Rozdział 34

2.6K 52 28
                                    

Harry

-Harry… Harry… Budź się...- szeptała cichutko.

-Co się stało?- spytałem z zamkniętymi oczami.

-Idziemy na siłownię…

-Która godzina?

-7:10.

-Daj mi pięć minut…

Grace westchnęła.

-Dobra, słońce…- szeptała dalej.- Śpij, ja pójdę…

-Nie ja zaraz wstanę, muszę dojść do siebie.

-Nie Harry… Śpij…

Usłyszałem dźwięk cicho zamykanych drzwi od pokoju. Otworzyłem lekko oczy, a światło prawie mnie oślepiło. Jęknąłem i zszedłem z łóżka. Wcześniej przecierając oczy. Wstałem z łóżka. Wyjąłem z torby spodenki i zaczesałem grzywkę do tyłu opaską Grace. Zauważyłem, że zostawiła wodę w pokoju, więc wychodząc wziąłem ją ze sobą. Na korytarzu spotkałem Nialla, który też się wybierał na siłkę. Przywitałem się z przyjacielem.

-Miałeś siłę wstać?

-Weź, w ogóle nie spałem, jak przylecieliśmy, strefy czasowe to jakaś masakra.

Zjechaliśmy windą na dół, a Niall oniemiał. Osiem bieżni z dziesięciu były zajęte przez piękne dziewczyny, które pracowały nad swoimi mięśniami. Zaśmiałem się z blondyna i zająłem wolną bieżnię koło Grace.

-Dałeś radę…

-Dla ciebie…

-Awww…

Wygiąłem się tak, by dać jej buziaka. Musnęła moje usta i biegła dalej. Po godzinie bieżni i partii ćwiczeń na brzuch, moja dziewczyna powiedziała, że idzie na pokoju. Razem z nią gotowe do wyjścia były Lily, Veronicę i Lucy. Co ciekawe zauważyłem, że Niall obrócił się w naszą stronę i patrzył na uśmiechniętą, a jednocześnie zmachaną Lily. Grace wytarła się ręcznikiem i napiła się wody. Podała mi ją i wysłała buziaka i wyszła. Ja natomiast skierowałem się ku sztandze.


Grace

-Wiecie co…- zaczęła Lily.- Ten Niall to bardzo miły chłopak, gadałam z nim przez cały czas jak biegałam, powiedział, że ma mi tyle do powiedzenia… i…

-… on jest singlem…- wtrąciła Lucy, a Lily dała jej kuksańca.

Zaśmiałam się głośno.

-Jest świetny, naprawdę, można się z nim nieźle pośmiać…

Wysiadłyśmy z windy i każda poszła do swoich pokoi. Wzięłam prysznic i ubrałam luźne spodnie i koszulkę, natomiast do torby spakowałam dżinsy, koszulkę na zmianę i botki. Dochodziła 9:30. Założyłam kurtkę i czapkę, minęłam się z Harrym, który wracał z siłowni.

Zgarnął mnie jeszcze na chwilkę do pokoju. Przycisnął do ściany.

-Jesteś taki… mokry…

Zaśmiał się.

-Widzimy się na MSG…- powiedziałam.

-Tak.

Pocałował mnie, musiałam się od niego oderwać.

-Idę, bo się spóźnię.

-Kocham cię…- powiedział łapiąc mnie za rękę.

-Ja ciebie też.

Posłałam mu buziaczka i wyszłam z pokoju zarzucając na ramię torbę z rzeczami. Zjechałam na dół, wszystkie dziewczyny były w busie i czekały na mnie.

Change Me (Harry Styles Fanfiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz