Siadam przed komputerem na kanapie w Londynie i spoglądam na zegarek, mam jeszcze chwilkę czasu przed zaplanowanym spotkaniem z Mirandą w siedzibie brytyjskiego Vogue'a. Surfuję po Internecie w poszukiwaniu odpowiedniej biżuterii i u Tiffany'ego znajduję coś naprawdę bardzo odpowiedniego. Potem przeszukuję strony z butami, ale myślę, że zostanę przy klasycznych butach od Jimmy'ego Choo, najwygodniejsze buty ever. Mój telefon dzwoni, więc sięgam po niego i odbieram bez spoglądania kto to.
-Grace? Tu Justin...- mówi osoba po drugiej stronie.
-Hej...- mówię słysząc jego niepewny głos.
-Dostałem zaproszenie na ślub, ale będę musiał odmówić...- mówi.
Wzdycham cicho.
-Dalej ci nie przeszło?- pytam.- Minęło tyle czasu...- mówię.
-Nie dam rady...
-Szkoda... Myślałam, że już jesteś po fazie na mnie...
-Niestety, ta „faza" się nie zakończyła... Ale nie sądzę, żeby to było właściwe, żeby chłopak, z którym byłaś oficjalnie, pojawił się na ślubie z innym mężczyzną...
-Gdybyś przybył z kimś innym byłoby inaczej, Justin...
Zapada cisza po drugiej stronie i nie słyszę odezwu.
-Namawiać cię nie będę, wysłałam ci to zaproszenie, bo nie kontaktowaliśmy się od dłuższego czasu i nie wiedziałam na czym stoisz, a pomyślałam sobie, w końcu jesteś, byłeś moim przyjacielem, z którym mogłam pogadać o różnych rzeczach i czułabym się bardzo źle, gdybym ci go nie wysłała.
-Bardzo za nie dziękuję, sprawiłaś mi radość, tym, że pamiętasz o mnie, ale nie mogę... Nie chcę ci czegokolwiek zepsuć...
-Nie zepsułbyś...- mówię.
-Grace, a skąd wiesz, jak się zachowam, gdy zobaczę cię kroczącą do ołtarza? To jest twój dzień, a ja nie chcę, byś zaprzątała sobie głowy takimi sprawami jak ja...- mówi.
Wzdycham cicho i kiwam głową sama do siebie.
-Może masz trochę racji... Dziękuję za telefon...
-To ja dziękuję i życzę wam wszystkiego co najlepsze w małżeństwie.- mówi i nie zdążam podziękować mu, bo się rozłącza.
Odkładam telefon i przewijam strony internetowe dalej. Silver zbiega na dół i rzuca mi się na kolana chowając twarz w zagłębieniu mojej szyi, co powoduje u mnie łaskotki.
-Mamusiu, czy ja będę miała ładną sukienkę na wasz ślub?- pyta zakręcając paluszki wokół moich włosów.
-Tak, dziś chciałam ci wybrać sukienkę, co ty na to?- pytam małą.
Sil kiwa głową.
-...a potem pojedziemy do Nolana i Darbi, posiedzisz z nimi chwilkę, bo mama ma bardzo ważną sprawę do załatwienia u Mirandy...
-O! Pokażę im nową zabawkę od wujka Nialla...- uśmiecham się i całuję ją w policzek.
-Na pewno im się bardzo spodoba...- mówię, a ona podskakuje i siada obok, wyciąga nóżki w kapciach ze świnką na czubku i szczerzy się do mnie.
-Możesz wziąć cukierka...- mówię jej chichocząc, a ona zeskakuje z kanapy i biegnie do szafeczki.
Godzinę później ubieram się i nakładam Silver beżowy płaszczyk oraz botki za kostkę. Theresa wchodzi do domu i wita się z nami. Silver opowiada jej już o porannym odcinku Dory i stwierdzam, że moja mała jest tak pocieszna, że nie mogę się na nią napatrzeć. Theresa prowadzi auto podczas jazdy do projektantów dziecięcych w Londynie, gdzie poszukuję sukienki dla Silver na ślub mój i Harry'ego. Tess mówi, bym nie wysiadała, póki ona i Silver nie znajdą się w środku, to ochroni małą od zdjęć. Tak robię i gdy tylko moja asystentka znika z małą przed siedzibą Chloe, wysiadam i idę do środka.
YOU ARE READING
Change Me (Harry Styles Fanfiction)
FanfictionOna- normalna studentka po przejściach. Mieszka w Londynie ze starszym bratem wiele kilometrów od rodzinnego domu. Wpół sierota. Wzorowa uczennica, piękna dziewczyna, a co u niej niezwykłe- miłość do motocykli. On- kuzyn Jej najlepszej przyjaciółki...