56. Martyna Możesz?

204 5 0
                                    

*Martyna*
Obudziłam się w nocy. Piotrek nie śpi tylko patrzy w sufit.
- Piotruś? Czemu nie śpisz
- nie mogę spać - mówi - śpij kochanie
- co się dzieje?
- nic.
- masz minę jakbyś miał komuś przyjebać.
- nie. Po prostu dowiedziałem się, że moją mamę zabrała karetka do szpitala.
Tata dzwonił przed chwilą
- coś poważnego?
- Wysokie ciśnienie. Aż za wysokie.
- yhym. Nie Martw się. Wszystko będzie dobrze
- wiem.
Przytuliłam go mocno. Dałam mu buziaka.
- zamknij oczka - mówię a on się śmieje
- nie śmiej się
Zaczęliśmy się śmiać.
Zamknął oczy i po chwili usnął.
Dałam mu buziaka i się do niego przytuliłam.

*
Rano. Przyjechali moi rodzice i odwieźliśmy dziewczyny i pojechaliśmy do pracy. Przebraliśmy się, pokazaliśmy się szefowi i poszliśmy zobaczyć do mamy Piotrka.
- dobry - mówię
- cześć dzieciaki - mama Piotrka
- jak się czujesz? - Piotrek
- wporządku - mówię - nie martwcie się.
- potrzebujesz czegoś? - pytam
- nie. Tylko nie wiecie czy mogę z tąd gdzieś wyjść.
- możesz tylko poinformuj kogoś. - Piotrek
- ok.
Przyszedł lekarz
Zmierzył mamie ciśnienie, temperaturę.
- no wszystko w normie.
- no właśnie. Ludzie nie potrzebnie panikują
- dobra dobra - Piotrek
- a wy przypadkiem nie pracujecie? - mama
- pracujemy cały czas.
- Martyna, Piotrek zapraszam na odprawę.
- idziemy.
Poszliśmy do bazy.
- dobra wszyscy. - szef.
- ogłoszenia parafialne - Piotrek.
Zaczęliśmy się śmiać.
- ktoś chętny na podwójny dyżur?
Piotrek mnie Objął i oparł podbródek na mojej głowie.
- brak chętnych - mówię
- płatne podwójnie - szef patrzy na Piotrka.
- pieniądze mi się na jednym koncie nie mieszczą. Nie patrz na mnie
- zamień się - Gabryś.
- masz chętnego - Piotrek
- ej - Gabryś
Zaczęliśmy się śmiać.
- ok. Ktoś jeszcze?
- szefie nie mogę - Gabryś - mam randkę z żoną
- ludzie. Litości nad biednym doktorkiem
- dobra ja - Tomek
- i ja - Adam
- ooo.
Dało się.
- nie dziękuj - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
- a ty co taki grzeczny?
- bo moja mamusia jest w budynku obok
Zaczęli się śmiać.
- coś poważnego?
- nie. Pewnie ją dzisiaj wypiszą
Po chwili przyszła mama Piotrka z wypisem.
- dobry - mama Piotrka - kazał mi iść do synka
Zaczęliśmy się śmiać.
- to siadaj - szef - przynajmniej będzie spokojny
- mój syn? Nie licz na to
Zaczęliśmy się śmiać.
- dziękuję mamusiu
- zrobię Ci mare
- nic nowego
- Martyna możesz?
- oczywiście
Pociągłam go za uszy
Zaczęliśmy się śmiać

Hard Life - MAPI ZAKOŃCZONE Where stories live. Discover now