Z pokoju obok słyszę głośne: Ga-ga, Ga-ga, ba-ba. Uśmiecham się do siebie i idę po cichu do pokoiku małej. Staję w drzwiach, gdy mała słyszy cichy szmer podnosi główkę w swoim łóżeczku i uśmiecha się szeroko. Łapie za grzechotkę obok i szeleści nią. Podchodzę do niej, a ona wyciąga rączki, bym ją wyciągnęła.
-Cześć księżniczko...- mówię, a ona uśmiecha się ukazując dwa śliczne dołeczki.- Mamusia jest tu obok...
Wyciągam ją z łóżeczka i biorę na ręce uśmiecha się do mnie szeroko.
-Chcesz mi coś powiedzieć poza Ga-ga, ba-ba?- pytam, a ona zaczyna wierzgać nogami i piszczeć.
Wychodzę z nią na balkon, a wiosenna temperatura i słońce naprawdę poprawiają humor.
-Ma...- mówi.
-Ślicznie...- całuję ją w policzek.
-Chodź zjemy...- mówię.
Kładę ją na leżaczku, a ona zajmuje się w tym czasie grzechotkami. Zaraz będzie się domagała jedzenia, więc robię sobie owsiankę i włączam telewizor. Trafiam na wywiad z Hazzą i spoglądam na naszą małą córkę.
Gdybyście wiedziały jak zaczęła piszczeć widząc tatę. Uśmiecham się, gdy wierzga nóżkami i piszczy. Wyciągam ją z leżaczka i siadam.
-Tęsknisz za nim, prawda?- pytam córeczkę, a ona patrzy się w ekran z uśmiechem.
Kto by pomyślał, że pomiędzy cztero, a właściwie prawie pięciomiesięcznym dzieckiem, które się wciąż rozwija, a tatą, którego nie widziała od miesiąca jest taka więź.
Ona spogląda na mnie i znów wskazuje paluszkiem.
-Da!- piszczy.
-Tak to tatuś...- uśmiecham się szeroko.
Spoglądam na opaloną twarz mojego chłopaka i czuję, że mam gulę w gardle.
-Ja też za nim bardzo tęsknię.- mówię do siebie.
Harry jest w trasie po Ameryce i wciąż brakuje mu czasu, by wrócić do nas. Minął cały miesiąc i choć dzwoni dzień w dzień i rozmawiam z nim przez Skype'a czuję tę cholerną odległość między nami... Z drugiej strony moje studia i staż. Uch... Nie mam na nic czasu.
Karmię małą i przebieram ją, gdy do drzwi ktoś puka. Otwieram je i uśmiecham się na widok Anne.
-Witaj słonko!- mówi mi i całuje policzek.
-Dzień dobry...
-Jak moja mała księżniczka?
-Właśnie ją przebierałam.
-To super... Chciałam ją dziś wziąć na jakiś spacer...
-Jasne, jest piękna pogoda.
-Właśnie.
Anne bierze ją na ręce i całuje jej policzek.
-Ba!- piszczy Silver, a ja się uśmiecham szeroko.
-Tak, to babcia...- mówi Anne.
Kończę jeść owsiankę, a Anne siada przed telewizorem. Idę się ubrać i przygotować materiały na zajęcia. Wychodzę z sypialni, gdy Anne wzdycha patrząc na syna.
-Nie jest pani jedyna...- mówię do niej, a ona się uśmiecha.
-Niby ten czas tak szybko leci, ale tęsknota wykańcza.- mówi.
-Tak... Mała tak szybko rośnie, a Harry'ego nie ma. Nie mam mu tego za złe, ale bardzo za nim tęsknię. Zresztą Silver też.
Anne kiwa głową i wychodzę z mieszkania zostawiając jej klucze.
أنت تقرأ
Change Me (Harry Styles Fanfiction)
قصص الهواةOna- normalna studentka po przejściach. Mieszka w Londynie ze starszym bratem wiele kilometrów od rodzinnego domu. Wpół sierota. Wzorowa uczennica, piękna dziewczyna, a co u niej niezwykłe- miłość do motocykli. On- kuzyn Jej najlepszej przyjaciółki...