Rozdział 55

2.7K 44 4
                                    

Usiadłam na fotelu.

-Więc co sobie pani życzy?

-Chciałabym tatuaż na środkowym palcu lewej ręki z boku.

-Jaki?

-Napis Love.

-Dobrze, proszę sobie wybrać czcionkę…

-… mam wybraną…

Wyjęłam z torebki wydrukowaną kartkę z napisem. Mężczyzna spojrzał na nią.

-W takim razie, zaczynamy.

Justin usiadł obok i złapał mnie za drugą rękę.

-Czemu akurat Love?- zapytał mnie, a ja poczułam pierwszy dotyk igły.

Spojrzałam na niego.

-Nie wiem właściwie… Nie wiem też czemu wtedy zrobiłam sobie serduszko przy pasie… Nie wiem…

Syknęłam z bólu.

-Przepraszam…- powiedział tatuażysta, a Justin ścisnął moją drugą rękę.

Robienie tatuażu nie trwało długo. Jakąś godzinę. A wychodząc z salonu byłam zadowolona, jak nigdy. Pojechałam jeszcze z Justinem do chińskiej restauracji tam zjedliśmy późny obiad i wróciliśmy do domu. Wstawiłam zdjęcia na Instagrama. Po czym dostałam sms-a od Hazzy, że mnie kocha jeszcze bardziej, gdy to zobaczył. Późnym wieczorem swoją premierę na Youtube miał teledysk do Best Song Ever.

Głośno się śmiałam, gdy to oglądałam. Wyszedł im niezwykły teledysk. Gdy się skończył odłożyłam telefon i zeszłam na dół. Świeżo wytatuowany palec trochę mnie bolał, ale to było nic. Justin siedzący na hokerze w kuchni uśmiechnął się do telefonu.

-Patrz co Hayden Williams namalował dla ciebie…- Justin podał mi swój telefon.

-Hayden Williams?- spytałam zaskoczona.

-No tak, spójrz…

Otworzyłam buzię ze zdziwienia.

-Jejku, zostałam narysowana, przez Haydena Williamsa…

-Cieszysz się?

-Bardzo…

Podskoczyłam z radości.

-Boże… Zostałam zauważona przez Haydena Williamsa…

-Jesteś taka piękna, że nie mogłaś być nie zauważona Grace…

-Oj daj spokój…

Zarumieniłam się. Wstawiłam to zdjęcia na Instagrama z podpisem: YAY!!! Jestem szczęśliwa jak nigdy… Dziękuję ci @HaydenWilliams za to, najwspanialszy rysunek mnie, jaki widziałam.

Zakończyłam ten dzień wspólnym wieczorem w ogrodzie Justina, siedzieliśmy razem na fotelach i rozmawialiśmy sobie o wszystkim.

Obudziłam się rano i zeszłam na dół. W domu panowała niezwykła cisza. Zaczęłam robić tosty, pokroiłam szynkę, ser, trochę pomidorów. Zrobiłam kawę, a Justin zszedł na dół. Usiadłam na hokerze i napiłam się kawy.

-Cześć…- powiedział zachrypniętym głosem.

-Hej…

-Pamiętasz, że dziś idziemy na kosza…

-Pamiętam… O której wychodzimy?

-Ok. 15:00.

-Dobrze. Póki co jadę na trening.

-Oki.

Ubrałam się czarną koszulkę ze złotym napisem Celine, beżowe spodnie dresowe i adidasy. Wsiadłam do moje ulubionego BMW Justina i pojechałam do Hunter’s Studio. Dziś dla odmiany miałyśmy tam próbę. Przyjechała Charity, za którą bardzo się stęskniłam.
-Ile to czasu…

Change Me (Harry Styles Fanfiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz