciłam swoją córkę. Po prostu.
Przepraszam.
- a ja mam tylko ją.
- przepraszam a jej matka?
- nie żyje.
Chodź na kawę to pogadamy.
- ok.
Poszliśmy do bistro. Zamówiłem kawy.
- ile mam ci oddać?
- nie wygłupiaj się. Za to szefunio płaci
Zaczęliśmy się śmiać.
- czemu twoja żona zmarła
- komplikacje przy porodzie.
Ja wiem, że to wina lekarzy, ale nie mam siły ich o to oskarżać.
- ale jak jest zagrożenia życia to oni powinni cię spytać...
- nie mogli bo nie byliśmy małżeństwem. Mieliśmy brać ślub za tydzień. Zamiast ślubu był pogrzeb.
- przepraszam nie powinnam o to pytać. Znamy się od kilku minut.
- nic nie szkodzi. To nie jest żadną tajemnicą.
- to ja się sądziłam i sprawę wygrałam.
Podali mojej córce zły lek. Mieli jej podać lek na gorączkę bo miała 40 stopni gorączki a podali jej lek na serce dla starszej pani która była obok.
- o jacie.
- ja wygrałam sprawę i lekarz został zwolniony, ale nic nie przywróci życia mojej córki.
- ile miała?
- 2 latka
- malutka
- no.
Pokazała mi jej zdjęcie.
- podobna do mamy.
Uśmiecha się.
- 23p? - ruda z radia
- słucham cię 23p - odpowiadam
- gotowy na dyżur Piotrze?
- gotowy rudzielcu, ale nie dawaj nic mi bo pije kawę z moją nową koleżanką.
- ok. Bye.
- bye
Zaczęliśmy się śmiać.
Wypiliśmy kawę i poszliśmy do bazy.
- ooo żyjesz Martynko - szef - porwał cię i nie odda
Zaczęliśmy się śmiać. Nie

No to mamy nową książkę.
Jak wam się podoba?




Hard Life - MAPI ZAKOŃCZONE Where stories live. Discover now