Rozdział 29

3.5K 67 11
                                    

W nocy obudziłam się i poszłam do łazienki, ubrałam bieliznę i załatwiłam potrzeby. Spojrzałam na lustro. Nie wyglądałam w nim dobrze. Zgasiłam światło i wróciłam do łóżka. Harry spał głęboko, słyszałam tylko jego oddechy. Podparłam głowę ręką i spojrzałam na jego twarz. Co chwilkę się uśmiechał, coś musiało mu się śnić. Położyłam głowę zaraz obok jego głowy i pocałowałam go w usta. Wtuliłam się w jego klatkę piersiową , położył rękę na moim biodrze. Zasnęłam. Moje oczy otworzyłam dość późno. Harry rozmawiał z kimś cicho przez telefon.

-Jasne. Do zobaczenia.  

Poprawiłam się i przykryłam po szyję kołdrą.

-Nie śpisz?

-Nie…- powiedziałam zachrypniętym głosem.
- Z kim gadałeś?

-Z Nickiem Grimshawem, organizuje imprezę w LA, ma urodziny, zaprasza nas.

-Miło z jego strony. Kiedy jest ta impreza?

-Za dwa dni.

-Musimy mu coś kupić…

-O to się nie martw, ja już dawno miałem kupiony dla niego prezent.

-A to ok.

Położyłam głowę na poduszce.

-Od dawna nie śpisz?

-Od jakichś 30 minut.

-Aha.

Harry wstał z fotela i położył się obok mnie. Podparł głowę ręką i odgarnął mi z twarzy kosmyk włosów.

-Jesteś śliczna.

Złapał za ramiączko od moje stanika i jej poprawił.

-Dziękuję. Ty za to jesteś najprzystojniejszym facetem jakiego poznałam.

Uśmiechnął się szeroko.

-Potrafisz słodzić człowiekowi…

Przysunęłam się do niego.

-Masz dziś jakieś wywiady?

-Dziś jeden, ale jadę z całą ekipą, bo to jest wywiad w telewizji…

-Aha.

Wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Zobaczyłam, że niebo jest lekko zachmurzone. Podeszłam do walizki i założyłam czarną koszulkę, niebieskie spodnie. Rozczesałam poplątane włosy. Harry także się ubrał i poszliśmy trzymając się za ręce do restauracji hotelowej na śniadanie. Tam przy wielkim stole siedziała Lou ze swoją córeczką, Louis, Niall, Liam, Paul, Zayn i trzej ochroniarzy. Lux uśmiechnęła się na widok Harry’ego i zaczęła się wyrywać. Loczek wziął ją na ręce i zaczął do niej mówić. Usiadłam koło Zayna.

-Perrie przyjeżdża dziś tutaj.

-Naprawdę?

-Tak i bardzo się ucieszyła, że jesteś tu.

-Miło mi.

- Będzie za dwie godziny, jedziesz ze mną po nią?

-Jasne.

Hazz usiadł na miejscu obok mnie. Machał do Lux. Zjedliśmy śniadanie i chłopaki mieli godzinę wolnego. Zaproponowałam Harry’emu spacer z Lux po pobliskim parku. Trzymaliśmy małą za rączki i chodziliśmy dookoła. Czasami Harry nosił ją na rękach, a czasami ja. Dziewczynka mówiła swoim językiem, a my śmialiśmy się z tego jak się bulwersowała. Urocza mała…

Usiedliśmy na ławce, a Lux siedziała na kolanach Harry’emu, mała zdjęła mu czapkę i próbowała założyć mi na głowę. Pomogłam jej i do hotelu wróciłam w czapce Hazzy, bo Lux nie pozwalała ściągnąć mi jej. Lou umówiła się z koleżanką na mieście, więc Harry zajął się małą. Powiedziałam mojemu chłopakowi, że jadę z Zaynem po Perrie, na co on przystał. Zrobił Lux kaszkę, nakarmił ją i oglądał bajkę. Wsiedliśmy do samochodu, który zawiózł nas na lotnisko. Nie wysiadaliśmy z samochodu. Usłyszeliśmy piski, a przez przyciemnioną szybę zauważyłam blondynkę, która podała walizkę komuś z ochrony i wsiadła do samochodu. Przywitała się z Zaynem całusem, a potem ze mną przytulaskiem. Pytała mnie jak podróż itd.

Change Me (Harry Styles Fanfiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz