Rozdział 58

2.5K 48 2
                                    

-Jeszcze nie jestem gotowa, miało być pół godziny…

-Spokojnie kochanie… Słuchaj, mój przyjaciel Ben Winston…

-…ten co kręcił wam teledysk do BSE…

-… dokładnie… Przyjechał dziś do LA ze swoją żoną, są w tym samym hotelu i co ty na to byśmy pojechali we czwórkę…

-Pewnie, nie ma sprawy…

-Ok., ja zaraz do nich zadzwonię i widzimy się za 15 minut już…

-Dobrze…

Poszłam na górę i spakowałam do torebki słuchawki. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze i przeczesałam włosy szczotką ze dwa razy. Usłyszałam trąbnięcie samochodu, chwyciłam za torebkę i wyszłam z domu zamykając go. Otworzyłam furtkę i wyszłam z niej. Ben miał otwarte okno ze strony pasażera z przodu i rzucił mi wesołe „Cześć”. Odpowiedziałam mu równie wesoło. Usiadłam z tyłu koło żony reżysera.

-Jestem Grace…- powiedziałam do niej, a ona uśmiechnęła się szeroko.

-Meredith.- podała mi rękę na przywitanie.

Harry ruszył i rozmawiał z Benem. Dowiedziałam się, że wiezie nas na plażę w Santa Monica. Rozmawiałam z Meredith o pogodzie, bo na początku nie miałyśmy wspólnych tematów. No, a potem przeszło na ciuchy… Jechaliśmy z pół godziny do 45 minut. Hazz zaparkował na parkingu pod plażą i wysiadł. Nałożył sobie na głowę czapkę z daszkiem do tyłu. Uśmiechnął się do mnie, gdy zamykał drzwi. Jakieś 20 metrów od nas stali dwaj paparazzi i robili nam zdjęcia. Westchnęłam jedynie i we czwórkę ruszyliśmy na plażę. Wyjęłam z torby koc i rozłożyłam go. Póki co miałam zamiar leżeć na kocu i wygrzewać się. Meredith z Benem od razu poszli do wody, a Hazz usiadł obok mnie. Podniosłam z nosa okulary i oślepiło mnie słońce. Przysłoniłam oczy dłonią i spojrzałam na loczka. Uśmiechał się szeroko.

-Dawno nie widziałem cię w bikini, piękna…

-Bardzo dawno…- powiedziałam z sarkazmem.

Położył się koło mnie, a głowę podparł na ręce, dotknęłam palcem jego szczęki i przejechałam delikatnie po niej. Harry przymknął oczy delikatnie i tak jakby delektował się moim dotykiem. Po części bałam się wykonywać takie rzeczy, bo zdjęcia, ale tak bardzo mnie ciągnęło, by to zrobić. Zaczesał mi za ucho kosmyk włosów, a ja zrobiłam to samo, ale u niego. Ben zawołał Hazzę, a ten uśmiechnął się ściągnął dżinsowe szorty i poszedł do wody.

Lucy

Eleanor, Louis, Zayn, Niall, Lily i ja usiedliśmy w restauracji i zaczęliśmy zamawiać jedzenie. Chłopcy podziękowali mi i mojemu narzeczonemu za zaproszenia na ślub i powiedzieli, że z chęcią przyjdą. Wybrałam sałatkę grecką i mrożoną herbatę.

-Szkoda, że nie ma całej naszej zgrai…- powiedział Zayn.

-Ekipa z Sydney…- zaczęliśmy się śmiać.

Spojrzałam na telefon i z ciekawości weszłam na Twittera. Tam wrzało. Co chwilkę przychodziły mi różne powiadomienia. Fanki One Direction wklejały linki z Dailymail.com. Nacisnęłam na jeden i otworzył mi się artykuł ze wszystkimi zdjęciami z dziś. Uśmiechnęłam się, gdy zobaczyłam, jak Grace dotyka kości policzkowych mojego kuzyna.

-Patrzcie…- podałam telefon Eleanor.

-No nie…- powiedział Zayn z uśmiechem na twarzy.

-Ludzie zróbmy coś z nimi…- powiedział Louis.

-A co ty chcesz zrobić?- spytał Liam.

Change Me (Harry Styles Fanfiction)Where stories live. Discover now