87. Tęskniłeś Za Nami?

167 5 0
                                    

*Martyna*
Przytulam się do Piotrka a on pisze z swoim kolegą.
- masz ochotę gdzieś dzisiaj wyjść? - pyta.
- no możemy - mówi a ja położyłam głowę na jego nogach. Uśmiecha się do mnie a ja do niego. Przyszła mu wiadomość.
- mamy zaproszenie. Idziemy?
- do kogo?
- do Marcela
- ok. Daj mi chwile.
- ok. To ja podrzucę małego do rodziców i przyjadę po ciebie.
- ok.
Dał mi buziaka i poszliśmy w inne strony. Przebrałam się. Pomalowałam i zakręciłam włosy. Wrócił Piotrek.
- pani piękna wróciłem - mówi.
- widzę panie piękny - mówię i daje mu buziaka
- zapomniałem, że te ciotki są u rodziców.
- i co tym razem powiedziałeś?
- że wychodzimy. Później przyjedziemy po małego.
Założył mi łańcuszek. Z diamentami.
- dziękuję - mówię
- nie ma za co - mówi
Poszliśmy do auta. Piotrek otworzył mi drzwi. Wsiadłam a on zamknął drzwi i wsiadł za kierownicą. Zapięliśmy pasy i Piotrek ruszył. Po chwili byliśmy na miejscu. Piotrek wysiadł i otworzył mi drzwi.
- zapraszam.
- Dziękuję - mówię i Wysiadłam.
Chwycił mnie za rękę i poszliśmy do mieszkania. Piotrek puka do drzwi.
- kto tam? - Marcel
- policja - Piotrek - Otwierać
Zaczęliśmy się śmiać.
Otworzył i nas wpuścił.
Przywitaliśmy się. Poznaliśmy jego żonę. Ma tak samo na imię jak ja.
- przypadek? - Marcel - nie sądzę
Zaczęliśmy się śmiać.
- napijecie się czegoś? - Marcel
- kawy - mówimy jednocześnie
- tylko jej zrób lekką. - Piotrek
- a co to za niańczenie. Dorosła chyba jest - Marcel
- dorosła z wysokim ciśnieniem
- jak ją denerwujesz to się nie dziwię
Zaczęliśmy się śmiać.
Zrobił kawy i usiadł.
- to co słychać? - Piotrek
- szukamy pracy. - Marcel.
- ty szukasz. Ja już znalazłam - Martyna.
Zaczęliśmy się śmiać.
- to powodzenia - mówię
- a nie dziękuję - Marcel.
Zaczęliśmy się śmiać.
- a wy gdzie pracujecie? - Martyna
- w leśnej górze - mówię
-gramy ludzią na nerwach i za to nam płacą. - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
- a ty przypadkiem... - mówię
- tak - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
- co?
- zapomniałem, że mam dyżur.
- zdążysz - mówię - masz trzy godziny.
Patrzę na nią.
Zaczęliśmy się śmiać.
Powiedzieliśmy godzinę i jedziemy po małego. Dzwoni Piotrka telefon. Szef.
Odebrał.
-  no co jest
- możesz przyjechać teraz na dyżur
- nie mogę
- proszę. Muszę jechać szybko do Zosi
- bierz mnie na litość
Zaczęliśmy się śmiać.
- to jak?
- no za chwilę będę.
Stanął na parkingu obok parku.
- to ja zmykam - mówi i dał mi buziaka - pojedziesz po małego?
- pojadę - mówię - jedź bliżej bazy.
- nie no. Masz bliżej.
Dał mi buziaka
- widzimy się o?
- będę o 1. Nie czekaj na mnie. Idź spać
- nic nie jadłeś
- dam sobie radę - mówi - nie martw się
- dobra to leć - mówię
Wysiadł i zamknął drzwi a ja się przesiadłam za kierownicę.
Pomachałam mu i odjechałam. Po chwili byłam na miejscu. Wysiadłam i pukam do drzwi. Otworzył mi tata Piotrka.
- dobry - mówię
- cześć Martynko
Przytuliliśmy się
Weszliśmy.
- ooo Martynka - Mama Piotrka - gdzie go zgubiłaś?
- uciekł do pracy - mówię
- przecież dopiero 12
- szef po niego zadzwonił. Poszedł bez obiadu. Bez niczego.
- poradzi sobie - mama Piotrka a ciotki mnie mierzą.
Przywitałam się z nimi i poszłam po małego.
- cześć - mówię i wzięłam go na ręce.
Przytulił się a ja dałam mu buziaka.
- napijesz się czegoś? - tata Piotrka
- nie dziękuję - mówię - będę się zbierać bo dzieci zaraz musze odebrać.
- a to już przyjechały?
- przyjeżdżają za chwilę
- ok.
Pożegnałam się i pojechałam do rodziców po dzieci.
- cześć - mówię
- mama - przybiegły do mnie
- aaaa - przytulam je wszystkie.
Zaczęliśmy się śmiać.
- a tata gdzie?
- poszedł do pracy i wróci późno.
- czyli mamy wolną chatę? - Martynka.
Zaczęliśmy się śmiać.
- ja tego nie powiedziałam - mówię
Śmiejemy się.
Pojechaliśmy do domu. Gotujemy obiad.
- zawieziemy tacie? - pytam
- tak
- no to super.
Zrobiliśmy obiad. Zjedliśmy. Zapakowałam jedzenie dla Piotrka oraz kawę w termosie i wodę. Poszliśmy do auta. Zapięłam ich do fotelików i jedziemy do bazy. Włączyłam piosenki i po chwili byliśmy na miejscu. Odpięłam ich i wzięłam małego na ręce oraz torbę dla Piotrka. Weszliśmy do bazy.
- tata - poleciały do niego.
-, mama mia - Piotrek.
Zaczęliśmy się śmiać. Przytulili się mocno.
- jadłeś coś?
- nie - mówi
- to proszę cię bardzo - mówię i daje mu torbę
- dziękuję - dał mi buziaka
Uśmiechnęłam się.
- tęskniłeś za nami?
- zawsze - Piotrek
- a my mamy wolną chatę - Martynka
- idziemy robić imprezę - mówię.
Zaczęliśmy się śmiać
- no tak - Piotrek
A wszyscy się śmieją.









Hard Life - MAPI ZAKOŃCZONE Where stories live. Discover now