Rozdział 108

2.1K 43 1
                                    

Grace

-Tam na półce są kolejne materiały do numeru... Tylko tym razem skup się nad ważnymi i kluczowymi pojęciami.- mówi Miranda przewracając zdjęcia z sesji do numeru.

-Ok. A czy mój ostatni artykuł spodobał się pani?

Miranda podnosi wzrok i opuszcza go ze zdjęć.

-Kolejna pochwała.- mówi sucho.- Tylko się nie pusz i nie obrastaj w piórka.

Uśmiecham się pod nosem i biorę plik zdjęć i tekstów.

-Co mam tym razem wziąć pod uwagę?- pytam.

-Kendall Jenner.

Podnoszę wzrok na Mirandę, a ta unosi brew.

-Coś nie tak?

-Nie... Wszystko w porządku.- mówię i wychodzę z gabinetu.

Idę do mojego pokoiku i słucham jedynie tępy stukot moich obcasów. Ja pier-do-le. Mam pisać cały dwustronnicowy artykuł o byłej dziewczynie mojego chłopaka, którą jakiś czas temu oblałam cholernym dzbankiem wody, pokłóciłam się na śmierć i życie, a ona sama spluwa na imię moje i Harry'ego.

Siadam na krześle i zakładam na stół. Dzwonię do Eleanor, bo Lucy nie odbiera.

-Nie uwierzysz...- mówię, gdy odbiera telefon.

-Zaskocz mnie...

-Muszę napisać artykuł o Kendall...- mówię.

-Nie...- parska Eleanor.-Jaja sobie robisz...- dodaje.

-Nie...- mówię.

-Jak ty to masz zamiar zrobić?

-Zadaję sobie to samo pytanie...

-...współczuję Grace...

-...tak ja sobie też...

-Ale ta twoja Miranda trafiła...

-Jak kosa na kamień... Ale ja coś czułam, że artykuł o najlepiej prosperującej modelce tego roku jest kwestią czasu...

-Myślisz, że zrobiła to specjalnie?- pyta Eleanor, a ja wstaję by włączyć ekspres do kawy.

-Kto wie... Może chciała sprawdzić, jak odniosę się do byłej mojego chłopaka...

-...na pewno miała dostęp do internetu i może widziała wasze zdjęcia razem...

-...kurde, ja nawet nie wiem jak zacząć cały ten artykuł...

-...jak dla mnie powinnaś napisać suchy, bez krzty opinii na jej temat... same fakty.

-Myślisz, że to takie proste?- pytam i stukam w ekspres, w którym zabrakło mleka, w szafce także się skończyło. Biorę torebkę i postanawiam wyjść do Starbucksa. Idę ku windzie.

-...mam do napisania 2 strony A4...

-Napisz o jej rodzinie...- proponuje Eleanor

-Nie mogę, tak samo o KUWTK... Przesrany temat.

-Że akurat musiała dać tobie...

-Szczęście Grace.

-Jak zawsze...- śmieje się El, a ja wychodzę z windy i podążam ku wyjściu z budynku. Przechodzę na drugą stronę pomiędzy samochodami stojącymi w korku.

-El!- bulwersuję się.

-Oj Gracie... Słuchaj, organizujecie coś z Lucy na koniec studiów?- pyta.

Change Me (Harry Styles Fanfiction)Où les histoires vivent. Découvrez maintenant