Rozdział 1

10.4K 246 18
                                    

22. sierpnia 2012 rok, godzina 13:35.

Ubrałem się w czarną marynarkę, białą koszulkę i czarne rurki, wziąłem opakowaną paczuszkę i wyszedłem ze swojego pokoju. Niall czekał ubrany na luzie trzymał złotą torbę, czekaliśmy na Louisa i Zayna. Liam wkładał ostatnie naczynia do zmywarki po śniadaniu.

W sms-ie od Lucy było napisane, że mamy być około 14:00, pomożemy stroić dom. Gdy pozostała dwójka zeszła z prezentami na dół. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy pod willę mojego wujostwa. Lucy wybiegła nam na powitanie. Ubrana była w obcisłe spodenki z wysokim stanem, luźną białą koszulkę włożoną do środka, miała bose stopy, no ale w sierpniu jest lato… Przytuliła każdego i podziękowała za prezenty. Weszliśmy do środka. Dwie osoby wieszały napis Happy Birthday Lucy, chłopak mojej kuzynki Tyler majstrował coś przy sprzęcie, podeszła do niego i pocałowała namiętnie. Pomogliśmy robić przekąski, a potem robiliśmy próby głośników. Około 17:00 wszystko było gotowe.

-Ktoś idzie ze mną do sklepu po więcej przekąsek?- spytała.

-Ja pójdę…- odezwałem się.

-Ja też.- powiedział Louis.

-Ja też pomogę.- powiedział Liam.

Niall i Zayn doklejali coś na ścianach.

Lucy założyła trampki, wzięła torebkę i wyszliśmy. Zakupiliśmy co trzeba, ale nie wróciliśmy do domu, tylko poszliśmy na przystanek.

-Po co my tu przyszliśmy?- spytał Louis.

-Poczekamy na moją przyjaciółkę, powinna być za chwilkę. Usiedliśmy na ławce i rozmawialiśmy, Lucy opisała jak wygląda jej tort itp. Podjechał czerwony motor, kierował mężczyzna w krótkich spodenkach, miał na głowie kask. Z tyłu siedziała dziewczyna, miała kusą czerwoną sukienkę bez ramiączek, czarne szpilki i kask na głowie. Zeszła z pojazdu i ściągnęła kask. Miała śliczne brązowe włosy, perfekcyjnie wyprostowane, naturalny makijaż, a na jej ustach widniała czerwona szminka.

-Myślałam, że przyjedziesz autobusem.

-Lucy, co jak co, ale ja mam dużo środków transportu, nie?- zwróciła się do mężczyzny.

-Tak, a ja zawsze służę jako ten, który cię wszędzie podwozi. – powiedział.

-Oj tam, oj tam.

-Dobra koniec…- powiedziała Lucy, a dziewczyna o tych pięknych oczach rzuciła się na nią z życzeniami.

-Dziękuję…- powiedziała Lucy i wzięła prezent od dziewczyny. Ta trzymała kask w ręku, a mężczyzna który ją przywiózł pojechał.

-Grace, muszę ci kogoś przedstawić.- powiedziała Lucy- To jest mój kuzyn Harry- dziewczyna spojrzała na mnie i uśmiechnęła się przepięknie- a to jego przyjaciele Liam, Louis.

-Miło mi was poznać…- powiedziała- jestem Grace.

Podaliśmy jej rękę i ona każdemu uścisnęła ją.

-Musimy iść…- powiedziała Lucy- zaraz zacznie się impreza, a ja mam masę rzeczy do zrobienia.

Wracając do domu, Lucy powiedziała coś na ucho Grace, a ta zachichotała spojrzała się do tyłu, gdzie szliśmy we trójkę. Gdy zawiał wiatr perfekcyjnie brązowe włosy uniosły się, a do moich nozdrzy doszedł zapach Diora. Wziął głęboki wdech i upajałem się pięknym zapachem. Po chwili znaleźliśmy się w domu.

-Zostaniesz na noc?- spytała Lucy Grace.

-Raczej tak, ale żeby nie było tak jak ostatnio.- brunetka wybuchła śmiechem.

Change Me (Harry Styles Fanfiction)Where stories live. Discover now