Wysiadamy z samolotu, biorę śpiącą Silver na ręce, a Renee każę jechać prosto do domu. Paparazzi są jak karaluchy, krzyczą, piszczą. Odbieram walizkę moją i Silver i podążam ku taksówkom, wychodzę przez rozsuwane drzwi, a jeden z kierowców pomaga mi włożyć walizki do bagażnika, ja z kolei wsiadam do środka i trzymam córeczkę na kolanach. Mężczyzna rusza, a ja podaję adres naszego domu. Sama jestem zmęczona, całe 8 godzin lotu do tego imprezowanie do rana. Jestem nieprzytomna. Ściągam okulary przeciwsłoneczne i dotykam palcami kości nosowej pocierając ją delikatnie. Jest około południa. Przymykam oczy i relaksuję się w ciszy.
Wysiadam z taksówki i mówię taksówkarzowi, że zaraz wrócę po walizki, tylko odstawię Sil. Kładę ją na kanapie w salonie i wracam się. Biorę nasze bagaże i płacę z napiwkiem mężczyźnie.
-Dziękuję...- uśmiecham się.
Wchodzę do środka i uśmiecham się widząc znajomą kanapę, fotele i własną kuchnię. Koniec z restauracjami. Rozbieram Silver z kurteczki i butów. Przykrywam ją kocem i całuję w czoło. Związuję włosy w kitkę i patrzę co mogę zrobić do jedzenia, decyduję się na odmrożenie pizzy i jej przygotowanie. Gdy ta jest już w piekarniku zanoszę rzeczy na górę i robię pranie, a moje nowe ubrania lądują w garderobie. Rozbieram się z rzeczy i biorę szybki prysznic. W ręczniku idę do sypialni. Tam ubieram czystą bieliznę, krótkie bawełniane spodenki i satynowy top. Schodzę na dół i akurat wtedy do domu wchodzi Harry. Od razu mu pokazuję, żeby był cicho. Ściąga buty. Schodzę z ostatniego schodka, gdy łapie mnie za rękę.
-Gdzie uciekasz?- pyta szeptem.
-W piekarniku jest pizza.- mówię cicho.
Hazz dotyka czołem mojego czoła, a ja zamykam oczy gdy to robi. Czuję, że jestem w domu, a domem jest Harry, jest tym, do którego zawsze wracam.
-Przepraszam, ale byłem wtedy taki zajęty, musiałem cię nie usłyszeć...- mówi patrząc mi w oczy.
Uśmiecham się lekko i muskam jego usta.
-Kocham Cię...- mówię mu w usta.
-Ja też cię kocham...- mówi i łączy nasze usta w przepełnionym miłością i uczuciem pocałunku.
Ujmuję jego policzki w dłonie i pogłębiam pocałunek. Harry przyciąga mnie bardziej do siebie i unosi moje udo do góry, tak bym oplotła je wokół pasa.
-Harry...- mówię szeptem.
-Hm...- mówi.
-Tu jest Silver, a poza tym ta pizza...- śmieję się.
-Silver śpi, a piekarnik możemy wyłączyć...- mówi w moje usta.
-Harry...- chichoczę.
Za tym tęskniłam, za moim Harrym, jego wyższym niż norma pożądaniem, jego uśmiechem i pocałunkami.
-Mama...- cichy głos Silver rozbrzmiewa, gdy Harry łapie dłonią moją prawą pierś.
Strzepuję jego dłoń i podchodzę do małej.
-Co jest kochanie?- pytam.
-Jestem głodna...- mówi i wstaje, by wdrapać się na moje kolana.
-Och ty mała koalo...- mówię jej na uszko.
-Czemu?- pyta zaspana.
-Bo mama koala tak właśnie trzyma dziecko koalę.- mówię i całuję ją w nosek.
Odwracam głowę do Harry'ego, a ten wtedy podchodzi i siada obok.
-Może ja mogę cię poprzytulać...- mówi Hazz.
CZYTASZ
Change Me (Harry Styles Fanfiction)
FanfictionOna- normalna studentka po przejściach. Mieszka w Londynie ze starszym bratem wiele kilometrów od rodzinnego domu. Wpół sierota. Wzorowa uczennica, piękna dziewczyna, a co u niej niezwykłe- miłość do motocykli. On- kuzyn Jej najlepszej przyjaciółki...