Rozdział 98

2.2K 49 3
                                    

Z pokoju obok słyszę głośne: Ga-ga, Ga-ga, ba-ba. Uśmiecham się do siebie i idę po cichu do pokoiku małej. Staję w drzwiach, gdy mała słyszy cichy szmer podnosi główkę w swoim łóżeczku i uśmiecha się szeroko. Łapie za grzechotkę obok i szeleści nią. Podchodzę do niej, a ona wyciąga rączki, bym ją wyciągnęła.

-Cześć księżniczko...- mówię, a ona uśmiecha się ukazując dwa śliczne dołeczki.- Mamusia jest tu obok...

Wyciągam ją z łóżeczka i biorę na ręce uśmiecha się do mnie szeroko.

-Chcesz mi coś powiedzieć poza Ga-ga, ba-ba?- pytam, a ona zaczyna wierzgać nogami i piszczeć.

Wychodzę z nią na balkon, a wiosenna temperatura i słońce naprawdę poprawiają humor.

-Ma...- mówi.

-Ślicznie...- całuję ją w policzek.

-Chodź zjemy...- mówię.

Kładę ją na leżaczku, a ona zajmuje się w tym czasie grzechotkami. Zaraz będzie się domagała jedzenia, więc robię sobie owsiankę i włączam telewizor. Trafiam na wywiad z Hazzą i spoglądam na naszą małą córkę.

Gdybyście wiedziały jak zaczęła piszczeć widząc tatę. Uśmiecham się, gdy wierzga nóżkami i piszczy. Wyciągam ją z leżaczka i siadam.

-Tęsknisz za nim, prawda?- pytam córeczkę, a ona patrzy się w ekran z uśmiechem.

Kto by pomyślał, że pomiędzy cztero, a właściwie prawie pięciomiesięcznym dzieckiem, które się wciąż rozwija, a tatą, którego nie widziała od miesiąca jest taka więź.

Ona spogląda na mnie i znów wskazuje paluszkiem.

-Da!- piszczy.

-Tak to tatuś...- uśmiecham się szeroko.

Spoglądam na opaloną twarz mojego chłopaka i czuję, że mam gulę w gardle.

-Ja też za nim bardzo tęsknię.- mówię do siebie.

Harry jest w trasie po Ameryce i wciąż brakuje mu czasu, by wrócić do nas. Minął cały miesiąc i choć dzwoni dzień w dzień i rozmawiam z nim przez Skype'a czuję tę cholerną odległość między nami... Z drugiej strony moje studia i staż. Uch... Nie mam na nic czasu.

Karmię małą i przebieram ją, gdy do drzwi ktoś puka. Otwieram je i uśmiecham się na widok Anne.

-Witaj słonko!- mówi mi i całuje policzek.

-Dzień dobry...

-Jak moja mała księżniczka?

-Właśnie ją przebierałam.

-To super... Chciałam ją dziś wziąć na jakiś spacer...

-Jasne, jest piękna pogoda.

-Właśnie.

Anne bierze ją na ręce i całuje jej policzek.

-Ba!- piszczy Silver, a ja się uśmiecham szeroko.

-Tak, to babcia...- mówi Anne.

Kończę jeść owsiankę, a Anne siada przed telewizorem. Idę się ubrać i przygotować materiały na zajęcia. Wychodzę z sypialni, gdy Anne wzdycha patrząc na syna.

-Nie jest pani jedyna...- mówię do niej, a ona się uśmiecha.

-Niby ten czas tak szybko leci, ale tęsknota wykańcza.- mówi.

-Tak... Mała tak szybko rośnie, a Harry'ego nie ma. Nie mam mu tego za złe, ale bardzo za nim tęsknię. Zresztą Silver też.

Anne kiwa głową i wychodzę z mieszkania zostawiając jej klucze.

Change Me (Harry Styles Fanfiction)حيث تعيش القصص. اكتشف الآن