Rozdział 25

3.8K 84 4
                                    

Rankiem wstałam i zrobiłam śniadanie. Zrobiłam herbatę i nagle usłyszałam Antichrist’a, który prawdopodobnie leciał z mojej torebki. Był to nieznany numer. Odebrałam.

Halo?

Grace? To ty?

A kto mówi?

Tu Gemma, siostra Harry’ego.

A cześć, co tam?

Słuchaj mam do ciebie prośbę, przyjeżdżam dziś do Londynu, kupić prezenty dla mamy i Harry’ego, może poszłabyś ze mną do galerii…

Bardzo chętnie, miałam plany, żeby kupić prezenty, dla mojego brata i jego dziewczyny, no i dla chłopaków.

To świetnie… Co ty na to byśmy poszły do Selfridges’a i może na Bond Street.

Dobry pomysł, tam na pewno coś znajdziemy.

Ok., to spotkajmy się o 13:00 na Traflagar Square, pojedziemy razem metrem, bo nie ma sensu jechać samochodem i tak nie będzie miejsc.

Ok., do zobaczenia Gemma.

Do zobaczenia Grace.

Po zjedzonej owsiance poszłam na górę i umyłam zęby, Harry spał jeszcze, więc jak najciszej starałam się ubrać. Zamruczał, gdy zapinałam stanik.

-Zdejmij go, piękna…

Uniosłam brwi.

-Jest 10:30.

-Yhym. Ściągaj go.

-Nie, muszę się ogarnąć, idę przecież na zakupy.

-O ludzie…

-Co jęczysz… Ty mógłbyś wstać…

-Wstanę, jak ściągniesz te koroneczki na górze.- mówił uwodzicielsko.

-Boże, z kim ja żyję…

Harry zerwał się z łóżka, podbiegł do mnie przerzucił przez ramię i rzucił na łóżko. Stało się to w ciągu 5 sekund.

Patrzył się jak zahipnotyzowany w mój biust, na którym JESZCZE został stanik. Ujęłam jego twarz w dłonie i pocałowałam lekko, próbowałam wstać, ale trzymał mnie mocno w uścisku. Nie puszczę cię…- szeptał- Na pewno nie… No puść… mówiłam, ale on był stanowczy. Muszę się przygotować do wyjścia…- mówiłam próbując uwalniając się- Marzysz Grace…

Położył mi rękę na udzie, która zaczęła jeździć w górę i w dół. No puść mnie… Złapałam za jego rękę, która mimo mojej siły zatrzymała się na biodrze. Gdzie się spieszysz, masz dużo czasu… No właśnie nie mam, Harry. Puść mnie. Dobra, ale pod jednym warunkiem. Jakim? Chcę całusa.

Podniosłam się i dałam mu mokrego całusa w usta. Po czym Harry puścił mnie, a ja przygotowywałam się dalej.

-Wiesz, że za 2 dni jedziemy do Holmes Chapel?

-Wiem…

Harry uśmiechnął się i zszedł na dół.

Ubrałam się w kremową bluzkę, niebieskie jeansy i botki na średnim obcasie. Uczesałam się w wysokiego koka.

Mój telefon zawibrował. Dostałam wiadomość od Gemmy. Nie masz nic przeciwko, by poszły jeszcze z nami Lou i Eleanor.

Oczywiście, że nie, we czwórkę raźniej.

Pomalowała oczy tuszem i lekko pociągnęłam kreskę linerem, usta posmarowałam jedynie pomadką ochronną. Zeszłam na dół, Harry jadł swoje kanapki i popijał je kawą.

Change Me (Harry Styles Fanfiction)Where stories live. Discover now