Hard Life - MAPI ZAKOŃCZONE

66. Coś Ty Jej Zrobił

*Piotrek*
Martyna jest jakaś blada od samego rana i ma nudności.
- czyżby kolejne maleństwo pojawi się na świecie? - pytam Martyny
- możliwe - mówi i się odwraca do mnie
- może zwolnimy się z dyżuru. Nie Możesz jeździć w takim stanie.
- a kto mi zabroni?
- ja - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- serio mówię. - przytulam ją - widzę, że się męczysz
- szef nas nie puści.
- puści jak cię zobaczy
- aż tak źle wyglądam? - pytam.
- źle się czujesz. Norma - mówię
Dałam mu buziaka i poszliśmy do szefa.
- szefie - mówię
- idźcie - szef
- serio źle wyglądam? - Martyna
- pięknie, ale widać, że się źle czujesz..
Zaczęliśmy się śmiać.
Podpisaliśmy papiery.
- dajcie mi znać co jak, ok?
- ok
Poszliśmy się przebrać.
- a wy gdzie? - Krzysiek
- do domu - Martyna
- coś ty jej zrobił?
Zaczęliśmy się śmiać.
- nic - mówię
- to z kim ja teraz jeżdżę?
- idź do szefa - mówię
- ok
Ubrałem Martynie kurtkę i dałem buziaka.
- jak to nie ciąża to się zarazisz - mówi
- to będę chory - mówię - a tobie przejdzie.
Uśmiecha się. Pożegnaliśmy się i poszliśmy do auta.
Otworzyłem jej drzwi. Wsiadła. Zapiąłem jej pasy i wsiadłem za kierownicą. Pojechaliśmy do apteki. Kupiliśmy test ciążowy i elektrolity.
Pojechaliśmy do domu.
- poszli na spacer - mówię
- aaa. Ok
Dałem jej test ciążowy i poszła zrobić. A ja jej robię elektrolity. Po chwili wyszła i się patrzy.
- i jak? - pytam
- zostaniesz tatą po raz czwarty.
- super
Przytuliłem ją mocno i pocałowaliśmy się. Dałem jej elektrolity i przyszli nasi rodzice z dziewczynami.
Przekazaliśmy im wiadomość.
- podaj jej coś - mama - słabo wygląda
- już pije - Martyna się krzywi
Zaczęliśmy się śmiać.
- opiekę ma najlepszą - Tata Martyny - oto nie trzeba się martwić
- spróbował by o nią nie zadbać - tata a ja podniosłem ręce do góry
Zaczęliśmy się śmiać.
Martyna wypiła.
- no. Już lepiej wyglądasz - mówię i dałem Martynie buziaka. Po chwili rodzice poszli do siebie a Martyna poszła się położyć.
Jest pięknie. Teraz trzeba tego nie spieprzyć.