Rozdział 73

2.2K 46 1
                                    

-Och...Harry, było po prostu cudownie...- mówię podekscytowana, gdy tylko wchodzimy do mojego mieszkania w Paryżu.- Ten skrzypek i to miejsce i te kwiaty...- spoglądam na bukiet różowych róż.

-Bardzo się cieszę, że ci się podobało...- uśmiecha się szeroko.

-To była najlepsza randka w życiu...- odkładam kwiaty do wazonu i wieszam mu się na szyję, przytulając mocno.

-Powtórzymy to...- uśmiecha się pięknie ukazując śnieżnobiałe zęby.

-Zostaniesz na noc?- pytam go odpinając sukienkę z boku.

Kiwa głową. Chłopak idzie do kuchni i słyszę, że myje ręce w zlewie. Sukienka, którą kupiłam na ostatnich zakupach z Lou w Sztokholmie prezentowała się fantastycznie, ukazując bardzo dobrze mój nienaganny biust. Rozplątuję włosy i sięgam po schowany w szafce ręcznik. Ściągam kolczyki i chowam je do małej szkatułki ukrytej w walizce. Buty miałam moje ulubione. Czarne Loubutiny. Zmazuję makijaż i biorę prysznic.

-Grace?- słyszę.

-Słucham cię...

-Mogę do ciebie?

-Jasne...

*GIF*

Po chwili pod gorącym strumieniem wody mam przystojnego towarzysza. Przytulam się do niego i stoimy pod oblewającą nas gorącą wodą słuchawką prysznicową. Czuję się przy nim taka bezpieczna i kochana. Harry przez cały czas całuje moją głową delikatnymi muśnięciami ust. Za to ja czuje, jak po nosie spływa mi woda, która kapie z jego włosów. Jest idealnie. Nic nie mówimy. Jedynie słyszymy szum wody. Po dzisiejszej kolacji widzę po raz kolejny jak bardzo do siebie pasujemy i jak bardzo nawzajem się kochamy. To nie jest zwykłe zakochanie. Ja po tych wszystkich zawodach i wzlotach w naszej relacji wiem, że jest tym jedynym, którego nie przestanę kochać nigdy. Przytula mnie mocniej do siebie i szepcze mi w kółko, jak bardzo mnie kocha. On nawet sobie nie wyobraża jak bardzo czuję to do niego. Odsuwam się od niego i ujmuje jego mokrą twarz w dłonie. Jego oczy w romantycznym świetle wodoodpornej lampki na szafce wydają się być jeszcze piękniejsze niż zawsze. Zielone tęczówki błyszczą komponując się wspaniale z rozszerzonymi źrenicami. Unosi do góry brwi i marszczy czoło, jego grzywka spada mu na czoło, przez co szeroko się uśmiecham. Poprawiam ją, a on uśmiecha się lekko.

-Kocham cię...- szepcze.

Uśmiecham się i całuje jego brodę.

-Też cię kocham...- mówię.

Oplatam go nogami wokół pasa i rękami trzymam się kurczowo jego szyi. Harry z lekkością zakręca wodę i wychodzimy z kabiny. Mokry Harry siada na drewnianym krzesełku stojącym w rogu łazienki. Sięga po ręcznik i zaczyna mnie wycierać. Jest taki skoncentrowany na tym, że pragnie bym była suchutka. Gdy już każdy cm mojego ciała jest suchy zaczynam wycierać Hazzę. Podaję mu czyste bokserki, które znajduję w swojej walizce. Sama ubieram czysty biały stanik i koronkowe majtki. Jest już prawie 2 w nocy, a jutro wyjeżdżam z Paryża do domu. Rozkładam łóżko i siadamy na nim z Harrym, kładziemy się i od razu zasypiamy.

Cały kolejny dzień jest fantastyczny zaczynając od wspólnego śniadania w łóżku i kilku godzinach wspólnego leżenia i przytulania. Potem przyjemny lot do Londynu, tym razem trzymam się z chłopakami, którzy rozmyślają o wieczorze panieńskim i jak bardzo są nim przerażeni. Mam z nich niezły ubaw. Po przylocie do Londynu jadę do mieszkania, a wraz ze mną Harry, który dopiero późnym wieczorem jedzie do domu. W tym czasie oglądamy smutne filmy, jemy masę popcornu i zamawiamy fast-foody. Ja następnego dnia muszę być wypoczęta do prób.

Change Me (Harry Styles Fanfiction)Where stories live. Discover now