Rozdział 24

3.3K 86 17
                                    

Rankiem obudziłam się sama...  Znów. Słyszałam, że woda z prysznica lała się strumieniem. Brał prysznic. Wyszłam z łóżka i podeszłam pod drzwi. Coś podśpiewywał, otworzyłam cicho drzwi i wślizgnęłam się do środka. Umyłam twarz i rozczesałam włosy. Prysznic miał zamazane szyby… :(

-Grace?- spytał badawczo.

-Tak?

Cisza.

-Chciałeś o coś spytać?

-Jak skończę brać prysznic musze jechać do mangamentu, mają jakieś ważne sprawy do mnie.

-Aha. Ile ci to zejdzie?

-Z kilka godzin.

Kiwnęłam głową.

-Wiesz co, ja pójdę zrobić śniadanio - lunch.

-Ok.

Wyszłam uśmiechając się do siebie widząc wysportowaną sylwetkę. Mrrraśny… Mój mrrrraśny Harry.

Przygryzłam wargę i wyszłam z zaparowanej łazienki. Zeszłam na dół i zrobiłam dwa kubki herbaty oraz zaczęłam robić jajecznicę. Gdy była gotowa nałożyłam porcje na talerze. Usiadłam na wyspie i zajadałam.

Harry zszedł na dół, usiadł przy stole i zjadł.

-Muszę iść się ubrać, na 14:00 musze być w siedzibie mangamentu.

Kiwnęłam głową, Harry dopił herbatę, a kończyłam pić swoją. Po chwili Harry zszedł na dół ubrany w czarne rurki, czerwoną koszulę w kratkę, narzucił na siebie kurtkę. Dał mi całusa i wyszedł. Spojrzałam za okno, odjechał samochodem, a ja zabrałam się za sprzątanie domu. Odkurzyłam, umyłam szafki w kuchni, łazienki, okna od środka. To wszystko zajęło mi ze trzy godziny. Rozmawiałam z Lucy przez telefon i mieszałam sos grzybowy do pieczeni, którą miałam zamiar zrobić. Miałam plany przygotować romantyczną kolacje przy świecach. Przebrałam się w sukienkę i lekko umalowałam, nalałam wina do kieliszków i świeżo przygotowaną pieczeń położyłam na stole w jadalni. Poprawiłam serwetki. Zapaliłam świeczki.

Dzwonek do drzwi.

Poprawiłam się przy lustrze, podeszłam do drzwi. Otworzyłam je, a uśmiech na mojej buzi zbladł.

Niall, Zayn i Louis weszli do środka z zapasem piwa, chipsów, a Zayn nawet trzymał pizzę.

-Grace…- krzyknął Louis.- Słyszeliśmy, że kupiliście razem mieszkanie, przyszliśmy to uczcić.

Miałam ich nie wpuścić? No wpuściłam ich.

-Co tu tak ciemno…- powiedział Zayn. Zapalił światła, a Niall usiadł przy stole, nakładając na jeden z talerzy kawałek pieczeni, Louis wyjął z szafki miski i wsypał chipsy.

Niall jadł kawałek pieczeni i zagryzał pizzą. Boże… Chłopcy włączyli TV i zaczęli przewijać kanały. Ja zrezygnowana usiadłam przy stole i zaczęłam popijać wino z jednego z kieliszków. Po chwili usłyszałam stukanie kluczy w drzwiach. Byłam tak zirytowana, że nie miałam ochoty wstawać. Harry wszedł do salonu z bukietem czerwonych róż i popatrzył zdziwiony na chłopaków.

-Yo, Hazz.

-Cześć. Co wy tu robicie?

Spojrzał na mnie.

-Przyszliśmy uczcić jakoś twoje kupno nowego mieszkania.

-Ale…- zająkał.

-Styles, musimy pogadać.

Change Me (Harry Styles Fanfiction)Where stories live. Discover now