11.

9.8K 344 2
                                    

Michael poprosił mnie, żebym nie pojawiała się w kancelarii do końca tygodnia. Miałam przemyśleć wszystko, co mi powiedział i o co chciałam jeszcze go zapytać. Obiecał, że odpowie na wszystkie moje pytania, a podobno obietnic dotrzymywał. On do tego czasu miał zając się zmianą nazwy kancelarii i wszystkim, bez czego nie moglibyśmy zacząć pracy.

Od nowego tygodnia miałam przygotować się już do normalnego trybu pracy. Wiedziałam, że znał mojego ojca, ale nie znaczyło to, że miał mnie traktować jak rozpieszczoną gówniarę, którą nie jestem i nigdy nie byłam! Chciałam go lepiej poznać, bo tylko w ten sposób mogłam dowiedzieć się, co zrobił, że ktoś chciał porwać jego dziewczynę.

– O co go zapytałaś? – dopytywała Melisa zaraz po tym, jak dowiedziała się, że poznałam człowieka, przez którego mnie porwano. – Dlaczego akurat ciebie to spotkało? Wie coś na ten temat? Ali, powiedz no coś w końcu, bo nie wytrzymam z ciekawości.

– Nie bądź niecierpliwa. - Uśmiechnęłam się.

– Ali, mów! – warknęła.

– Mel, to był przypadek. Jego dziewczyna podała złe nazwisko. Nie dowiedziałam się zbyt wiele. - Wzruszyłam ramionami.

Sama byłam zawiedziona, że nie dowiedziałam się nic więcej, ale nie sądziłam, że tak trudno będzie mi przyjąć prawdę. Miałam ochotę odpuścić, bo dzięki temu łatwiej byłoby mi zapomnieć o krzywdzie, która mnie spotkała.

– Ok, powiedz, chociaż, czy ładny i czy jest młodszy od naszego taty? - Zaśmiała się.

– Przystojny i młody. - Rozmarzyłam się.

– I bogaty – dokończyła siostra.

– Na to akurat nie patrzę. - Szturchnęłam ją w ramię. – Nie sądziłam, że ktoś może wyglądać olśniewająco w garniturze, ale do niego nie pasuje nic innego.

– Ali, zejdź na ziemię. Podobno to twój szef. - Pomachała mi ręką przed oczami.

– Wiem, przecież – odburknęłam.

– Nie zakochuj się. - Zachichotała.

– Co tam zakochanie się, praca ważniejsza. - Zaśmiałam się.

Przez pół dnia dyskutowałyśmy o pracy. Melisa jak zacznie gadać, ciężko było ją uciszyć w jakikolwiek sposób. Tym bardziej że teraz większość czasu zamierzała spędzić w domu, opiekując się dziećmi. Nie wiem, czy będzie chciała szybko wrócić do pracy po porodzie. Na pewno nie. Tym bardziej że nie musiała. Mąż zadba o nią i dzieci. Bardzo się cieszyłam, że miałam z nią świetny kontakt. Ona rozumiała mnie najlepiej, wiedziała, co czułam, gdy rodzice próbowali mnie ograniczać i kontrolować.

Po powrocie do domu zaczęłam zastanawiać się na wszystkim, co spotkało mnie w ostatnim czasie. Zdrady Damiana, porwanie, powrót do rodziców, nowa praca i poznanie Michaela Browna. Co wpłynęło na mnie najlepiej? Oczywiście to ostatnie. Pomyśleć, że nie przeżyłabym tego koszmaru, gdyby nie jedna kobieta, która przez przypadek lub celowo podała złe nazwisko. Nie mogła, przecież wiedzieć, że był ktoś o tym samym imieniu.

Zakryłam twarz w dłoniach. Ciągle przed oczami miałam szydzący i triumfalny uśmiech mojego oprawcy. Jednak gdyby nie to wydarzenie, nie poznałabym przystojnego Michaela. Na co dzień starałam się być pewna siebie, ale przy nim nie zawsze mi to wychodziło. Co on takiego w sobie miał, że dział na mnie inaczej niż inni faceci? W życiu nie spotkałam kogoś takiego. Facet miał wszystko, o czym marzyło większość ludzi, oczywiście oprócz mojego ojca, bo miał niewiele mniej od niego.

Tata chciał, żebym również coś w życiu osiągnęła, a ja na złość jemu rzuciłam studia prawnicze i uciekłam do faceta, który nie miał mi nic do zaoferowania, prócz cierpienia, ale wtedy dla mnie liczyła się wolność. Teraz wiedziałam już, że drugi raz bym tak nie postąpiła.

Nalałam do wanny wody, dolewając do niej płynu do kąpieli, którego zapach rozchodził się po całej łazience. Zrzuciłam z siebie delikatną białą sukienkę przed kolano, na ramiączka i szybko zdjęłam białe japonki z cieniutkim paseczkiem. Stałam przed lustrem w białej koronkowej bieliźnie, dokładnie przyglądając się swojemu blademu ciału, które pozbawione zostało kilku kilogramów. Ciemne włosy opadały mi na ramiona, na których znajdowało się kilka mało widocznych siniaków. O wiele więcej znajdowało się ich na brzuchu. Na prawej nodze kilka ran, po których zostaną blizny i bandaż na kolanie. Szybko zdjęłam bieliznę i zanurzyłam swoje ciało w gorącej wodzie, nie chcąc dłużej patrzeć na swoje odbicie w lustrze. Oparłam delikatnie głowę na brzegu wanny pełnej piany i przymknęłam powieki, zapominając o wszystkim, co męczyło mnie od kilku tygodni.

Kobieta wybaczy ci wszystko oprócz jednego: że jej nie kochasz. I [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now