29.

7.2K 277 1
                                    

Bardzo podobało mi się spędzanie czasu z Michaelem. Spędzaliśmy go w łóżku, na plaży, ale najbardziej lubiłam czas, który dzieliliśmy, uprawiając seks.

Bałam się, że gdy wrócimy do Nowego Jorku, wszystko będzie po staremu. Nie byliśmy przecież parą i nie zmieni tego nawet to, że ze sobą sypialiśmy. Chociaż dla niektórych to dużo. Nie było między nami uczucia, a chyba o to chodziło, gdy się z kimś wiązaliśmy? Nie robiliśmy tego ze względu na dobry seks.

Dzisiaj Michael musiał popracować, a ja siedziałam obok, przyglądając mu się. Próbowałam go naśladować, ale robił takie poważne miny, że trudno mi było utrzymać powagę na dłużej niż dwie sekundy. Powstrzymywałam jednak śmiech, żeby mu nie przeszkadzać. Wiedziałam, że długo tak nie wytrzymam, bo zaczynało mi się nudzić. Mógł mi, chociaż znaleźć jakieś zajęcie na ten czas.

– Długo tu będziemy? - Spojrzałam na niego, gdy siedział przy laptopie.

Pracował już pół dnia i nie odezwał się do mnie ani słowem.

– Chciałbym powiedzieć, że ile tylko się da, ale niestety do końca negocjacji.

– Czyli?

– Jeszcze trochę. - Uśmiechnął się, pokazując rząd swoich równiutkich zębów.

– Co będzie, gdy wrócimy? - Spojrzałam na niego.

Zadawałam sobie to pytanie, odkąd tu przylecieliśmy. Może najwyższa pora, żeby mi na nie odpowiedział?

– Praca.

– A z nami?

– A co ma być? - Spojrzał na mnie zdezorientowany.

– Chcę wiedzieć, na czym stoję i jak mam się zachowywać?

– Ali. - Odłożył laptopa i usiadł obok mnie. – Myślisz, że to, co się tu dzieje nic dla mnie nie znaczy?

– Nie wiem. - Wzruszyłam ramionami. – Skąd mam to wiedzieć?

– To dla mnie wiele. - Pocałował mnie. – Wszystko zależy teraz od ciebie. Tylko od ciebie.

– Co, jeśli mój wybór ci się nie spodoba? - Spojrzałam na niego.

– Pogodzę się z tym. - Wzruszył ramionami, jakby go to w ogóle nie obchodziło.

Nie wiedząc, co odpowiedzieć przytuliłam się do niego. Może między nami się jakoś ułoży?

Po godzinie, gdy Michael skończył pracować, zabrał mnie do knajpki przy plaży. Szliśmy brzegiem morza, trzymając się za ręce. Przez chwilę naprawdę poczułam się jakbyśmy byli razem, ale to nierealne. Czuliśmy się dobrze w swoim towarzystwie, pociągaliśmy się, uprawialiśmy seks i tyle. Nie było żadnego uczucia, dzięki któremu moglibyśmy stworzyć szczęśliwy związek. Nie chciałam wracać, bo wiedziałam, że wtedy coś między nami się skończy.

– Co się dzieje? - Spojrzał na mnie, widząc moją smutną minę.

Nie trudno jej nie dostrzec. Jeszcze niedawno nie pomyślałabym, że spędzę tu najlepsze chwile od czasu porwania.

– Gdybym mogła tu zostać... - Spojrzałam przed siebie na cudowny zachód słońca.

– Wrócimy tu. - Objął mnie od tyłu i położył głowę na moim ramieniu. – Obiecuję.

Usiadłam na piasku i nie odpowiadając nic, obserwowałam piękny widok przed nami. Dam radę, musiałam. Jeśli nam nie wyjdzie, trudno.

Michael usiadł za mną, rozkładając nogi koło moich.

– Dziękuję ci za wszystko. - Odwróciłam się do niego twarzą.

– Cieszę się, że chciałaś mnie poznać.

– Nie sądziłam, że tak będzie wyglądać nasza znajomość.

– Działam na plus? - Uśmiechnął się, wkładając rękę pod moją bluzkę i kładąc ją na moich plecach.

– Korzystnie. - Również się uśmiechnęłam, czując, że jego dłoń zjeżdżała niżej.

– To chyba dobrze?

Nie zdążyłam odpowiedzieć, bo zaczął mnie całować. Nie wiedząc, co zrobić z rękoma wplotłam je w jego czuprynę. Na plaży byliśmy sami, więc nie hamował się i podwinął moją bluzkę do góry, odsłaniając stanik, który chwilę później rozpiął zadowolony. Posadził mnie sobie na kolanach i całował namiętnie.

– Teraz to ty jesteś bezwstydny – przerwałam mu.

– Zawsze marzył mi się seks na plaży. - Jego usta pieściły moją skórę, schodząc coraz niżej.

Nigdy nie wyobrażałam sobie, że będę uprawiać seks na plaży. No nie wierzyłam.

Brown położył się na plecach, pociągając mnie za sobą tak bym na nim leżała. Nasze ciała pragnęły siebie i dłużej już czekać nie mogły. Zaczęłam się delikatnie poruszać, spoglądając co jakiś czas za jego głowę czy nikt nas nie widział.

– Ali – szepnął mi do ucha.

Uwielbiałam, gdy to robił w ten sposób. Moje usta stykały się z jego, ale zawsze brakowało, żeby złączyły się w pocałunku. To świetne być z nim tak blisko. Opadłam na niego, zakrywając mu twarz włosami, przez co zaczęłam się głupkowato śmiać, a żeby to powstrzymać, wtuliłam twarz w jego szyje.

– Cudowna jesteś. - Odgarnął je i w końcu mnie pocałował.

Dobijała północ, a my leżeliśmy na piasku wtuleni w siebie. Nie przeszkadzało mi nawet to, że byłam w samej bieliźnie. Zamknięta w ramionach Michaela nie odczuwałam zimna.

– Mam ochotę popływać. - Wyszczerzyłam ząbki.

– Teraz? - Spojrzał na mnie jak na wariatkę.

– No. - Podniosłam się, łapiąc go za rękę i ciągnąć w stronę morza. – No, skoro i tak jestem rozebrana.

– Oszalałaś. - Zaśmiał się pod nosem, ale widziałam, że mój pomysł mu się spodobał, bo chwilę później pluskaliśmy się w wodzie.

Kobieta wybaczy ci wszystko oprócz jednego: że jej nie kochasz. I [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz