20. Nie Poznajesz Mnie?

321 7 0
                                    

*Martyna*
Piotrek w pracy. Mała w szkole a mi się nudzi. Wyszłam na spacer i ktoś mnie zaczępił. Na pierwszy rzut nie poznałam go.
- co kurwa? Nie poznajesz mnie?
- nie - mówię
- Rafał. Mówi Ci to kurwa coś?
Co? Myślisz sobie, że jak naślesz na mnie swojego ojca to cię zostawię?
Mylisz się.
- zostaw mnie w spokoju - mówię i idę przed siebie
- i tak będziesz moja - mówi - czy tego chcesz czy nie
Wróciłam do mieszkania. Sunęłam się przy ścianie i zaczęłam płakać.
- jesteś Martynka? - Piotrek wyszedł z pokoju. - co się stało? Czemu płaczesz
Kucnął koło mnie i mnie przytulił.
- byłam na spacerze
- no i czemu płaczesz?
- spotkałem tam tego debila. Wiesz o kogo chodzi, prawda?
- domyślam się, że chodzi o twojego byłego
- yhym.
Nie bój się. Nie dam ci zrobić krzywdy.
*Piotrek*
Przytuliłem ją mocno i dałem jej buziaka.
- co ci takiego powiedział?
- że jak naśle mojego tatę to i tak się go nie pozbęde i, że będę jego czy mi się to podoba czy nie. Ja już nie będę miała życia w Warszawie.
Zonosi się płaczem.
- nie pozwolę na to. Nie płacz misia.
Przytuliła się do mnie.
- nie chce sprowadzać na ciebie kłopotów - mówi
- spokojnie. Raz dwa się go pozbędziemy.
- dziękuję.
Dałem jej buziaka.
- nie płacz już bo mam dla ciebie niespodziankę
- jesteś wcześniej w domu - uśmiecha się
- to długa historia, ale nie o to chodzi
- yhym co zrobiłeś?
- wkurzyłem szefa i kazał mi wypierdalać do domu. Tak no więc załatwiłem sobie wolne na 2 tygodnie
- zwolnił cię?
- nie. Zawiesił.
Zaczęliśmy się śmiać.
Przebraliśmy się. Ubrałem okulary przeciwsłoneczne i czekam na Martyne.
- bawisz się w ochroniarza?
- tak - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- chodź przejdziemy się - mówię
- nie wiem czy to jest dobry pomysł
- luz. Bardzo chce go poznać
Zaczęliśmy się śmiać
Ubrała swoje okulary przeciwsłoneczne i wyszliśmy z mieszkania.
Chwyciłem ją za rękę i idziemy.
*Martyna*
Wyszliśmy z bloku.
- a gdzie idziemy?
- zobaczysz - mówi
- yhy. Mam się bać?
- nie
Idziemy chodnikiem i stoi on. Rafał gwizda.
- jakiś problem? - Piotrek
- nie - mówi wystraszony
Idziemy dalej.
- to on - mówię
- czyli równa się jeden zero dla mnie
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili Piotrek zakrył mi oczy.
- gotowa? - pyta
- gotowa
Odkrył moje oczy i widzę budowę jakiegoś domu.
- tu się buduje nasz dom - Piotrek
Uśmiecham się.
- szybko - mówię.
- jak dobrze pójdzie to za miesiąc będzie gotowy - mówi
- super - mówię
Przytuliliśmy się mocno.
Uśmiecham się.
- poprawiłem humor?
- tak - mówię
- super. To idziemy na kawę.
Zaczęliśmy się śmiać.
Piotrek mnie objął i poszliśmy do pobliskiej kawiarni. Jest cudownie

Hard Life - MAPI ZAKOŃCZONE Where stories live. Discover now